160 Kotów Szczecin Prosimy o Wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 25, 2009 9:48

NOT pisze:P.Izo, a jak czuje się chora Cycatka u Pani w domu?
Czy leki zaczęły już działać? Czy ma mniejsze gruczoły? Czy już lepsze samopoczucie?
Takie zapalenie gruczołów mlecznych jest bardzo niebezpieczne, gdyż grozi powstaniem ropnych wrzodów i koniecznością interwencji chirurgicznej.

Przy okazji chciałam powiedzieć, że rozmawiałam z kobietą po drugiej stronie szosy.
Powiedziała, że nic się u niej nie zmieniło i jak zwykle wszystkie 11 jej kotów siedzi u niej przed domem + dochodzi w porze karmienia kilka stałych bywalców. Policzyłam u niej koty i mogę to potwierdzić.
Ostatnio odrobaczała, dawała witaminy w proszku do karmy oraz zmieniła karmę i widać pierwsze efekty, gdyż kociaki mają lepsze futerka.
Wcześniej doradziłam jej, aby zamiast mokrej karmy psiej dawała chrupki dla kotów, gdyż zawiera taurynę niezbędną dla kotów (tak powiedziała wetka).
Poza tym ona codziennie gotuje korpusy z makaronem i warzywami.
Zatem jej koty nie mają powodu, aby przenosić się na Pani stołówkę.
Wynika z tego, że te nowe koty, które pojawiły się u Pani są najprawdopodobniej uciekinierami z jakiegoś opuszczonego terenu.
Więc tak. Obejrzałam wczoraj te koty co są nowe.A nawet widziałam jak dwa z nich ida chodnikiem prosto od tej kobiety. Do miejsca w którym ja karmię mają zaledwie kilka metrów. Trzy z nich mają nadcięte uszka bo wczoraj je obejrzałam dokładnie.Nie wiem czy szary ma nadcięte uszko bo jednego uszka prawie nie ma. Ono jest takie całe pomarszczone. Byłam kiedy było jeszcze widno.Jeden z tych kocurków jest pomimo kastracji agresywny i goni inne koty od jedzenia zwłaszcza Dominika i Puchacza, który jest teraz okropnie zestresowany.Nie wiem jak karmi ta Pani i czy opowieści o gotowanych korpusach to prawda , ale cos widać musiało ulec u niej radykalnej zmianie skoro przyszły i rzucają sie na wszystko włącznie z puszkami gorszej jakości.Wiem natomiast jaka była sytuacja kiedy u niej byłam ponad rok temu zanim ją namówiłam na sterylki i kastracje ,w których jej pożniej pomagałaś. Koty miały fatalne futra, były wzdęte od robakow, zaropiałe i kichające.Miski brudne. W budzie stare posłanie. Powiedziałam jej o sterylkach, odrobaczaniu. Dałam kilka styropianowych budek. Dałam koce.Prosiłam o ofoliowanie budek przed wilgocią. Ale chyba nikt nie znalazł czasu.No ja niestety nie miałam foli.Co do karmienia to widziałam wtedy zapas psich Bobików wiec nie wiem jak karmi.Wiem że kociaki wcześniej nie przychodziły a teraz idą masowo. Wiec coś musi jednak w tym być.....
Ostatnio edytowano Czw cze 25, 2009 12:21 przez iza71koty, łącznie edytowano 2 razy
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 9:51

Ja-Ba pisze:Iza, wysłałam pw z namiarem, wklad za 59 zł
Dzięki Piękne Ja-Ba. Postaram się jakoś zorganizować kasę. Moze Bazarek. To dobrze ze sprawdziłaś. U naszej Wetki wkład kosztuje 85 zł. To duża różnica.To jest już cena z wysyłką?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 9:53

Megana pisze:a propos, reklamujcie bazarek, bo coś nie mam szczęścia, a Izowe koty razem ze mną :(
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95298&highlight=
Ale śliczne ciuszki Megana.Ja nie wiem co się czasem z tymi Bazarkami dzieje?.Czy Ludzie nie umią wypatrzyć czy co?Piekne Dzięki z Całego Serca :lol:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 9:54

agiis-s pisze:
agiis-s pisze:zapraszam na bazarek dla maluchów u e-dity

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=95637&highlight=
Pięknie Ci Dziękujemy Agiis-s :lol:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 10:07

