Agn pisze:villemo5 pisze:A jak Hopi??
Hopi oki.
Powoli zdejmujemy szwy. Najpierw tam, gdzie już jest zupełnie zagojone - żeby Hopi nie rozerwała sobie skóry na nowo. Hopi chodzi bez opatrunku, smaruję tylko szycie olejkiem od Amiki6 - goi się teraz niemal w oczach. Ma apetyt - do każdej porcji mokrego dostaje Laktulozę, więc i kupy są regularnie.
Do tego - Hopi to dzielna, wspaniała koteńka. Bardzo chciałabym ją zobaczyć
