No właśnie pani Janiu nasze kotki z biegiem czasu zapominają o nas , dobrze że znajdują kochające je domki a nam jest jednak trochę smutno.
Jednocześnie cieszymy sie ich szczęściem. Mam u siebie kotkę bezdomną, którą tymczasowałam po sterylizacji. Domem kici przez 4 lata była szczelina pomiedzy dwoma segmentami bloku. U mnie jest 3-m-c i najlepiej sie czuje w kanapie lub teraz w szafie za przesuwnymi drzwiami.
W końcu zrobiła kilka kroków do przedpokoju i kuchni, powinnam już dawno ją wypuścić ale ciągle szkoda. To za zimno, to co innego i nawet w myślach rozważam czy by nie została u mnie, jesli dogada sie z moją kotką ( na razie stosunki bardzo oziębłe ze strony mojej kici). Poza tym zastanawiam się gdzie bedzie się czuła lepiej, a przeciez na początku myslałam

dwa tyg po sterylce i wypuszczę, a tu ciągle żal....
