Łódź 167+315+330 - bezsilność - koci szkielecik...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 18, 2010 9:04 Re: Łódź 167+315+210 - pilny DT dla kotka z niedowład i 5 burask

jolabuk5 pisze:
Malk pisze:wiem, czytam na bieżąco, ale i tak mi cholernie szkoda takiego fajnego kociaka. On ma miłość i wolę życia w oczach... a tutaj nomen omen kupa...

Z Władziem naprawdę jest lepiej, prawie 100% qoopali laduje grzecznie w kuwetce. Mam nadzieję, że będzie coraz sprawniejszy i że niedługo nie będzie śladu po jakims niedowładzie :D Czekam z utęsknieniem na większą klatkę - miała być dziś, ale będzie dopiero w czwartek...


:D
:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

Malk

Avatar użytkownika
 
Posty: 10746
Od: Pon paź 01, 2007 18:30
Lokalizacja: Oslo, NO

Post » Czw sie 19, 2010 8:35 Re: Łódź 167+315+210 - potrzebna pomoc dla kotów i ludzi - s.84

Zapraszam na bazarek
viewtopic.php?f=20&t=115984

na akcję opisaną w wątku "bezradność, koty i łzy" viewtopic.php?f=1&t=115923&start=30
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 19, 2010 13:55 Re: Łódź 167+315+210 - potrzebna pomoc dla kotów i ludzi - s.85

Chwila spokoju i znowu...

Trzy malutkie porzucone - Montes pilotuje, na razie są u znalazcy, będziemy pomagać w szukaniu domów.

Malutkie biale podrzucne pod szpital - przez weekend grzieś w szpitalnych zakamarkach przetrzymają, ale potem musi zniknąć....

Dwa (chyba) i matka przy Rynku Bałuckim, podobno domowe wyrzucone..

Na Bema 5 burasków nadal lata przez ulicę...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 23, 2010 11:15 Re: Łódź 167+315+210 - potrzebna pomoc dla kotów i ludzi - s.85

Jakies dobre wiesci sa ?

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 23, 2010 11:28 Re: Łódź 167+315+210 - potrzebna pomoc dla kotów i ludzi - s.85

Miodalik pisze:Jakies dobre wiesci sa ?
:? Zależy od interpretacji - coś tam zrobione, ale potrzeby rosną .....


Weekend :evil:

piątek południe - telefon, ja w pracy kociak w rurze kanalizacyjnej wrzeszczy od trzech dni, pan zgłaszający nie umie, nie może, od czego my jestsmy. Dzwonię do kogoś znajomego mieszkającego blisko - maleńki dymny pngwinek z silnym kk ląduje w lecznyc, zostć tam oczywiście nie może... dziki, ale już sie oswoił..

wieczór - łapanie z Mariją kotów na Kopernika, dwa się złapaly, parka, do lecznicy - nie dadzą rady, chirurgia obłożona, urlopy. Za to sygnalizuja problem na Grodzieńskiej - pani lat 90, 7 niewysterylizownych kotów... Dzwonimy do innej zaprzyjaźnionej lecznicy - ok, przywozić, ale bez przechowania - nie mają miejsca. Wieziemy. Po drodze tel, znany łódzki problem z kotami z pożaru na Ossowskiego, trudna opiekunka, ale kotka w ciąży, sporo do wycięcia. Jedziemy, proponujemy pomoc w sterylkach - klatka+finansowanie w pobliskiej lecznicy, pani to wydaje się za mało, zostawimy telefon - może zmieni zdanie, odjeżdżamy do domów - jest 22.30.


sobota 6-8 rano - próba łapania kotki na Pomorskiej, oczywiście mimo uzgodnień micha pelna, ale skoro już przyjechałam... potem takie bieganie, trochę Drukarska, jakieś zakupy na tę Drukarską. Lecznica - po koty z Kopernika, do jutra przesiedzą u mnie w kuchni, kotka zrobiona maleńkim cięciem, w niedzielę wypuścimy..

