[Białystok4]kociaki w hurcie i w detalu...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2009 17:05

aga&2 A tak tak w wolnej chwili cały czas wystawiam ogłoszenia na chestera i na Lecha też muszę zacząć :P

Ale wszędzie w ogłoszeniach jest podany link na kotkowo jak by się mój się nie spodobał żeby mogli poszukać tam :)

A tak poza tym to Chester już dużo podrósł, woli siedzieć bardziej na podwórku niż w domu i tam brykać i się bawić
Zagłosuj na KOTKOWO
viewtopic.php?f=1&t=112159

Marlenuś91

 
Posty: 55
Od: Wto kwi 21, 2009 15:51
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 30, 2009 19:27

ellza1 oczywiście że jestem za :P Mam nadzieję że Tosio szybko zrozumie co jest w życiu dobre.

janna019

 
Posty: 249
Od: Pt lip 17, 2009 17:05

Post » Czw lip 30, 2009 20:30

Mój Zorro dziś pojechał 8)

Teraz miałam telefon od bardzo miłej Pani zainteresowanej Zorro :lol: płakała mi prawie w słuchawkę słysząć, że kot znalazł już dom, proponowałam inne ale ma być identyczny :) ma przemyśleć i pooglądać inne kociaczki na kotkowie i jutro zadzwoni

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lip 30, 2009 20:47

1969ak pisze:Też dopytuję się co z wielookim Płomyczkiem?

Dzięki Ula, chociaż Ty zauważyłaś te ogromniaste oczy a nie tylko gapciowate spojrzenie :D.

Z Płomyczkiem... dziwnie jest. Leczenie na dobrej drodze, już nie jeżdżę do lekarza, podaję antybiotyk, łapka sama chodzi bez podpórek. Ale w zachowaniu jest coś dziwnego. On kompletnie się nie bawi. Mysia z Figlem w ciągu ułamka sekundy znajdują się w kilku miejscach na raz, a on - jeśli nie jest w tym czasie na rękach - idzie do swojego kącika, siada tyłem do świata i ugniata mrucząc łapkami podusię. Dziwne, pierwszy raz z czymś takim się spotykam. Jeśli już uda mu się bawić przez 30 sekund to wyłącznie zmiętą w kulkę serwetką. Pół minuty i ogromne oczy znowu patrzą i mówią "na ręce". Nie wiem co jest nie tak... Może rzeczywiście przeżył traumę wyrzucenia z samochodu? No ale inne porzucone koteczki szybko zawsze potrafiły się zaaklimatywować. Ma jedzonko, głaski, Mysia myje mu uszka (chyba czuje że też jest od Kassji ;)). Żal patrzeć na kicia. Może dodać na kotkowie że Płomyś wymaga szczególnej uwagi?

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw lip 30, 2009 21:30

Szałwia pisze:Mysia myje mu uszka (chyba czuje że też jest od Kassji ;)).


Czy mam rozumieć, że wszystko co ode mnie to ma brudne uszka? :D
Muszę przejrzeć swoje :oops:

Cieszę się, że z łapką Płomyczka lepiej. A to ugniatanie podusi, to tak jakby mu mamy brakowało, może za wcześnie był zabrany kocicy, albo taki nadwrażliwy jest chłopak. I nie wiemy co juz w swoim krótkim życiu przeszedł. Bądź dzielny Płomyczku.

Mysia jak urosła i taka ładna z niej dziewczynka. Szałwia, jesteś :aniolek:

A kolejny :aniolek: to p. Danusia, która choć zarzekała się nigdy więcej, przyjeła pakiet 5 biedronkopodobnych (chodzi mi o stan oczek) kociąt. Mają ok.6 tygodni, a mieszczą się na dłoni :strach:

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Czw lip 30, 2009 21:57

Oj, Kassjo, oczywiście że nie :). To nie żadne nieumyte uszka tylko czysta, rozbrajająca kocia czułość i braterstwo dusz i futerek kociaków od Ciebie :).
Jak Smużka zniosła sterylizację?

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw lip 30, 2009 22:08

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 31, 2009 6:16

Szałwia pisze:Jak Smużka zniosła sterylizację?


