DT Matahari-kiepskie finanse.

Cała przyjemnośc po mojej stronie

Grudzia pozdrawia, zrobił się z niej słodki miziak na tyle, na ile było to możliwe :twisted:

naprawdę nie mam czasu... dołek finansowy jest straszny i miotam się teraz żeby utrzymać wszystko w jakimś sensie... i dołek dotyczy nie tylko utrzymania stadka, ale i paru innych rzeczy... mam nadzieję, że uda się w końcu wyjść na prostą... ale nie skarżę się i nie narzekam...
stadko ma się dobrze... apetyt i humor dopisują wszystkim... regularnie bałaganią, ostatnio mamy plagę wymiotów kłaczkami - mimo wyczesywania - i to najlepiej wychodzi na czysto umytą podłogę... grzyb Gabrysia powoli w odwrocie, kuracja będzie dłużej trwała, bo niestety chłopak ma obniżoną odporność przez swoją chorobę... wet sugeruje podniesie odporności Zylexisem, ale nie stać nas na razie na to, musimy spłącić zadłużenie do jakiegoś przyzwoitego poziomu... intensywnie socjalizuję Ripley, pogłaskanie jej nie powoduje już ucieczki w drugi koniec mieszkania... Mikuś coraz częściej podchodzi do misek jak ja jestem w pobliżu... a ostatnio Ripley wzięła z ręki kawałek szynki

...

Podrzucę!!
Stado Matahari naprawde potrzebuje wsparcia. Czy ktoś je dostrzeże?

Mikunio

Ripley

Dawno mnie tutaj nie było... Ale ściskam łapki i ogonki bardzo mocno!

Gosia napisz jak koty. Czy chorowitki choc trochę lepiej?

generalnie sierściuchy są zdrowe... ale... nie wiem jakim cudem, ale stale jakiś kaszle... jak wyleczę jednego, następny zaczyna... teraz kończę leczenie mojego Spacjola, a jednocześnie Fusi furczało w nosie i gustowny glucik czasami wypadał... dziś po zabiegach weta jest lepiej... jeżeli w najbliższych dniach będzie gorzej, będziemy musieli pobrać pannie wymaz z nosa... zbyt często powtarza się to u niej...
Czesio ma najprawdopodobniej chore serce... kreatynina wróciła do normy, natomiast mocznik jest cały czas podwyższony... jak się trochę odbijemy od finansowego dna, będę chłopaka diagnozować... zaprzyjaźnił się z Szarlotką na całego, razem sypiają na fotelu, myją się nawzajem i tłuką w celu ustalenia ważności :lol:

Małgosiu pozdrawiam z całego serca. U mnie też ostanimi czasy nie powodzi się najlepiej pod żadnym względem.
Może kiedyś będzie lepiej???????????????????????????

Zaznaczam. Doczytam.

Czesio 6.04.2015 [*]

Ja też zaznaczam. :kotek:

Lekturę zostawię sobie na wieczór

u nas bez większych zmian... sierściuchy rulez... pokorny sługa uzupełnia miski, sprząta kuwety i wszystko co znajdzie się poza nimi, głaszcze i dopieszcza wszystkich chętnych...generalnie koty zdrowe... Fusia ostatnio znowu zaliczyła serię zastrzyków - dziewczynka ma załadowane zatoki i od czasu do czasu sieje gustowny "rzucik w glucik", tym razem dostała także zastrzyki na rozrzedzenie wydzieliny i efekty moim zdaniem rewelacyjne, ponadto trochę podnieśliśmy jej odporność dzięki uprzejmości kota7... odporność podniesiona także u Gabrysia, nie był to Zylexis, ale mam nadzieję,że pomoże... Klakier postanowił też trochę mnie pomartwić - luźne qpale - ale już opanowaliśmy i ponownie chłopak stał się namolnym miziakiem... Agatka to straszna dominantka... jest u nas w tej chwili na płatnym tymczasie kotka, którą kiedyś adoptowałam i Agatka strasznie ją goni, a kotka z wrzskiem i przytupem ucieka...
Czesio ma się świetnie, nie choruje, apetyt mu dopisuje... nie wiem czy pisałam, ale wet podejrzewa Czesia o chore serducho... dogadali się świetnie z Szarlotką, wspólnie sypiają na fotelu i wspólnie na mnie wrzeszczą... zesio jeszcze dodatkowo to wielka gaduła, jak jestem u nich to stale do mnie gada, a ma bardzo wiele do powiedzenia...
zajmuję się obecnie produkcją kotków i myślę, że niedlugo przedstawię nowych mieszkańców DT Matahari...

podczytuję sobie...

Żeby chociaż jakieś fotki...
Na przykład inteligenty pysk Bazyla!!

villemo5... Bazyl to ostatnio super inteligent, szczególnie jak odkurzacz na horyzoncie... poza tym mam jeszcze jednego "rudego" w innym futrze... pomyłka stwórcy... przebija Bazyla w każdym calu i wyraz pyska "inteligentniejszy"...