Telefon - na Wiklinowej błąka się 3-4 miesięczny kot, zaczepia ludzi, pcha się na ręce. Proszę, żeby go gdzieś zamknąć, podjadę w ciągu godziny. Nie ma takiej możliwości. Ok, jadę - kociaka nie ma, wszyscy go widzieli, ale rano, Osoba zgłaszajaca - no też rano, ale wcześniej nie mogla zadzwonić, a teraz zapomniala o tym powiedzieć. Rozmawiam z dwoma chłopakami 8-10-letnimi, zostawiam telefon, odjeżdżam. Po pół godzinie sygnał - mają tego kotka. Jadę, zabieram do lecznicy, bialo-czarna milutka czyściutka dziewczyna, uciekla komuś? wydzucona? Chłopaki maja zrobić ogłoszenia, kot zostaje w lecznicy, nie mamy już żadnego wolnego dt.

Zabieram z lecznicy małą burą posterylkową z Franciszkańskej, odwożę, tam dramat, bo wymienili, okratowali i zamknęli okienka piwniczne, co najmniej dwa koty w środku, trochę rozmowy z karmicielami, mała na razie ląduje w bezpiecznej piwnicy karmicielki z sąsiedniego bloku, te zamknięte (matka i rodzeństwo malej) będziemy łapać pewnie dziś w nocy...
Wieczór w domu - pranie, pranie, pranie - wora ciuchów z Drukarskiej...


niedziela - 5-6 rano Pomorska. Tylko godzina, bo po pierwsze, miska z żarełkiem stała (prosiłam..) po drugie, zainteresował się mną pan z pieskiem - i wyszlo, ze kotka bywa w piwnicach pod oboma oficynami, piwnice są niepołączone, nie wiadomo, w której obecnie jest, a ja mam jedną klatkę.

No to pojechalam sobie na Wółczańską 235 - sygnal (sprawdzany podobno) kotka + dwa kociaki. Szybko złapałam kotkę z dzieckiem, krówki. Pobudziłam ludzi (przypadkiem), pogadaliśmy.
Są dwie czarno-białe kotki, matka i córka, czarny kocurek z przetrącona łapką - syn, rzadko bywa, córka ma 4 kociaki (ją i jednego złapalam), matka ma trzy młodsze, wyprowadzone ma sąsiednie podwórko. Przenieślismy się tam - złapało się malutkie czarne, kotka zdecydowanie nie chciala wejść. Czekając na nią zajrzalam na kolejną posesję - siedzialay dwa. Zgrzytając zębami (jedna klatka!) próbowałam je złapać, bez rezultatu. Może, gdyby mogla oczekać dłużej.. ale bylam umówiona na kolejn lapankę, tym razem w Kochanówku..

Kochanówek to cala historia - szpital psychiatryczny na obrzeżach miasta, na terenie szpitala kilkanaście pawilonów czynnych, jakieś nieczynne porujnowane budynki, domy mieszkalne niegdyś służbowe, obok las... Przez kilka poprzednich lat cięła tam Marija, chyba z 80 kotów, kilkanaście kociąt zabrała do adopcji, zna ją prawie cały personel, wszyscy byli poinformowani o akcji, proszeni, by zgłaszali nowe koty, by je od razu ciąć. No.

I tradycyjnie, zgłoszono 8 kociąt. Nie koty do sterylizacji, tylko kocięta - zabrać je, najlepiej uśpić. Nie Mariji, pewnie sie bala pytania, dlazego nei wcześniej - innej osobie, która poprosiła mnie o transport. O 13tej mialyśmy 4 z 5 maluszków takich max.6 tygodni (to te do uśpienia), piąty uciekł, i mamusię. I półrocznego prawie oswojongo czarnuszka. Na pewno są tam jeszcze dwa szaraki w wieku czarnuszka, dorosly rudas, szylkretka z córeczką-kopią. Kręciły się dwa duże - bialo-czarny i bialo-szary, daleko, uszu nie bylo widać. Maluszki w lecznicy, może ktoś da tymczas?

