Paluch5 - potrzebujemy dt dla Paluszków!

Próbowałam przestawić Garfielda z karmy wet sensitivity na bytówkę, ale sie nie da.
Rzyga dalej niż widzi.
Na weterynaryjnej tylko sie krztusi, tzn ma te wymioty rzekome.
Ale przybrał ładnie, nie ma już wcale kłujących kości i jest ogólnie sliczny.
Wizja karmy wet nie jest zbyt różowa finansowo, ale cóż robić.

Co u kotów??

Melduję się-ledwo żywa- po wczorajszym dniu na P. To chyba już zabawa nie na moje lata- mam zakwas na zakwasie :oops:

Alareipan za to podtruła się chyba domestosem. Nie wiem jak reszta bo jeszcze nie dały znaku życia :wink:

Do domu poszedł Silver , dorosła tricolorka, której nie zdążyłam przedstawić, ale wieczorem wrzucę zdjęcie i kilka kociąt. Sporo kotów zostanie lada chwila przerzuconych do Pokoju Adopcyjnego, w którym i tak już jest ciasnawo, ale takie "uroki" sezonu, że dorosłe koty mają wzięcie mniejsze niż zwykle w związku ze sporym wyborem maluchów :roll:

Pyłek wrócił na azyl drugi z rozwalonym okiem. Nie dość, że alergik, dzikawy (a raczej bardzo mocno wystraszony i do zsocjalizowania) to teraz jeszcze z zepsutym oczkiem

Biedny jest bardzo!

Poza tym- jak zwykle- mamy kilku mocnych kandydatów do doleczenia w warunkach domowych. W obliczu totalnego zakocenia, sezonu zarówno urlopowego jak i kocięcego, aż trudno pytać, ale gdyby ktoś miał jakieś nadprogramowe pomieszczenie... polecamy się :roll:

Pyłek to ten, co go głaskałam ryzykując pożarcie żywcem? :lol:

To on nie jest taki zły, tylko przestraszony...

Szalony Kocie, to nie Pyłek. Ty chyba Hrabiego głaskałaś. Pyłek, jak do tej pory w PA nie był.
Ja po wczorajszym dniu także obolała, ale to raczej ze względu na to, że wywinęłam pięknego orła na śliskiej posadzce i dopiero dziś odczuwam skutki - bolące mięśnie i kości pewnej czteroliterowej części ciała i ból w biodrze. Także u mnie też starość nie radość.
Ta namolna trikolorka poszła do naprawdę fajnego domu.

I Ci ludzie na szczęście nie wzięli malucha!

A mnie tylko cztery litery nie bolą , bo wczoraj cały dzień na nich nie siedziałam :mrgreen:

.
Jutro idę do fizjoterapeuty, bo mi w karku coś strzeliło :roll:

. Ale ogólnie było tak :ok:

.
Za Paluszki :piwa:

,żeby zdrowiały a ludzie nie żałowali kasy na pomoc dla nich :wink:

.
Konto Alareipan i Jamkasicy świeci pustkami :cry:

.
Pls o jakieś małe datki na koteczki ,dziewczyny już nie mają śmiałości prosić więc ja tak w ich imieniu :oops:

.
W końcu jest po wypłacie :twisted:

.

Dziewczyny-operacja Kulki wyznaczona na środę na 9-tą.
Koszt 200zł.
nie jestem pewna czy będę miała całą kwotę aby założyć-wyjaśni mi się jutro :roll:

MalgosiaZ pisze:Za Paluszki ,żeby zdrowiały a ludzie nie żałowali kasy na pomoc dla nich .
Konto Alareipan i Jamkasicy świeci pustkami .
Pls o jakieś małe datki na koteczki ,dziewczyny już nie mają śmiałości prosić więc ja tak w ich imieniu .
W końcu jest po wypłacie .

Ja wczoraj posłałam grosik na Paluszki na konto Jamkasicy :ok:

Małgosia, no to się dorobiłaś z tym karkiem :roll:

Natalia, życzę zjawiskowego siniaka :twisted:

Zdrowiejcie dziewczyny!
Avild, czy Ty chociaż jesteś cała i zdrowa?

Patkazal, kociaste pięknie dziękują!!
Mamy też 100 pln od Asi- z przeznaczeniem na paluszki-maluszki- również bardzo serdeczne dzięki!
Lanua, niezmiennie wdzięczne jesteśmy za pomoc bazarkową!
:1luvu:

O tym, że futrzaki (szczególnie chore :roll:

) to studnia bez dna- wiadomo nie od dziś, a nie dość, że studnia bez dna to i neverendig story ;) Ale każde uratowane- bezcenne

Także Malgosia ma rację- o kasę prosić trudno :oops:

, ale kocury nie zarobią na siebie same, a jak zywkle każdy grosz się dla nich liczy. Kto jeszcze może poratować?