e-dita pisze:
iza71koty pisze:Kociaki które znalazły DT u E-dity za który bardzo Dziękuje z Całego Serca, były przeziebione pomimo tego ze były w mieszkaniu. Nie ukrywałam tego przed Agiis-s w rozmowie telefonicznej. Wrecz sama powiedziałam ze mi sie ta kotka nie podoba i ze chyba bedzie lepiej zabrać jej te kociaki ze względu własnie na to aby z nią juz nie przebywały. Choć pisałam juz wcześniej nawet na wątku ze jak sie kociaki usamodzielnią to Bardzo potrzebny będzie DT który zajmie sie nimi jak należy, w tym równierz opieką weterynaryjną, bo ja nie jestem w stanie głownie fizycznie i czasowo.



Iza, maluszki mają się dobrze, mniej kichają, oczka maja coraz ładniejsze. Mała czarna kotka ma największe problemy, szczególnie rano ma zaklejone oczka i bidula nic nie widzi dopóki jej nie umyję. Poza tym szaleją na całego, apetyt im dopisuje, widać że czują się lepiej, próbują uciekać z łazienki i zwiedzać mieszkanie, ale na to jeszcze za wcześnie.

Mam nadzieję, że kotka też dojdzie szybko do siebie.
Kociaki u mnie też codzień rano miały otwierane i zakraplane oczka. Na początku trzy, cztery razy dziennie. Potem było dobrze a potem znów zaczęły się paprać i znów zakraplaliśmy. Pisałam na wątku ze ta kotka to jakaś felerna.Postaram sie zrobić dla nich Bazarek na dniach. Jak tylko mi sie ta sytuacja z działkami wyjaśni, bo nic nie mogę spokojnie teraz zrobić.Cieszę sie ze rozrabiają. U mnie też apetyt miały dosć spory. Czarna koteczka dla Maria65 jest najmniejsza i najdrobniejsza to wiem. Ale taka fajna spryciula jest. Mnie zaczepiała zawsze przez klateczkę. I ten czarny kocurek. On jest bardzo bardzo towarzyski.Ten z białym paseczkiem też stale domaga sie uwagi. Najbardziej odosobnione są chyba te dwa szaraczki. Chłopczyk i dziewczynka. Nie wiem jak u Ciebie? Dziękujemy Pieknie i o zdjecia oczywiscie Bardzo Prosimy. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 10:32

Dzień doberek wszystkim.
Ale u nas rozpadało się. Już kilka godzin pada u nas drobniutki kapuśniaczek.

p.Izo , proszę spojrzeć na pw.

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Czw cze 25, 2009 10:54

i ja sie witam

co do pogody to musze powiedziec ze normalnie mamy lato!! 8O 8O 8O 8O
codziennie ponad 20stopni i slonko,tzn dzis sie zachmurzylo ale chyba nie zacznie padac :roll:
w kazdym badz razie wszyscy jestesmy w szoku bo mamy lato na wyspach :lol:

kociaki hopsaja do gory :wink:
postaram sie tez na weekend cos wystawic na bazarku :wink:
(u nas zaczynaja sie teraz ogromniaste przeceny dlatego moze wypatrze jakies fajne bluzki z kotami :D )

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Czw cze 25, 2009 13:14

NOT pisze:Dzień doberek wszystkim.
Ale u nas rozpadało się. Już kilka godzin pada u nas drobniutki kapuśniaczek.

p.Izo , proszę spojrzeć na pw.
NOT zmieniłam post na Twoją prośbę.Notabene gdyby nie Twoja pomoc w tym miejscu na moją prosbe w ubiegłym roku, chyba byłoby teraz dużo gorzej.Sprawa sie wyjaśniła na pw. Pani daje teraz tylko sucha karmę. Domyślam się jakiej jakości.Szkoda tylko, bo wcześniej przyzwyczaiła koty do innego jedzenia.Teraz wszystko jest już oczywiste.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 13:22

iza71koty pisze:
NOT pisze:P.Izo, a jak czuje się chora Cycatka u Pani w domu?
Czy leki zaczęły już działać? Czy ma mniejsze gruczoły? Czy już lepsze samopoczucie?
Takie zapalenie gruczołów mlecznych jest bardzo niebezpieczne, gdyż grozi powstaniem ropnych wrzodów i koniecznością interwencji chirurgicznej.

