*Schr.Opole-PRZEKOCENIE!!! :( Głosuj na stronie TESCO!*

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 29, 2009 8:23

Ja jestem ciekawa kto przynosi te kocięta?
Ludzie u których się urodziły, czy to są jakieś piwniczne znajdki?
Przecież to się nigdy nie skończy!
Co z ich matkami, czy ludzie je wykastrują czy za rok znowu przyniosą małe do schronu?

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon cze 29, 2009 8:28

Mamy trafiły do nas trzy. Reszta to podrzucone sieroty. Bardzo boję się o ich mamy :( Już nie wspominając, że kotka jednak bardzo przeżywa utratę kociąt to co z jej zdrowiem??? Przecież ona ma mleko, dostanie zapalenia sutków :( Za 2-3 miesiące pewnie znowu urodzi, o ile przeżyje :(

Boże! Widzisz i nie grzmisz?!?! One są bezbronne! Są zdane na łaskę i niełaskę tak zwanych "ludzi"! Ich cierpienie nie jest mniejsze przez to, że niewypowiedziane ludzkim językiem!!!!

Przyszło nam żyć w durnym kraju :( z jeszcze durniejszym i okrutnymi ludźmi. Ludźmi głupimi i bezmyślnymi. I nikt tak nie cierpi przez to, jak ci bezbronni - zwierzęta i dzieci. I nikt z tym nic nie zrobi, nikt ich losu nie zmieni...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon cze 29, 2009 8:32

Czy ktoś z "ludzi" chciałby tak żyć? Siedzieć za niewinność? Za to, że przyszło się na świat????

Obrazek
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon cze 29, 2009 8:34

Jak to widzę i czytam to ogarnia mnie bezradność.
Bo cokolwiek się zrobi ,aby to zmienić ,to i tak jest syzyfowa praca.

Poza tematem:
Na targowisku "Cytrusek" błąka sie od 2 tyg. mały whiskasowy kotek, idę go dziś zobaczyć. Nikt o niego nie pyta, nikt nie szuka, nie wiadomo skąd się wziął, matki nie widać ,innych kociaków też nie ma. Pewnie ktoś podrzucił z nadzieją,że w tłumie ktoś się nim zaopiekuje, ale chętnych nie ma.
Pod budynkiem wc dostaje jedzenie i mleko(!).
Nie chcę go dawać do schronu za kraty.
Nie wiem jak mu pomóc, ale nie chcę go tam zostawiać.
Do d... to wszystko. :(

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon cze 29, 2009 8:37

Violu, już lepiej niech trafi do nas. Mimo wszystko, będzie bezpieczny i dom w końcu znajdzie.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon cze 29, 2009 8:48

Nie chcę go dawać do więzienia.W takim tłumie nie wiadomo kiedy dom się znajdzie.
Mam miejsce u kogoś na tymczas,ale w też w klatce, a ja nie chcę, aby siedział zamknięty.
Ostatecznie wyląduje u mamy na wsi ( oczywiście jeszcze jej nie pytałam).

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon cze 29, 2009 9:33

Biedne kociaki.
Ja mam w domu takiego malucha i raz chciałam dla jego bezpieczeństwa zostawić go w wiklinowym zamykanym domku.Uwolniłam go po 2 minutach tak bardzo nie chciał byc zamkniety.
Teraz musi uciekać przed moim jak sie okazało" potwornym" kocurem :? Ale radzi sobie coraz lepiej.Nawet czasem goni Kicka :D

łApkA

 
Posty: 1016
Od: Pon sty 05, 2009 12:32
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon cze 29, 2009 10:48

Whiskasowy kociak ma na imię Edziu i pani, która go dokarmia na Cytrusku nie chce go oddać. Ona twierdzi,że jemu tam jest dobrze, ma jedzenie i śpi sobie na krześle.
Co robić? Na siłę zabrać, ukraść ? Czy zostawić?
Widać, że kobieta bardzo do niego się przywiązała.
Poinstruowałam ją co do jedzenia kociego i gdyby zmieniła zdanie wie gdzie mnie szukać.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon cze 29, 2009 11:01

W nocy też śpi na krześle????
Uważam, że kota trzeba nawet wykraść.

Jeśli ta kobieta jest na prawdę przywiązana do niego, to powinna chcieć dla niego jak najlepiej a nie dla własnej "potrzeby" skazywać malca na takie życie :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon cze 29, 2009 11:05

W nocy kotka "przejmuje" jej mąż, który pracuje w ochronie targowiska.
Tłumaczyłam jej, że jemu tutaj smutno samemu, itd.
A ona uparta, nie da i już.
Jeśli ja teraz go "ukradnę" to ona będzie wiedzieć,że to ja i na dodatek ona zna moją siostrę, która na cytrusku pracuje.
Nie wiem co robić.

I jeszcze myślę o tej kotce z Ligonia.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon cze 29, 2009 14:41

Boo77 pisze:
-Buffy- pisze:I bardzo chory - Niutek
/maluch nie ma wykształconego odbytu i prawdopodobnie będziemy musiały go pożegnać. :(/

Obrazek


Niutek (bądź Niutka) zostało dziś w lecznicy. Jutro będą decydować czy można kociaka operować i co tak naprawdę dzieje się z jego/jej pupą. Trzymajcie kciuki!

Jeśli weci zdecydują sie na operację, trzeba będzie kociaka gdzieś umieścić, w schroniskowej klatce ma marne szanse - może ktoś by mógł wziąć bidoka na tymczas?????


Niutka była dziewczynką. Miała "przepuklinę" okrężnicy, tak, że to co powinno wychodzić pupką wychodziło drogami moczowymi :( Śpij Malusia, długo nie cierpiałaś.

[*]

:cry:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon cze 29, 2009 14:57

Śpij spokojnie maleńka Kruszynko. [*]

Obrazek


:cry:

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pon cze 29, 2009 14:58

:cry: :cry: :cry:

[*]

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pon cze 29, 2009 20:33

Wszystko jest o kant dupy roztrzaść :crying: :crying: :crying: :crying: :crying:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon cze 29, 2009 22:26

Jest ciężko i jest przykro. :(

Czasami padamy, żeby potem się podnieść.
I zawsze znajdzie się pomocna dłoń.



A maluchy i młodzież bardzo nas potrzebują.

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 571 gości