
nie musze nawet mówic jak bardzo przyda sie Twoja pomoc

pepperoni-hejka

mika-sama nie wiem, jak znajde chwile wolna i sie bede mogł skupic przesle ci na gg, albo priwa informacje.
Niestety dzis rano w schronisku nie było weterynarza, pewnie bedzie po południu.
Znów nowe dwa kociaki

Maluchy w duzej klatce w komplecie-ale powoli robi sie z nich taki cień jak z Totusi

Wiekszość jadła kuraka, słaby biało-czarny , burasek i jeden czarnuszek.
Mozna sie pociąć

Drako jeszcze jednak jest-czeka na szczepienie i konsultacje u weterynarza w sprawie tych łysin-jego przyszły pan ma malenkie dziecko-troche sie boja grzybicy.
Ale nadal go chcą

Mimi ciut zjadła po wypieszczeniu.
Królewna tez juz je kurczaka sama


Nie chciała jeść Bengalka-martwie sie.
No i jak zwykle Czarna po zmarłym w permanentnej chyba deprwesjii.
Jutro pojdzie na kociarnir-moze ciut tam lepeiej z nia bedzie psychicznie.
Lufka tez jadła-ale to jeszcze nie jest jej wielki apetyt

Groszek czeka na szczepienie-cłąy czas nie je

Juz wiem ,ze trafił do schroniska bo jego pani dostała eksmisjie.
ida niestety nie dostanie chyba dzis antybiotyku, chyba ,ze po południu uda mi sie dorwac weterynarza, ale na szczęscie jadła.
Dwie uwiezione posterylkówy Jenny i Bania-oki-apetyty dopisują-najchetniej juz by wylazły na zewnatrz z pawlacza.
Ale jeszcze za wczesnie troche.