Niedzielne późne popołudnie - Kopernika, z Mariją. Wypuszczamy te dwa piątkowe, nastawiamy klatki. Rzucona mimochodem informacja od karmicielki, że na posesji obok przy sklepikach jest ciężarna kotka, ale to nie jej kotka, więc ona łapać nie będzie. Nas uniosło w powietrze, pani wkleila się w glebę. Będziemy łapać tę kotkę, wczoraj nażarta do wypęku współpracować nie chciala, dziś nie będzie karmiona, spróbujemy. Po drugiej stronie ulicy podrzucona kotka z małymi - zupełnie małymi. Nie mamy pomysłu, nie podejmujemy tematu. Nic się nie łapie, tzn pani samodzielnie kocurka zapakowala do kontenerka, kocurek równie samodzielnie wylazł przez źle zamknięta kratkę ... rezygnujemy, tak trochę z rozpędu wpadamy na Wólczańaską, zgarniamy dwa. Odwozimy do lecznicy, informacja - na Bardowskiego kotka i podrostki, trzeba połapać... I do domu - jest 23 z nimutami....


Rezultat weekendu

koty złapane na ciachnięcie - para z Kopernika, 2+2 z Wólczańskiej - pleć na razie nieznana, mloda krówka z Wlkinowej, mama i czarny chłopiec z Kochanówka.

kociaki potrzebujące tymczasów na już - maleńki dymny pingwinej z podlecznym kk, jedno malutkie czarne z Wólczańskiej, cztery maleńkie burasiątka z Kochanówka, przemiła krówka z Wiklinowej...
Maluszki na Bema ciągle jeszcze są...
Biała ze szpitala - na razie cisza, może sami dali radę?


Potrzeby - do złapania, sterylizacji, dt -

7 kotow z Grodzieńskiej
z 7 kotów i kociat z Wólczańskiej
kilkanaście z Ossowskiego
co najmniej 2 z Franciszkańskiej
Kopernika - jeszcze z 6 z akcji rozpoczętej, ta ciężarna, i kotka z małymi
5-6 z Bardowskiego
1 z Pomorskiej
Bałucki Rynek - rozpoznanie w toku, ale 5 na pewno, matka z małymi, ne wiem, czy już w wieku sterylkowym...
Żurawia - 3 dorosłe
jeszcze nielapalne z Kilińskiego - te tygrysy
kilka nowych na Energetyków - do cięcia
Na Wróblewskiego - tam, gdzie kociaki wytruto, a ostatniego ze zmiażdżonymi łapkami uśplam - niby karmicielka łapie, przez ostatnie dwa tygodnie jedną kotkę w FIP-em i kocura, którego wypuścila, bo po kastracji umrze na nerki 8O. Tam jest co najmniej 5-7 kotów jeszcze nie zrobionych..
około 10 - Piotrkowska 46
i drugie tyle - Wschodnia 59 (podobno w komórkach jest kotka z małymi + 5 podrostków, takich półrocznych)
i jeszcze jedna kotka na Legionów -

To na pewno nie wszystko ...

Łapcze potrzebni bardzo - najlepiej zmotoryzowanii
i dt dla maluszków
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 24, 2010 7:13 Re: Łódź 167+315+210 - potrzebna pomoc dla kotów i ludzi - s.85

Wczoraj z Mariją posiedzialyśmy trochę u karmicielki na Kopernika, koty zupelnie olewają klatki...
Na szczęście złapala się ta cieżarna z posesji obok - opiekunowie wcześniej ją nakarmili mimo naszych próśb (co będzie kot głodny chodził) :evil:

dopisuję sterylki weekendowe, zdjęcia będą -

2010.08.20 - Kopernika, kot i kotka, Marija
2010.08.21 - Wiklinowa, mała krówka
2010.08.22 - Kochanówek, kot i kotka, z Dobą Panią
2010.08.22 - Wólczańska 237 kot i kotka, z Mariją
2010.08.23 - Kopernika, ciężarne sreberko - ta "nie karmicielki", z Mariją

