SchronWro. Kociaki proszą o dom! fot str 70

nie za bałdzo...
ale w wydarzeniu na FB jest właściwie to samo co na tym wątku, którego adres podałam

tyle, że trafia także do osób spoza forum

Proponowałabym zmienić to zdanie "TO NAPRAWDĘ NIC NIE KOSZTUJE", bo wtedy DT będzie się spodziewał, że w całości będzie finansowany.

już

ciekawa.swiata pisze:zrobiłam coś takiego:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=128804&p=7568012#p7568012

i wydarzenie na FB:
http://www.facebook.com/event.php?eid=151456591592577

adres e-mail, który jest tam podany założyłam przed chwilą, specjalnie na potrzeby akcji.
Jeśli ktoś z Was będzie chciał mi pomóc w admistrowaniu wydarzeniem jak i sprawdzaniu poczty czy odpisywaniu na mejle, do zapraszam do kontaktu na PW.

Może uda się dzięki temu znaleźć chociaż paru chętnych do pomocy... rozsyłajcie proszę wici, zobaczymy co z tego będzie.

rozesłane na FB, goscie zaproszeni :ok:

To ja jeszcze ogonię zacytuję:

ogonia pisze:Kochane-i ALARM dotalam wlanie wiadomosc na fejsie:

OSTRZEŻENIE !
PROSZĘ, UDOSTĘPNIAJCIE !!!
Dostalam ostrzezenie ze schroniska w Gaju, ze jezdzi po schroniskach facet z zamiarem adopcji szczeniat. Psy podobno jada do Niemiec jako przyneta dla amstafow szkolonych do walk !!! Ten facet to C. L. lub zona E. z Krzywinia kolo Gostynia. Moze kontaktowac sie ze schroniskami w calej Polsce.... uprzedz znajome schroniska !
(Od Edyta Ziemiańska) PODAJCIE DALEJ

ja przekazalam dalej i powiedziano mi ze ma byc niewidoczne nazwisko tych ludzi ewentualnie tylko na PW bo karalne jest udostepnianie danych osobowych...

W cytacie zmieniłam na inicjały, wprawdzie to nie mój "post" ale tak na wszelki wypad

to dobrze ja tylko z nazwiska zostawilam literke pierwsza

ale i tak lepiej

aaa wracając do makulatury, to ja też mam już strasznie dużo czarno-białych gazet i nie mam kiedy zawieźć

jakby ktoś z południa wrocławia się wybierał do schronu, to proszę o sygnał :ok:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=128804

wypowiedzcie się co o tym sądzicie, myślę, że można dorzucać też nasze schroniskowce... :ok:

Witam, mam problem i odwazylam sie tutaj napisac... Otórz 1.06.2011 zaginal mi kot, ktorego 10 miesiecy wzielam ze schroniska jako maluszek. Jest wykastrowany, domowy, oswojony, jednak poza mieszkaniem strachliwy, płochliwy.
Bylismy w odwiedzinach u rodzicow, gdzie nie ma siatek na oknach, i wypadl z 1 pietra. Centrum miasta, ul. Rzeźnicza - św. Mikołaja. Szukamy go codziennie, o roznych porach nocnych,porozwieszalismy takze ogloszenia. Ale cisza. Bylo kilka telefonow ale naszego Tosia nie ma.

Moze Wy w jakis sposob jestescie w stanie pomoc, cokolwiek doradzic. Piwnice w tej okolicy, co z tego widzialam maja okienka zamkniete, a bramy do klatek schodowych zamykane na domofon. Wiec raczej by tam nigdzie nie wszedl?

Szukamy w obrebie najblizszych podworek. Juz tyle dni minelo. Obawiam sie, ze jest tak rozpieszczony, ze nie poradzi sboie sam. Ze siedzi gdzies, nie walczy o jedzenie i umiera z glodu, pragnienia.. Nie wiem, moze błędnie myśle, ale nie mam doświadczenia z takimi przypadkami.

W domu czeka na niego braciszek bliźniak, tez ze schroniska.

Czekam na odpowiedź.

OPIS KOTA: CZARY Z BIAŁYM "KRAWATEM" I BIAŁYMI "SKARPETKAMI". nA PYSZCZKU MA MAŁA, BIAŁA KROPKĘ. OKOLO ROKU,, ALE DOŚC DUZY I SMUKŁY. BEZ OBROŻY. Nigdy nie był wypuszczany na dwor, a w centrum Wrocławia byl zaledwie 1 dzień.

tel. 793104398

[img][IMG]http://img638.imageshack.us/img638/5616/zdjcie0290i.jpg[/img]

[img][IMG]http://img268.imageshack.us/img268/5556/25219619136281757788510.jpg[/img]

Uploaded with ImageShack.us[/img]

