wiiwii pisze:pn. 11.06 wiiwii MARTYSS
wt. 12.06 Herzpl (za Aange) VICTOR
śr. 13.06 Ilka SYLWIA
czw. 14.06 Herzpl HIDI
pt. 15.06 brak MIKUŚ
sb. 16.06 brak VICTOR
ndz. 17.06 brak VANDERHERRING
pn. 18.06 ......... MARTYSS
wt. 19.06 Herzpl VICTOR
śr. 20.06 .......... SYLWIA
czw. 21.06 Herzpl HIDI
pt. 22.06 .......... MIKUŚ
sb. 23.06 .......... VICTOR
ndz. 24.06 Evik VANDERHERRING
Uzupełniłam! Dzięki! Jak coś źle, to proszę krzyczeć
Newsy z dyżuru:
Takiego rozpiździelu nie widziałam już dawno, zarówno w boksach jak i za wolierą - albo ktoś mi znów zrobił psikusa z kocimiętką, albo im hormony walą do głowy. Wszystkie miski powywracane, na podłodze błoto z wody, żwiru i karmy, kocyki porozrzucane. To samo u Gutka (Gutek wzywa takim dziwnym barytonem do kopulacji), trochę tylko lepiej u Igora i Kosmity.
Na zdrowej Pani Dyrektor Żużu tyranizuje poddanych. Łapoczyny itepe. Walercia przy niej to małe piki. Zrobiłam eksperyment i wsadziłam za wolierę wszystkich poza Żużu. Od razu był spokój. Musiałam jednak posprzątać Jaśniepanu Gutkowi, więc ją wyprosiłam do reszty towarzystwa. Była niechętna, bo bardzo jej się podoba stanowisko na zmywaku. DON JUAN MA BIEGUNKĘ, zrobił przy mnie nieładnego kupalka, o niskim stopniu zwartości (robaków nie widziałam). Klarcia zwiała na górne piętro kocykowe, ale zachęcana sama wlazła mi na ręce. Klarcię siup do woliery. Swoją drogą nie chcę wiedzieć w jaki sposób sobie załatwiła to oko.
W boksach:
Rozczulił mnie widok Igorka jedzącego mokrą karmę za pomocą łapki![]()
Igorek miał kupkę lekko biegunkową, robaków nie widziałażem.
Gutek nie dojadł swojej mokrej karmy z lespewetem i tabletkami, którą mu dałam. W kuwecie mnóstwo sioo i mikroskopijna kupka - zwróćcie uwagę, czy się wypróżni dziś wieczorem, jutro rano. Kichnął przy mnie kilka razy, ale kiedy czyściłam jego boks, nie zauważyłam na ścianach żadnych czerwonych kropekGutek bardzo bardzo prosi, by tym razem mógł pohasać poza boksem w nocy.
Pimpek Sadełko wystraszył mnie, bo spał. Potem zmienił pozycję na "paczącą". Też miał w kuwecie biegunkową kupkę. NIE ZJADŁ POPRZEDNIEJ MOKREJ KARMY! Nowej karmy dałam mu bardzo malutko, jak w przepisie i sprzątnęłam suchą. Ostatnio podziałało i zjadł mokre, a dyżur wieczorny dał mu suchą i git.
Kosmita siedział w kuwecie i niechętnie dał się wyciągnąć. Spędziłam przy nim najwięcej czasu, bo się nie znamy jeszcze za dobrze (mam nadzieję, że nie zaowocuje to u mnie zmianami skórnymiw każdym razie byłam w rękawiczkach i zmieniłam ciuchy po skończonej pracy). Kosmita MA BRUDNE USZY. Miałam już mega mało czasu, więc wyczyszczę mu następnym razem, mogę też obciąć mu pazurki (i zdezynfekować obcinacz). Wyczyściłam mu oczy i wysmarowałam klejem (czy cokolwiek to jest
) Jadł niechętnie, za to chętnie przyjmował głaski i myzianko. Biedaczek.
Obejrzałam dziurę przy siatce. Wrrrr![]()
Sprzątnęłam tackę ze zlewozmywaka - tam się gromadzi ciągle woda.
Muszę pamiętać, by przynieść jakąś szklaną deskę do miażdżenia tabletek.
Na kociarni nie ma papierowych ręczników, a dobrze by było chłopakom z grzybem sprzątać boksy, coby grzybnię unicestwiać na świeżo.
Jak wychodziłam, przed wolierą zostawiłam Państwa Kruszynkę i Filika (brzuch mu urósł od ostatnich wczasów) oraz Pana Igora.
A PONIEDZIALEK