Przy okazji chciałam powiedzieć, że rozmawiałam z kobietą po drugiej stronie szosy.
Powiedziała, że nic się u niej nie zmieniło i jak zwykle wszystkie 11 jej kotów siedzi u niej przed domem + dochodzi w porze karmienia kilka stałych bywalców. Policzyłam u niej koty i mogę to potwierdzić.
Ostatnio odrobaczała, dawała witaminy w proszku do karmy oraz zmieniła karmę i widać pierwsze efekty, gdyż kociaki mają lepsze futerka.
Wcześniej doradziłam jej, aby zamiast mokrej karmy psiej dawała chrupki dla kotów, gdyż zawiera taurynę niezbędną dla kotów (tak powiedziała wetka).
Poza tym ona codziennie gotuje korpusy z makaronem i warzywami.
Zatem jej koty nie mają powodu, aby przenosić się na Pani stołówkę.
Wynika z tego, że te nowe koty, które pojawiły się u Pani są najprawdopodobniej uciekinierami z jakiegoś opuszczonego terenu.
Więc tak. Obejrzałam wczoraj te koty co są nowe.A nawet widziałam jak dwa z nich ida chodnikiem prosto od tej kobiety. Do miejsca w którym ja karmię mają zaledwie kilka metrów. Trzy z nich mają nadcięte uszka bo wczoraj je obejrzałam dokładnie.Nie wiem czy szary ma nadcięte uszko bo jednego uszka prawie nie ma. Ono jest takie całe pomarszczone. Byłam kiedy było jeszcze widno.Jeden z tych kocurków jest pomimo kastracji agresywny i goni inne koty od jedzenia zwłaszcza Dominika i Puchacza, który jest teraz okropnie zestresowany.Nie wiem jak karmi ta Pani i czy opowieści o gotowanych korpusach to prawda , ale cos widać musiało ulec u niej radykalnej zmianie skoro przyszły i rzucają sie na wszystko włącznie z puszkami gorszej jakości.Wiem natomiast jaka była sytuacja kiedy u niej byłam ponad rok temu zanim ją namówiłam na sterylki i kastracje ,w których jej pożniej pomagałaś. Koty miały fatalne futra, były wzdęte od robakow, zaropiałe i kichające.Miski brudne. W budzie stare posłanie. Powiedziałam jej o sterylkach, odrobaczaniu. Dałam kilka styropianowych budek. Dałam koce.Prosiłam o ofoliowanie budek przed wilgocią. Ale chyba nikt nie znalazł czasu.No ja niestety nie miałam foli.Co do karmienia to widziałam wtedy zapas psich Bobików wiec nie wiem jak karmi.Wiem że kociaki wcześniej nie przychodziły a teraz idą masowo. Wiec coś musi jednak w tym być.....




Pani Izo, to nie tak. Będę jej bronić, bo kobieta stara się jak umie.
W tym i w ubiegłym roku wszystkie sterylizowane koty dostały u weta w TOZ-ie Stronghold (przeciw pasożytom zewn., wewn), za który ona zaplaciła.
W tym roku były odrobaczane Pratelem.
To koty póldzikie, od dzikich kocic z działek. Część z nich łapana była do weta na pułapkę. Zadomowiły się na jej ogromnym terenie tylko dlatego, że ona je karmi 3 razy dziennie. Futra miały brzydkie, bo karmiła w dzień głownie psią karmą + wieczorem gotowanymi korpusami z makaronem.
Widocznie brakowało im jakiś składników (aminokwasów i innych).
Teraz zamiast psiej karmy wykłada kocie chrupki.

W ubiegłym roku część kotów była chora na kk i ta pani podawała im antybiotyki w jedzeniu. O zakraplaniu oczu nie mogło być mowy, bo są to koty płochliwe, uciekające.
Teraz nie widziałam ani jednego, chorego kota.

Koty te śpią w różnych miejscach. Widziałam w drzwiach magazynu wycięty otwór, aby mogły tam wchodzić.

Kocie życie byłoby piękne, gdyby wszyscy karmiciele tak starali się jak ona.
Koty sa karmione regularnie, w karmie dostają witaminy, wszystkie wysterylizowane, wykastrowane, (nawet kilka kotów od sąsiadów zostało podciętych), odrobaczone, leczone w miarę potrzeby. W ubiegłym roku udało jej się wyadoptować ponad 10 małych i podrośniętych kociaków.
W tym roku podawała Proverę dochodzącej, dzikiej kocicy. Mimo to Cwaniara okociła się i jak co roku przyprowadziła maluchy chore na kk.
Kobieta prosiła mnie o zabranie kociaków, gdy tylko uda się jej upolować maluchy.
Czy można od niej więcej oczekiwać?

