» Śro gru 30, 2009 19:49
Re: Jak z kociaka... Gucio ma dom, a Kaya pokochał Senioor:)
Dzień Dobry
Dawno nie pisałam ale naprawdę nie mam czasu, szczególnie że nie mam aktualnie swojego komputera w domu, korzystam tylko w pracy. Z Guciem już jest bardzo dobrze.
Katarek który mial na początku niestety byl spowodowany bakterią / nie mam pod ręką nazwy/ . Jak zacząl wychodził na ogród katar się powiększył, przebadano wydzielinę z nosa i przez 10 dni dostawał zastrzyki, teraz jeszcze bierze tabletki na zwiększenie odporności /przez miesiąc/. Feremony kupiłam z wielkim trudem bo byly wkłady a aplikatorów nie bylo nawt w hurtowniach. Łapanie Gutka przed wizytą u weterynarza /11 razy/ to była sztuka warta sfilmowania. W Warszwie w drugi dzień świąt była ładna pogoda, patrzył z takim żalem że wszystkie zwierzaki wychodzą a on nie, że zaczęlam go znów na trochę wypuszczać. Jest szczęśliwy, wraca jak się go zawoła , potem znów wychodzi i wraca. Z Gabi ostatnio żyją w wielkiej zgodzie np. razem chodzą w odwiedziny na górę, on na Gabi nie napada a ona nie prycha na Gutka, ciekawe na jak długo. Gabi strasznie się denerwowała jak Gutek wyszedł na ogród, schował się za tuje i ona go nie widziała z mieszkania, przeskakiwała z okna na okno , ogon jej "chodził" strasznie to przeżywała - ale ja wiedziałam gdzie on jest, w dalszym ciągu boję się żeby nie poszedł gdzieś dalej. Wraca zima i sami nie będą chcieli wychodzić aż się ociepli. Gutek nie jest zastresowany, dalej nie zawsze można go głaskać za to jest mistrzem w ocieraniu się o nogi człowieka który akurat ma coś wspólnego z jedzeniem. Lubi mieć wszstko pod kontrolą - układa się w miejscach z których ma ogląd na jak największy teren - górę i dół. Choinka zachwyciła Gucia ogromnie, przez 2 dni leżał głównie koło niej i przeganiał inne koty a raz nawet psa Funię - zobaczyć jej minę w tej sytuacji jest warte każdych pieniędzy. Przsyłam kilka zdjęć, na jednym jest piękna , mądra pieszczocha Gabi (...)