Duużo ogłoszeń w tamtej okolicy rozwieście, chodzić szukać wieczorem jak się będzie ściemniać i bardzo wcześniej rano nawet 4-5
Zaglądać w każdy zakamarek gdzie się tylko da, bo kot może siedzieć w takim miejscu które by wam nawet do głowy nie przyszło.
Zostawiać pod oknem rodziców karmę i wodę, jedzenie najlepiej jakieś śmierdzące np. whiskas sardynkowy - kot może się gdzieś w pobliżu błąkać (najlepiej rozstawić gdzieś w kilku miejscach)
Podczas poszukiwań można buty skropić walerianą (mogę inne koty przybiec ale zawsze może w gromadzie będzie wasz )
Jeżeli są tam karmicielki to powiadomić o waszym kocie - dać im ogłoszenie ze zdjęciem one będą wiedzieć czy pojawił się nowy kot.
No i pytajcie się dzieci one dużo wiedzą
Możecie na ogłoszeniu umieścić informacje o nagrodzie za znalezienie wtedy ludzie zwracają większą uwagę.

I przede wszystkim się nie poddawać! Są koty które znajdywały się nawet po 6 miesiącach !

JaEwka pisze:Duużo ogłoszeń w tamtej okolicy rozwieście, chodzić szukać wieczorem jak się będzie ściemniać i bardzo wcześniej rano nawet 4-5
Zaglądać w każdy zakamarek gdzie się tylko da, bo kot może siedzieć w takim miejscu które by wam nawet do głowy nie przyszło.
Zostawiać pod oknem rodziców karmę i wodę, jedzenie najlepiej jakieś śmierdzące np. whiskas sardynkowy - kot może się gdzieś w pobliżu błąkać (najlepiej rozstawić gdzieś w kilku miejscach)
Podczas poszukiwań można buty skropić walerianą (mogę inne koty przybiec ale zawsze może w gromadzie będzie wasz )
Jeżeli są tam karmicielki to powiadomić o waszym kocie - dać im ogłoszenie ze zdjęciem one będą wiedzieć czy pojawił się nowy kot.
No i pytajcie się dzieci one dużo wiedzą
Możecie na ogłoszeniu umieścić informacje o nagrodzie za znalezienie wtedy ludzie zwracają większą uwagę.

I przede wszystkim się nie poddawać! Są koty które znajdywały się nawet po 6 miesiącach !

Nie moge za abrdzo zostawic kamry pod oknami, to centrum miasta, ulice, budynki.. na chodniku mam postawic? Raz widzialam na naszym podworku w nocy szczury przy smietniku, czyli ową karme, ktora bym postawila pewnie by one zjadly.

Jak to jest z piwnicami? Ja nie widze zadnych włazów do nich, ani uchylonych okienek..wiec raczej nie mial jak wejsc prawda? Bo prawde mowiac tylko swoja piwnice rpzeszukalam, bo do innych klatek nie mam dojscia..chyba ze cudem jakis zyczliwy czlowiek ( w co wątpie). No ale skoro nie ma jak wejsc.. Chyba ze znacie przypadki ze nie bylo wejscia a jednak kot sie w takowej piwnicy znalazl??
Wszystko co napisalas, juz zrobione, ogloszenie juz 3 raz rozwieszalam, bo zrywali, codziennie w nocy chodzimy, wczoraj tylko nie bylam.. ale gloucha cisza. Tak jakby byl gdzies daleko, albo rzeczywiscie gdzies zamkniety - co sie równa niezywy. Zaczynam czuc, ze jego juz nie ma....

Gibutkowa pisze:
sunicram pisze:Tak, zapomniałem napisać. Wszystkie nowe koty są chipowane, a także te, które przechodzą z bud. 4 do 3 (o ile dobrze zrozumiałem Renatę).

O! To super! Będziem tępić tych co najpierw biorą a potem wywalają. ....

Nic nie będziemy tępić. Bez współpracy z zewnętrznymi bazami danych, to jest pic na wodę fotomontaż.

Pierwszy lepszy numer z kartki:
->
* Results from the Europetnet database
No results found.
* More results from the Internet
(Currently connected databases)
No more results found. Click here to view Internet search details
* Results from microchips distributors:
No results found.

Wystarczy kota wyrzucić w ościennym województwie i nikt nie dojdzie po numerze skąd on jest.

anna24 oczywiście że mógł wejść do pwinicy to że ty nie widziałas otwartych okienek nie znaczy że wczesniej nie nyły uchylone. Musisz szukać i się nie poddawać! I nawet tak nie myśl że już go nie ma !
Tak jak pisałam koty znajdowały się nawet po pół roku i dłużej. Najgorsze co możesz zrobić to przestac go szukać
Może załóż osobny wątek wtedy więcej osób zobaczy może ktoś z forum mieszka w tej okolicy i będzie mógł pomóc

SchronWro. Kociaki proszą o dom! fot str 70

Kto przegląda forum