Dzieki Fresto, nadaje sie. To bylby czwarty potencjalny dawca, o ile zajdzie taka potrzeba, dzis rano bylismy w lecznicy z Foxem i przy okazji stwierdzilismy, ze z pozostalymi kociakom tez jest juz duzo lepiej, jeden tylko przypadek jest wg lekarki jeszcze dosyc ciezki, a dzis przyjdzie jeszcze osocze z Warszawy dla ok. 6 kotow. Jest prawdopodobne, ze surowica juz nie bedzie potrzebna. Dam znac po podaniu kociakom osocza i konsultacji z lekarka wieczorem.
Tak jak pisze reddie Foxik i wiekszosc kociakow z siedziby sa na dobrej drodze do wyzdrowienia. Wlasnie zawiozlem osocze krwi kociej do gabinetu. Jednak zaczely sie pojawiac objawy u innych kociakow na tymczasach, zatem nie rezygnujemy z dawcow. Kya, fresto mamy goraca linie, musimy to jakos zorganizowac. Do kya mam telefony, fresto, jak mozesz to podaj mi swoj na pw.
Pies sie nie dał złapać chociaż jeszcze po nocy dziewczyny próbowały. nałożyły mu obrożę ale zaczął zawodzić strasznie i się szarpać ze nie dały rady.
Dzisiaj wzięłam od wetki 2 tabletki usypiające. Zjadł grzecznie ale nawet oka nie zmrużył. Nie wiem co dalej robić? W końcu przejedzie go samochód. One nawet go chciały wziąć w nocy do domu też sie nie dał. Mozna go głaskać ale nie można łapać ani się nawet zbliżyć ze smyczą.
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"