I jeszcze to:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4445462#4445462
"I znów muszę prosić o pomoc.
Jak zwykle - kiedyś komuś pomogliśmy, telefon poszedł dalej i zadzwonił ktoś z kolejną prośbą …
Ja z prośbą o towarzystwo, racjonalne spojrzenie i podtrzymywanie na duchu do Aga-lodge.
Pojechałyśmy - zapyziałe przedmieście między Łodzią a Zgierzem, zagrzybione ruderki, ubożuchne mieszkanie - pan, pani, dziecko, 11 dorosłych kotów i 7 maluszków. Bieda, nieporadność i dobre serce – najtrudniejsza mieszanka…
Kociaki mają jakieś 6 tygodni, wyraźny kk, dwa czy trzy z dorosłych są kalekie - bez tylnych stópek, wszystkie przygarnięte ze śmietnika, wszystkie miziaste i pieszczone… Tylko niesterylizowane, nieleczone, bo na to już nie wystarcza pieniędzy, a ci ludzie nie umieją poprosić o pomoc, nawet nie wiedzą, że można w takiej sprawie do kogoś się zwrócić.
Pomóc możemy tylko zabierając kociaki i pomagając w sterylkach - więc krótka rozmowa z panią i panem, Aga przedstawia twardo nasze warunki - zabieramy od razu cztery najbardziej chore kociaki, w pobliskiej lecznicy uzgadniamy na nasz koszt sterylki / kastracje i leczenie dla pozostałych od zaraz - jeśli opiekunowie kotów w ciągu najbliższych dni ruszą ze sterylkami, zabierzemy pozostałe trzy kociaki, jeśli nie - wycofujemy się z wszystkich uzgodnień.
Państwo chyba zrozumieli, że dajemy wędkę, ale w złapanie rybki sami muszą włożyć odrobinę wysiłku

.
To potencjalna rozmnażalnia - 7 młodych kotek i 4 kocurki, za chwilę będzie tam kilka tuzinów kolejnych kociąt .... Chorych od urodzenia... I niedożywionych w kolejnym pokoleniu - tam nawet nie ma porządnego śmietnika...
I na razie cztery kociaki wylądowały na dt u Anity i Zbyszka, którym dziękujemy jak niewiemco
Są domowe, chudziutkie, zapchlonie, obsmarkane i przemiłe, mruczące, rozrabiające i nakolankowe.
A ja siedzę i liczę
Łódzkie miejskie sterylki w Futrzaku właśnie się skończyły, w innych lecnicach kończą, zresztą do innych lecznic za daleko, oni nie dowiozą, bo za daleko, ja nie dowiozę - no nie mam kiedy zwyczajnie.
7 kotek + 4 kocury - jak nie liczę, wychodzi minimum ponad 500zł po superpreferencyjnych cenach. Superpreferencyjnych - bo pomógł nam negocjować zgierski Medor - dziękujemy. Medor pomóc finansowo nie może, bo sam ledwo dyszy... Jeszcze leczenie, ale chyba się da obgonić lekami typu unidox, niedrogimi..
Pomóżcie, proszę
Będziemy wdzięczni za każdy grosik wpłacony na konto FFA Łódż 60 1370 1170 0000 1706 4855 2200 z dopiskiem - koty z przedmieścia