Na to, że koty te wędrują wieczorem do Pani na gotowaną rybkę ona już nie ma wpływu. Żaden z tych kotów nie jest jej domowym kotem.
Podejrzewam, że część tych kotów hasa nie od dziś na terenie, gdzie Pani obecnie karmi.
Ostatnio edytowano Czw cze 25, 2009 15:01 przez NOT, łącznie edytowano 1 raz

NOT

 
Posty: 818
Od: Wto wrz 02, 2008 23:26

Post » Czw cze 25, 2009 14:44

Iza nareszcie Cię znalazłam. Może podasz apel do działkowców, którzy na forum zajmują sie kotami. Może okazać się, że co najmniej połowa kotów znajdzie swoje miejsce w innej części Polski na działkach. Daj taki apel a ja spróbuje Ci pomóc w transporcie. 8O 8O
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Czw cze 25, 2009 15:10

NOT ja to wszystko rozumiem.Koty które karmię też nie są moimi kotami a pomimo tego ciągam kilometrami do nich czyste miski.To nie moja wina że mnie obrzydza widok brudnych obklejonych, zasmarkanych kocich misek. Jeśli to są dziczki, które trudno leczyć to tym bardziej nie powinny jeść tylko z dwóch misek, bo nawzajem sie infekują.Takich brudnych misek naoglądałam sie setki jak zaczynałam karmić.Dobry gospodarz nawet w swojej zagrodzie dba o koryta trzody chodowlanej. Przepraszam za wyrażenie. Ja niczego nie wymagam. Ja piszę o tym co widziałam ponad rok temu.Nie mam nic do ukrycia. Piszę jaki wtedy był stan faktyczny. Ile zostało zrobione w tym kierunku tego nie wiem. Jedyne co moge potwierdzić to to ze przychodzące koty wyglądają teraz dużo lepiej i nie są zasmarkane i zaropiałe.,Mają dużo ładniejsze futerka.Ale to że przychodzą i wyjadają kotom jedzenie od niedawna, wcale mi sie nie podoba.Koty są zestresowane i jest zła atmosfera, bo dochodzi do walk o jedzenie.W pobliżu jest trasa szybkiego ruchu, więc dalej chyba nie muszę pisać jak to się moze dla niektórych zakonczyć.Uważam że niezależnie od sympatii do kogoś jesteśmy zobowiązani pisać prawdę. Bo chodzi nie o nas ale o koty.Wcześniej pisałaś że u Pani jest wszystko ok że im gotuje korpusy i daje psie puszki oraz suchą karmę bogatą w taurynę. Czytając to ma sie wrażenie że to ja coś wymyślam pisząc o kotach, które codzień czekają głodne.Teraz okazuje sie ze jednak moje przypuszczenia nie są bezpodstawne bo Pani najprawdopodobniej karmi z wygody tylko suchą karmą. Jeśli to ta sama karma z Tauryną, która karmiła w ubiegłym roku to wiem co to za karma. Kiedy raz nasypałam tym kotom przy okazji będac tam Kitekata to wszystkie jadły aż trzeszczało.Te koty nie są smakoszami i nie przychodzą sobie na gotowaną rybkę. One jedza wszystko.Najtańszą kocią puszke tak wsuwają że aż sie dymi.Co mam jeszcze napisać? Przyjedż i zobacz sama.Nie wiem kto doradził tej Kobiecie zmianę karmienia? Czy to jej wybór? Wiem że tracą na tym koty.To ze koty są wysterylizowane, wykastrowane odpchlone i odrobaczone czy co tam jeszcze jest tylko w interesie tej Pani.Notabene obok jest wejście do firmy, więc oko klienta też dużo widzi.Sama Pani też kocha koty, więc trudno żeby nie zależało jej na takich sprawach.Dodatkowo kwestia przyrostu niekontrolowanego. Co tu dużo mowić. Sama wiesz przecież.NOT mi naprawdę nie przeszkadza hasanie kotów, czy jak Ty to nazywasz.Ale te koty mnie napadają głodne. W dodatku moge sie obawiać tego że jesli ta Pani czegoś nie zmieni to przyjda kolejne. No tak czy nie?W koncu jakaś odpowiedzialność też chyba spoczywa na tej Pani?Nie chciałabym aby wszyscy stosowali spychoterapie.Dla mnie w pewnym momencie moze być juz wszystkiego za wiele. Dlatego prosiłam abyś zabrała Maluszki od Pana Bogdana, bo wiosną pewnie pojawią się w miejscu gdzie karmie.Pewnie jeszcze z brzuchami.Ponad rok temu na posesji tej Pani kotów było znacznie wiecej.I żaden nie przychodził do mnie głodny.Teraz jest połowa mniej albo i jedna trzecia tylko została, więc poprostu nie rozumiem co sie dzieje?Proszę o zrozumienie mojej sytuacji.Nie zostawię kota głodnego bez jedzenia. To oczywiste.Ale uważam że te koty, które moga liczyc na opiekę i miały ją do tej pory, nie powinny byc spychane na barki moje i FORUM.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 15:41

