Witam. Od rana szlajam się po domu i nic konkretnego nie zrobiłam. Tzn. chyba dzień dziecka sobie zrobiłam

.Miałam dziś jechać z Amandą do nowego domku, ale okazuje się, że "nowi" akutar w ten week. są poza domem. No i się rypło, a urlop już z rozpędu wziełam. Mogła mi kobita w ub. tygodniu powiedzieć, że ten week. odpada, a mówiła, że zawsze są na miejscu. Szkoda gadać.
Tu byłam na delegacji
a takie koty tam widziałam:
Widziałam jeszcze koty na zamku i teramach, ale aparatu nie miałam

. Jednak opróczy tych kotów w parku Milennijnym na zdjęciu karmione przez kogoś - to wszystkie koty które widziałam na Węgrzech , były rude lub biało rude jak mój Maciuś. Wynikało by z tego, że on Madziar

.