To ja, Natka, mam biało-bure futerko i nie więcej niż dwa lata. Mówią, że jestem miłą i mądrą kotką, lubię być głaskana i umiem korzystać z kuwety. W czasie powodzi uratowałam swoje dzieci przed utopieniem, wyniosłam je na taki pagórek, dokąd nie sięgała woda. Nie wiem, czemu mówią na mnie bohaterka, przecież każda mama postąpiłaby tak samo. Bardzo chciałabym mieć swój własny dom, jestem zaszczepiona, odrobaczona i niedługo czeka mnie sterylizacja. Może Ty mnie pokochasz i przygarniesz?
Mam na imię Elina, tak jak jedna dobra wróżka z bajki. Jeśli chcesz, to mogę zaczarować Twój świat. Wystarczy tylko, że mnie pokochasz i dasz mi dom. Jestem milutka i mam piękne futerko. Jednak wcześniej tak nie było, znalazła mnie jedna pani na ulicy, gdzie jadłam zgniłe marchewki. Nic innego do jedzenia tam nie było. A ja przecież jeszcze nie umiem polować, bo mam tylko 3 miesiące. Ta pani (może to dobra wróżka?) zabrała mnie w pewne miejsce, gdzie są inne zwierzątka, takie jak ja. Dostałam jedzonko i posłanko, zostałam zaszczepiona i odrobaczona. Jest mi teraz dobrze, ale wiem, że musze znaleźć swój dom. Na moje miejsce czekają inne potrzebujące koty. To jak, chcesz, żebym zaczarowała Twój świat?
Jestem Wrzosek, duży kocur burasek lubiący głaski. Kiedyś potrącił mnie samochód, byłem poraniony i wszystko mnie bolało. Na szczęście zabrał mnie stamtąd jeden pan i zaniósł do takiego miejsca, gdzie mam dużo kumpli. W fundacji zagoiły się moje rany, przytyłem i teraz szukam domu. Jestem zaszczepiony, odrobaczony i wykastrowany. Mówią tez, że jestem czysty, mądry i miły. Tylko czy ktoś zechce starszego kota (podobno mogę mieć nawet 8 lat)? Tak bardzo chciałbym mieć swój dom...
Halo, halo, tutaj ja, czyli Mefisto. Znajomi mówią na mnie Piłkarz, bo podobno śmiesznie biegam i mam trochę krzywe łapy. Poszukuję dla siebie domu i Dużego, który mógłby mnie głaskać. Bo ja bardzo lubię głaski. Ze swojej strony oferuję przytulanki, mruczanki i baranki. Mam piękne czarne futerko i jestem milutki. Umiem korzystać z kuwety, jestem zaszczepiony, odrobaczony i wykastrowany. Kiedyś miałem dużą ranę na boku, ale na szczęście trafiłem do fundacji i już jestem zdrowy. Bardzo chciałbym mieć swój własny dom. Czy ktoś zechce rocznego kochanego Kocurka?