to sie nigdy nigdy nigdy nie skonczy
Moja kolezanka Alis dostała dwa kociaki. Mieszkaly na ulicy z matką. Na szczescie karmicielka to spoko osoba, łapały równiez matkę. Jest juz po sterylce, wróciła na stare śmieci-ma zapewnione w miejscu bytowania dobre warunki.
Maluszki są dwa. CZarne węgielki. Dzikuski.
I tu jest kłopot. Mieszkaja w awaryjnym mieszkaniu, chwilowo niezamieszkanym przez własciciela. Widzą Alis raz dziennie, Alis ich czasami wogóle nie widuje bo spieprzają pod tapczan.
W zyciu się tam nie oswoją

a pod koniec grudnia bedą musiały opuścic lokum, bo wraca wlasciciel.
No i lipa.
Moze ktos chce dwójke ok 3 miesiecznych węgielków do oswojenia?
