To fakt, czasem mam ochotę wyjechać stąd i zostawić to wszystko... ale wiadomo, nie ma takiej opcji
Książę lepiej ciut, daję nową serię antybiotyków, dziś ładnie zjadł aż trzy razy, sama karmiłam i o dziwo, tak jak on nie cierpiał chrupek, tak Royal Canin Urinary S/O wcina aż mu się łepek trzęsie....

i inne koty też, mam kilka próbek dostałam od pani dr, u dziadków w sumie 4,5 kocurów powinno jeść taką karmę leczniczo, bo mają już problemy z układem moczowym to chyba w następstwie kastracji niestety...ponoć inne ph i skłonność do piasku i kamieni, fakt faktem karma smakuje tak że jedzą w skupieniu co do ziarenka....Książę dziś zjadł plaster rolady z kurczaka, saszetkę Winstona z tuńczykiem, i te chrupki, także nie mało jak na niego...
kończą się z kolei motylki do kroplówek, zaraz zamówię przez internet, kupiłam już płyny, są antybiotyki, jeszcze tylko zamówiłam Alusal i jakoś raz gorzej raz lepiej...
zauważyłam że Książę stanowczo lepiej się czuję po kroplówce z Ringera...
w pracy nie byłam bo mam wolne dziś na szczęście, zresztą niedługo urlop nareszcie, dziś koło śmietnika przy moim bloku był znów ten przeraźliwie chudy kocur, zaniosłam mu puszkę Felixa, niech się naje biedaczysko, potem wystawiłam jeszcze sos z mięsem, resztka, której już nikt nie chciał jeść i chrupki, także zawsze jakiś wędrowiec się posili...
chrupki pomału też na wykończeniu, zrobiłam już fanty od pani Ewy jutro powinnam je wystawić...
byłam u pana J, Mikrusek wygląda i ma się znakomicie, kocur nie do poznania, co może poczynić dieta cud z piersi indyka..
