kulki nie takie znów malutkie:) i będą (mam nadzieję, Kathrin i mąż Aleby jeszcze tam wracają) w sumie 4:)
ich mama do adopcji, więc - morisowa - nie upieramy się przy Wampirzycy jeśli nie będzie "rokować", mam dla Ciebie różowonosą, a może i to czarne coś z przepukliną (płci nie sprawdziłam

)
w piwnicy z narkomanami nie było ani narkomanów ani kotów, nie wiemy czy padly czy się przenosły. Są natomiast w pobliżu kociaki, tylko ich opiekunka nie ufa mi, bo pewnie chce koty jako żarcie na farmę niedźwieczi

negocjacje trwają, powiedziałam, że wezme je tylko jeśli od razu kotka pójdzie na ciach.
kulki pochodzą z Brzeskiej, jest tam oczywiście romantycznie, nie wiadomo czy blok ma byc do rozbriórki czy remontu. Jeśli uda się złapać tego ostatniego malucha to CHYBA koniec gnojków. Natomiast jest tam trochę kotów dorosłych.
Część z nich jest PODOBNO dzika. Ale jeśli są tak dzikie jak to czarne coś z przepukliną, to obawiam się, że potrzebujemy dla nich tymczasów - te koty już wkrótce NIE BĘDĄ MIAŁY GDZIE MIESZKAĆ!!!
A część - ma właścicieli. Ale... jeśli właściciele sie wyprowadzą (jak tylko dostaną mieszkania zastępcze) - kotów nie zamierzają zabrać. Jeden Pan swoją kotkę zabiera, to mu ją wykastrujemy (2 mioty rocznie, topione w wiadrze).
Więc zaczyna się szukanie tymczasów lub miejsc do wypuszczenia dzikusów (stajnie itp) - proszę o pomoc w tych poszukiwaniach. Oczywiście przed przeprowadzką wszystko ciachniemy.
jeśli ten post jest chaotyczny to przez moją głowę. ona sobie idzie gdzieś ode mnie.