A wieczorem gdzieś jechałam, i na drugim końcu mojego długaśnego bloku zauważyłam kota - bialy, futro brzydkie, gile, oczy zaropiałe - ustawił się akutat pod reflektorami - to ten sam bialy kot, którego próbowałam złapać dokładnie rok temu, za co zostałam postraszona przez jego karmicielki policją, prokuraturą, sądem i innymi atrakcjami. Teraz jest chory... Próbowałam go złapać, ale niestety...
Od dziś p.Łucja rano i wieczorem będzie go karmić w stałym miejscu, może za kilka dni uda się go złapać... To ładny i chyba oswojony kot, podobny do mojego Clarence'a..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 24, 2010 8:54 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

Teofilów, Rojna - dwa chore koty podobno łapalne rękami, kompletnie beznadziejna karmicielka p.Celina żyjąca w swoim świecie
i rozsądna, ale chora pani Alicja z okolicy - to nie "jej" koty, ona ma swoje zadbane stadko

Tel na pw

Może coś uda się zrobć? W znaczeniu wyleczyć, wyciąć i wypuścić?

To te czteropiętrowe bloki obok basenu za wysokimi Rojna 50 czy 52, koty przychodzą z działek

Ja naprawdę nie wyrabiam czasowo...

Proszę - szkoda tych kotów...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 24, 2010 18:43 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

Rany, to dokladnie przeciwny koniec miasta niz mieszkam...

Gdyby znalazl sie choc ktos kto je zlapie - to ja pomoge juz dalej...

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 25, 2010 10:28 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

Miodalik pisze:Rany, to dokladnie przeciwny koniec miasta niz mieszkam...

Gdyby znalazl się choć ktoś kto je zlapie - to ja pomoge juz dalej...


Wpisałam je na łódzki wątek podwórkowo-schroniskowy, wysłałam pw do Wiedżmy_65 - jest z Teofilowa, i do Andorki - może coś wymyślą. I powiadomiłam okoliczne bystrzejsze karmicielki, ale one są mocno zniechęcone tamtą pania, to nie pierwszy raz....



Wczoraj

odwiozlam parkę posterylkową na Wólczańską

odwiozłam czarnuszkę posterylkową na Drukarską, rozmawiałam z karmicielką, prosłam, by wzięła ja do domu - to miziasta i ufna domowa kotka, podchodzi do każdego.. Ale pani nie może, bo ma już kota.. Będę przekonywać dalej, nie mamy dla niej dt, została pod blokiem....

odwiozlam wykastrowanego czarnuszka do Kochanówka - przekazałam w ręce uradowanego chłopca. W zamian dostałam jajecznego rudego i podrostka burasię - rudy ok, burasia słabiutka, pewnie dlatego dała się złapać.. Rudego odwożę jutro, mam obiecane kolejne koty - proszę o kciuki - by było dużo :wink:.

zawiozłam klatkę na Ossowskiego - trudna karmicielka i ciężarna kotka, wynędzniale podrostki, 6 innych kotów do cięcia

popolowałam na chorego kota pod moim blokiem - ukradkiem, bo tam te karmicielki, które pod groźbą policji, prokutratury itp zabroniły mi się zbliżąc do "ich" kotów, bo okaleczam klatką. Cory się nei złapał, weszło coś czarno-białe - zawiozlam do lecznicy. Panie dziewczyny posterylizowały podobno (lata tam czarna cięta niedawno przeze mnie), kocurów nie, bo kastraty na nerki chorują.
Ostatnio edytowano Śro sie 25, 2010 14:18 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 25, 2010 11:13 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

