Na razie "pobieżne" oględziny,tradycyjnie nasz wet dokładnie zbada kocurka we wtorek.Na pewno ma przewlekły koci katar,na pewno rany na łapkach sa stare,z tego powodu wetka radzi na razie nie zszywać,rany zostały oczyszczone,zdezynfekowane(te na skórze też),mam przychodzić systematycznie na zastrzyki i do kontroli tych ran.Najważniejsze zeby chciały sie goić,gdyby jednak nie wtedy dopiero zabieg.Dzisiaj kocio dostał baterie zastrzyków,kolejna wizyta we wtorek.
Wciaż ma apetyt,wciaż garnie się do głaskania i całą noc kombinował przy oknach jakby tu wyjsć na zewnatrz,strasznie czuć go niekastrowanym kocurem,teraz mam takie trzy aromaty,dwa dochodzą ze skrajnych pokoi (Sasza i nowy) a trzeci biega po srodku mieszkania( Bayer).
Miodzio normalnie