Sam zabieg przebiegł dobrze i okres rekonwalescencji również - lada dzień zdejmiemy szwy. Nawet dziewczyna zaczyna interesować się miską, a był z niej straszny niejadek. :D

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Pt lip 31, 2009 7:13

Todzia przedwczoraj późnym wieczorem zwymiotowała klakami sierści i nie tylko. Przeraziłam się...
Co prawda, na obiad - jak zwykle - dostała karmę z puszki i - jak zwykle - jadła bardzo łapczywie. Połykała...
Jakby się bała, że zaraz jedzonka zabraknie.
Całą noc bałam się o nią.
Wczesnym rankiem zauważyłam wymioty w postaci śluzu, śliny...
Ale ponieważ wynikła bardzo poważna sprawa osobista, do południa nie mogłam wpaść do niej.
Dopiero po 12-tej z duszą na ramieniu zaszłam do niej z myślą, że trzeba będzie zanieść do lekarza.
Ale trzeba zorientować się, czy i 5 malutkich kociąt mam ze sobą zabrać. No i trzeba uzyskać zgodę na leczenie u Moni.
Do jedzenia zostawiony miała tylko suchy whiskas i do picia wodę.
Tymczasem zastałam Todzię przy drzwiach, proszącą o jedzonko z puszki.
Zauważyłam, ze w ogóle nie je suchej karmy.
Nawet Best Choice.
W pudełku z kociaczkami były wymiociny, a więc musiałam wszystko przepakować.
Maluchy od kilku dni mają oczęta otwarte. Głaskam je - Todzia pozwala bez przeszkód.
Jeden jest absolutnie czarny, drugi czarny ma białe łapki i brzuszek, jeden pręgowaty, 2 podobne do matki: bure z białymi łapeczkami.
A może jeszcze kolorki się zmienią...
Dziś już mamcię nawet wyszczotkowałam. Oczko wyraźnie się u niej poprawiło.
Tosia zadomowiła się absolutnie, biega z moimi bezdomniakami, oczywiście, od czasu do czasu polizując Glutka.
Nie lubi Kropeczki i Milusia. I czarniusieńkiego, który od niedawna - jakby na miejsce Szatańcia - stołuje się w Kiciusiowie.
Po sterylce Rózia ma się całkowicie dobrze. Ma wspaniały apetyt. I wkrótce nastąpi nasze pożegnanie, albowiem wraca na swoje osiedle.
Miłego dnia!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 31, 2009 12:30

Aga&2 mamusia ciachnięta, ale dwie kotki dla Pana to trochę problem. Jednak jak się domek nie znajdzie, to trzeba będzie i przy drugiej "pomajstrować" :twisted: Pan cieniutko przędzie, więc trza by mu było w tym pomóc. Poza tym Pańcio sympatyczny, ale taki troszkę niereformowalny... :roll: Basica coś o tym wie, nie :wink:?

dreag

 
Posty: 28
Od: Wto sty 13, 2009 21:04

Post » Pt lip 31, 2009 12:32

adreg fajnie by było jakbyś przejechała się do Pana i zrobiła lepsze zdjęcia dla kociaka bo na te co ma napewno się nie odda :wink:

Przypominam o nie wieszanie ogłoszeń na słupach ogłoszeniowych !!! Przed chwilą miałam nieprzyjemny telefon i więcej nie życzę sobie takich !!!

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 31, 2009 13:20

dreag pisze: Poza tym Pańcio sympatyczny, ale taki troszkę niereformowalny... :roll: Basica coś o tym wie, nie :wink:?


widziałam, że fantastycznie sie z nim dogadywałaś dreag :roll:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 31, 2009 13:50

Aga - ogłoszenia się robią i kleją :wink:


Z ostatnich sesji
słodkie Grzybki Beatki
Obrazek

I piękna tri Basicy
strasznie w moim typie, w kropki rude :love: ehh gdybym mogła mieć kota..
Obrazek

plinka

 
Posty: 338
Od: Sob paź 13, 2007 16:03
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 31, 2009 13:58

grzybki słodziutkie....ale i moja cudowna TRI ma też piękną sesję fotograficzną za sobą :) wielkie dzięki Plineczka ale ze wszystkich footer chyba najlepiej pozował strachulec Korek 8)
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt lip 31, 2009 14:01

http://i339.photobucket.com/albums/n453 ... C05872.jpg

Jakbym widziała moją Sonię :roll: żeby uciekła pomyślałabym że to ona :lol:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 62 gości