A ja dostałam zdjęcie kolejnego kota, co szuka domu - czekam na informacje, bo to mój TŻ wysłał tajnie na spotkaniu, na którym aktualnie jest :|
Obrazek
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 25, 2010 15:10 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

montes pisze:A ja dostałam zdjęcie kolejnego kota, co szuka domu - czekam na informacje, bo to mój TŻ wysłał tajnie na spotkaniu, na którym aktualnie jest :|
Obrazek
Wcale się nie cieszę .. choć kotka śliczna :roll:


Złapał się koka ciężarna z Ossowskiego - ale pani nie ma jak jej dostarczyć do odległej o trzy przecznice lecznicy, mąż wrócił z samochodem, ale żle się czuje... zaraz jadę za transport, wrr

Wstawiam zaległe zdjęcia:

Kocurek i kotka z Wólczańskej 237

Obrazek Obrazek


Wólczańska 235 - kotka jednooczka już po usunięciu oka i jej dziecko (w lecznicy, potrzebuje dt...)

Obrazek Obrazek


Wólczańska 233 - czarne maleństwo -w lecznicy, potrzebuje dt...

Obrazek


Cmentarna - malenkie kocię z rury deszczowej - w lecznicy, potrzebuje dt...

Obrazek


Wczorajszy Adolfik spod mojego bloku - już stracił pomponiki :wink:

Obrazek


Wczorajsza chora burasia z Kochanówka

Obrazek
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 26, 2010 9:29 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

Wczoraj dzień zakończył się beznadziejnie - złapała sie ciężarna kotka z Ossowskiego, ale mąż karmicielki z wrócil z pracy zbyt zmęczony, by zawieść ją i kota do lecznicy (trzy przecznice?), panie wezwała mnie, a ja głupia pojechałam.
Zła, zmęczona, z perrorującą o swoim poświęceniu karmicielką nad karkiem przekładałam kotkę z klatki do transportera, chciałam ją zawieź do lecznicy i nie wracać, uciec od potoku słów i wymagań, no i kotka nie przeszła do kontenera, zwiala.
Karmicielka wydarla się na mnie że wiedzała, że tak będzie, ja na nią ....
I co z tego, ciężarna kotka na wolności...
Pozostaje mieć tylk nadzieję, że złapie się drugi raz, zanim urodzi.

Białego chorego pod blokiem karmię rano i wieczorem, może w końcu wlezie do klatki.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 26, 2010 15:59 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

Aniu mam nadzieje, że ciężarówka złapie się szybko a karmicielka nie będzie za mocno gderała :ok:

A propos szylkretowatej panny to ma 2 lata, jest po sterylce i ma ks zdrowia. Przybłąkała się do ludzi co już mają koty, a ona chce być jedyna niestety.
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 26, 2010 21:39 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

annskr pisze: złapała sie ciężarna kotka z Ossowskiego, ale mąż karmicielki z wrócil z pracy zbyt zmęczony, by zawieść ją i kota do lecznicy (trzy przecznice?), panie wezwała mnie, a ja głupia pojechałam.

fakt.
montes pisze:Aniu mam nadzieje, że ciężarówka złapie się szybko a karmicielka nie będzie za mocno gderała :ok:

montes, chyba nie rozumiem 8O To karmicielka powinna obawiać się gderania Ani!
Bo w przeciwnym razie świadczyłoby to o pokrzywionych relacjach.
Obrazek Obrazek

:201461 :cat3: . . . . . NASZ KOCI BLOX http://kocidomtymczasowy.blox.pl/html

:catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk: :catmilk:

delfinka

 
Posty: 9012
Od: Wto gru 05, 2006 0:13
Lokalizacja: obecnie miedzy Łodzią a Warszawą

Post » Czw sie 26, 2010 21:49 Re: Łódź 167+315+218 - Teofilów Rojna, dwa chore HELP !!!

Karmicielka gdera i przeszkadza w łapaniu, jak słyszysz "e nie przejdzie do kontenera, o tej porze nie złapie się, pewnie juz urodziła... itd to masz ochotę już iść do domu, - uwielbiam ten typ co gada ale robić nie chce, albo wie lepiej a potem wychodzi gorzej.
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 18 gości