IKA 6 pisze:Iza nareszcie Cię znalazłam. Może podasz apel do działkowców, którzy na forum zajmują sie kotami. Może okazać się, że co najmniej połowa kotów znajdzie swoje miejsce w innej części Polski na działkach. Daj taki apel a ja spróbuje Ci pomóc w transporcie. 8O 8O
IKA 6 Witam Serdecznie.Wiesz ja nie wiem czy to dobry pomysł.A nawet uważam że nie jest dobry. Nie wyobrażam sobie żeby dzikie koty miały jechać przez poł Polski w inny teren, który tez notabene może kiedyś ulec likwidacji. W obce srodowisko. Obcy teren.Obce koty ,oddalony Bóg wie ile kilometrów.Jestem daleka od takich przedsięwzięc.Adopcje do mieszkań to mozemy sobie ryzykować na takie odległości. Ale nie przenosiny kotów dzikich. Koty bardzo sie przyzwyczajają do miejsca.Nie chce zeby bładziły. Szukały drogi do domu.Ten pomysł nie wypali. Ja nie będe ryzykować.Ja nie chce sie pozbyć problemu. Ja go usiłuję jakoś rozwiązać.Tak żeby koty jak najmniej to odczuły.Jest taka reguła że koty mozna przenieść do 30 km w obrębie bytowania. Dalej zaczynają się często tragedie.Oczywiście inne pomysły nadal na wagę złota. :wink: Narazie nie mam żadnych informacji. Nie wiem czy to dobrze czy żle. Tak czy inaczej martwię się tą sprawą okrutnie.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 17:49

aglo pisze:
iza71koty pisze:
aglo pisze:Cześć!

Puszczę przelew, jak tylko przyjdzie wypłata :wink: .

No i w górę Kotki.

Pozdrawiam
Piękne Dzięki Aglo.Bardzo potrzebujemy teraz wsparcia. Ja do wtorku jakos muszę wytrzymać. Wtedy dopiero wpadnie pare groszy. Ale teraz jest kicha straszna.Kapselek coś schudł ostatnio. A Bodzia nie ma znów kilka dni.Ale nie martw sie .Przyjdzie jak zwylke.Bo inaczej....to ja już mu nagadam do słuchu, jak sie pokaże.


Wypłata przyszła, zrobiłam przelew.

Mam nadzieję że kapselek zdrowy, a Bogusław-włóczęga się znajdzie :wink:

Będzie dobrze!

Pozdrawiam.
Piękne Dzięki Aglo.Slicznie Dziękujemy za Wsparcie.Kapselek wsuwa jak smok i naprawdę nie rozumiem tej jego wagi. Codziennie czeka, wybiega na powitanie , wsuwa aż sie kurzy. Moze futro też zmienia i teraz jakoś tak inaczej wygląda.Bodzia niestety nadal nie ma.Mam nadzieję że łazi po pobliskich działkach i wkrótce go zobacze.Pozdrawiam Serdecznie i Dziękuję :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 17:52

Niestety nic nadal nie wiem Dziewczyny.To straszne dla mnie.Wykańcza mnie psychicznie.Moze jutro będzie szansa aby ktoś kompetentny tam odebrał ten telefon.Cholery można dostać.Jakby co, to bede w nocy. Teraz muszę lecieć w kolejną trase.Pozdrawiam. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31686
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 25, 2009 20:17

Chciałabym Ci pomóc, ale masz racje nie znając realiów nic nie wymyslę. Jak Ty coś wymyślisz i bedziesz potrzebowała pomocy to krzycz głośno. Usłyszę.
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Silverblue i 250 gości