Wlasnie ,.,., leje ...

) w sumie sie ciesze, bo miasto czystsze, zielen jakby odzyla, no i tylko problem z tym zimnem i z przemoczonymi butami ... wlasnie wrocilam z wedrowki po miescie (zlecenie i jakies sprawy, przy okazji czyszczenie kompletnie zaklejonych ogloszen).
Juz w internecie nazywaja Krakow KORKOWEM, i slusznie chyba;
dzis jechalam tramwajem od dworca do poczty chyba 20 minut ...
Korki wszedzie koszmarne, wiec tylko zbiorkom zostaje, a i ten stoi jak mu na torowisko powjezdzaja auta ... bledne kolo.
Koty strasznie zarloczne, ale juz widac ze dyscyplina zaczyna sie ujawniac nie stwierdza sie kradziezy z cudzych misek, gryzienia po palcach. Jeszcze tylko Oczko wskakuje na czlowieka jak juz strasznie chce jesc
(a zawsze chce) - robi to znienacka, wczepiajac sie pazurami gdzie popadnie. Na szczescie pazurki przycinam, wiec nie musze wyrzucac 6 par rajstop dziennie.
Dzis mam glowe jak balon (taka wielka, taka pusta i taka niewiadomoco), chyba ta choroba tam sobie jeszcze siedzi mimo lekow, a niedziela byla Smoczkowo-smutna i bardzo pracowita, do rana ..
dziekuje za odwiedziny !! pozdrawiamy
zoO