Smarti, przelewam zatem do Ciebie 100 z funduszu- 70 pln od Ani K. i 30 od Patkizal.

(Zostaje u mnie- 20 plnów od Patrycji-zostawiam alarmowo i 100 plnów na maluchy od Asi).

Wojtuś PILNY! :!:

Zaczął jeśc sam, ale nie wygląda zbyt ciekawie. I ma biedne oczka

Adel PILNY :!: :!:

Rodzynka PILNA :!:

Do wszystkich jej nieszczęść dołączył okropny glut

Sony wrócił z katarem na leczenie, ale już mu lepiej. Zmiany miejsca niespecjalnie mu pomagają. Jest o wiele mniej śmiały niż na początku pobyt w schronie.

Siostra
nadal dzielnie nosi kubraczek- lada dzień powinna paradować bez niego

Marker niezmiennie kot cudo. Nawet jak dostaje po łbie to pcha się do człowieka co sił

Orion Glut powoli odchodzi w zapomnienie. Dzikość Oriona także. Ale na psa nasyczeć to fajna rzecz!

Merlin Wreszcie wyszedł z klatki, ale najszczęśliwszy byłby mając człowieka tylko dla siebie. Pieszczoch nieziemski!

Miron Kocur zaraz po kwarantannie. Przefajny i z dużą głową :wink:

! cud, miód!

Dziki Taaaaaki dziki kocurek :lol:

Robi się z niego fajny, zsocjalizowany kocurro.

Agonek niezmiennie tyje :roll:

Cza snajwyższy na dom!

Kumpel ogromnie miło patrzeć jak doszedł do siebie. Piękny, miły, kontaktowy...

Babcia Bunia Królowa jest tylko jedna :twisted:

i dla koneserów

:

ALE ODJECHANE śliczności te kociaki, :ok:

A Pyłek???
:evil:

Melduję, żem cala i zdrowa. Domestosa też się nawdychałam, ale kaloszki się przydały, bo byłam po pas mokra

Potwierdzam, państwo, którzy wzięli tricolorkę super, oglądali kociaki, ale tri pokicała im po plecach i nie dała o sobie zapomnieć

Roboty faktycznie jest dużo, ale adopcje, zwłaszcza takie, dają ogromnie dużo radości. Postaram się od następnej razy siedzieć dłużej. Może prawko zdążę do tego czasu zrobić :roll:

Wspominałam Wam o niespodziewanym wyjeździe - nie będzie mnie od 7 do 17, ale po powrocie natychmiast się zamelduję.

Cały czas zastanawiam się nad Oskarkiem i Rodzyną. Ale nie wezmę ich, dopóki z rozjazdów nie wrócę, bo nie zostawię TŻeta z całą gromadą bez nadzoru, bo to się źle może skończyć :roll:

Mam nadzieję, że doczekają całe i zdrowe.

I tak jeszcze na temat żebraniny dla kociastych

. Jeśli macie nadmiar jedzonka dla malutkich kociąt to bardzo prosimy :oops:

.Każdą ilość przyjmiemy a one każdą ilość wciągną

.Tego jest niestety całkowity brak :cry:

.Duże czymś lepszym też nie pogardzą.
Małe maskotki po wyrośniętych dzieciach też chętnie. No i inne dobra materialne(po prostu szmaciaste).
I żeby nie było,że my tak tylko prosimy a same nic, to informuję wszem i wobec,że na każdy wypad do schronu dziewczyny ciągną za sobą toboły lepszego żarcia zakupionego za własną kasę.Chociaż raz w tygodniu kotki dostają lepszy obiad

. Ale przez skromność :oops:

nie chcą o tym pisać.
Także prosimy , prosimy i jeszcze raz prosimy i bardzo dziękujemy za wsparcie w każdej postaci :1luvu:

.
Kochajmy Paluszki :1luvu:

magaaaa pisze:A Pyłek???

Madzia, on w tym tygodniu nie był-delikatnie mówiąc- zbyt fotgeniczny :roll:

Biedny jest bardzo z tym okiem.
A tak było tydzień temu:
http://fotosik.org/viewer.php?file=4269 ... 332725.jpg

Paluch5 - potrzebujemy dt dla Paluszków!

Kto przegląda forum