WĄTEK OGÓLNY kocich tymczasów u IKI6

Dzisiaj u nas jest odpust, ale taki spokojny jak na mój gust. Koty dostały myszę nakręcaną i tak sie nia zmeczyły, że teraz padły wszystkie. Kupiłam tez slłonia który ryczy ale to na wieczór. Jakie to szczęście że teraz mieszkam sama i moje koty moga szaleć bez końca ( no bez przesady) :ryk:

A ja sobie kupiłam kartofelki - Slazacy wiedzą o co chodzi :ryk:

IKA 6 pisze:Dzisiaj u nas jest odpust, ale taki spokojny jak na mój gust. Koty dostały myszę nakręcaną i tak sie nia zmeczyły, że teraz padły wszystkie. Kupiłam tez slłonia który ryczy ale to na wieczór. Jakie to szczęście że teraz mieszkam sama i moje koty moga szaleć bez końca ( no bez przesady) A ja sobie kupiłam kartofelki - Slazacy wiedzą o co chodzi

U mnie mysz nakręcana nie jest już myszą nakręcaną. Sibel bawiła się nią ze trzy razy i teraz jest to już tylko trup myszy nakręcanej, czyli jakieś mysie zombie, bez uszu, bez ogona i bez oczu, z rozgryzionym futerkiem, wyszarpana watoliną ze środka i zmiażdżonym plastikowym korpusikiem. Aż się sama dziwię że jeszcze da się naciągnąć sznureczek i to coś co kiedyś było myszą jeszcze jeździ po podłodze lekko tylko rzężąc :roll:

za kartofelki bo ja juz oswiecona co to :mrgreen:

Kartofelki to mniemniaczki

mniammmmm słodkości :ok:

Gibutkowaa ja też czekam kiedy mysz zostanie ukatrupiona. Sadzę, że przy moim stadzie to sie stanie najpóźniej dzisiaj w nocy :mrgreen:

Ale niech maja troszke uciechy i odskakiwania od myszy. A kartofelki były naprawde smaczne i jak zaproponowałaś Kryniu popijane z piwkiem zupełnie zjadliwe :lol:

Kartofelki to prawie masa marcepanowa z polewa brazową na wierzchu i posypane cukrem kryształowym takim skarmelizowanym. Są tak słodkie ze aż gorzkie i nie można ich zjeść za dużo, ale z piwkiem smakują wyśmienicie. Do dostania tylko na odpustach na Śląsku. Może kiedyś wyślę paczuszkę do spróbowania :ryk:

no to ja chcem mniammmmmmmmm :mrgreen:

Kochana ja jestem pół krwi Ślązaczka (tato mój jest z Wodzisławia ale rodzinę liczną mam w innych miastach śląskich). Myślałam że kartofelki to po prostu ziemniaczki, bo nie spotkałam się z ta nazwą choć słodkie kulki jadłam jako dziecko na śląskich odpustach

Mój chłop pierwszy raz na Śląsku był ze mną i zakochał się w kluskach śląskich, roladkach tudzież innym dobrym swojskim mięsku no i jak to chłop w słodkościach - szczególnie cukierniczych (ciastka, ciasteczka - szczególnie te z prundem

i ciasta, torty, szpajzy). Jedyne czego oboje nie trawimy to moczka choć u mnie w domu jest co roku i wiem jak się robi, wiem jak powinna smakować i nie raz przygotowywałam, to jakoś nigdy mi nie zasmakowała.

a ja juz myslalam ze nasza kochana krysia bedzie dzwigala worek kartofli :ryk:

A kartofelków nie pamietałaś :cry:

Ale moczki ja tez nie trawię. Zreszta cała moja rodzina powiedziała fuj i nie jemy. Dzisiaj bratowa przyjechała na rowerze i pierwsze co zobaczyła kartofelki i poduszki anyżowe. I żeby chociaż spytała czy może. Ale dosiadła jak do swego no i musiałam jej wyrywać prawie końcowke moich rarytasów :evil:

A to nie wszędzie na ziemniaki mówi się kartofle

nie wiedziałam :lol:

Jo bych zjodła obważanki ale downo nie widziałach

Gosiara pisze:Jo bych zjodła obważanki ale downo nie widziałach

Oj a ja ostatnio jak u cioci byłam w Rybniku to się objadałam obwarzankami. Ona chyba na rybnickim targu kupuje

JaEwka pisze:A to nie wszędzie na ziemniaki mówi się kartofle nie wiedziałam

bo to jakies slodycze a nie dodatek do miąska :ryk:

Gosia były na odpuście. Takie jak kiedyś na papierowym sznurku. :lol:

Dzisiaj nareszcie wyszło słoneczko i zobaczyłam mój ogród z kwitnacymi drzewami. Cudny widok rano.
A koty. Wczoraj wrócił z adopcji Krawacik z Radomska. Okazalo sie że nie trawi dzieci. Przez cały dzień sie chował, ale nie przeszkadzało mu to nawet 3 x dziennie zasikać pościeli dzieci :cry:

Ale w nocy gdy Pan wychodził do kuchni z papierosem Krawacik w najlepsze sie bawił. To mój trzeci kot za cały czas jak wyadoptowuje koty, który wrócił. Teraz szaleje ze swoją siostrą Kredką. Chyba trzeba pomyśleć o wydaniu do domku w dwupaku. Po śniadaniu reszta sie uspokoiła i przygotowuja sie do snu. Maluchy zaczynają powoli się coraz więcej ruszać. Tylko patrzeć jak trzeba bedzie je dokarmiać. :mrgreen:

WĄTEK OGÓLNY kocich tymczasów u IKI6

Kto przegląda forum