(5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic..

Po dwóch dniach dopieszczanua dzisiaj jest lepiej. Milenka poganiala pileczke po korytarzu. Dziewczynki czarne też się fajnie bawiły.
Troszkę mi lzej.
Dobranoc wszystkim :1luvu:

Dobre wieści, oby tak zostało! :ok:

Zrobiłam bazarek na zabieg Milenki - może komuś coś wpadnie w oko - zapraszam !

viewtopic.php?f=20&t=195609&p=12260356#p12260356

Kupiłam cały zestaw feliwaya friends bo same wkłady się właśnie skończyły... 20zl drożej. Nie ukrywam ze trochę się zastanawiałam co zrobić. Przewazylo to, że jutro jadę do olsztyna, wracam w poniedziałek w nocy a w środę juz wet. Czyli stres będzie spory, najpierw z powodu nieobecności a potem wizyty. I kolejny to za tydzień, bo to zabieg.
Dlatego kupiłam.

I książki podarowane przez Chikita - zapraszam !!!

viewtopic.php?f=20&t=195622&p=12260908#p12260908

Historii z krzesłem ciąg dalszy.
,Po tym jak zamieniłam twarde na wygodne, na którym zresztą pościeliłam ręcznik gruby (aby nie podrapały) a na nim koc (aby mi było już super miękko) jakoś sprawa ucichła. Czasem widziałam, ze ktoraś czarna na nim siedziała. Dzisiaj na nim przespała cała noc Notka, wiem, bo mnie zdziwiło, ze do mnie nie przyszła spać.
Siedzę robie faktury koleżance. Godzinę. Notka się kręci obok mnie, miauczy. Coraz głosniej, z pretensją w głosie. Weszła pod biurko, potem obok , gzie w ostatnich tygodniach lezała DeeDee, potem znowu do mnie. Siedze przed kompem i a to zagaduję, a to daję smaczek, a to po łebku połaszczę. Kręci się, miauczy, polożyła z tyłu za mną. Wstałam zrobić sobie herbatę i co widzę? Hop, Notusia na fotelu. Ani myśli schodzić. Jak chciałam jej zejście lekkoz asugewrować ręką to potraktowała to jak ochotę na głaskanie.
Próbowałam negocjować. Jednostronnie. NAjpierw się intensywnie myła, a teraz p[rzysypia i mruczy. A ja? Ekhm.. na kolanach przed biurkiem.. chyba postawię twarde krzesło obok, mam jeszcze trzy faktury do wystawienia.. :mrgreen:

Kto siedzi na moim krzesełku

uwielbiam psy, ale to koty mnie fascynują. Są świetnymi manipulatorami :201461

Leży i mruczy. No przegięcie. Muszę wyciągnąć twarde krzesełko, bo mi kolana bolą. :strach:

Ja wstając od kompa na swój fotel kładę prostokątne pudło, które w tym celu mam w pobliżu, inaczej natychmiast będzie zajęty. A jak się uda, to i w pawia mogę potem usiąść :mrgreen:

Marzenia11 pisze:Leży i mruczy. No przegięcie. Muszę wyciągnąć twarde krzesełko, bo mi kolana bolą.

Do roboty by się wzięła, a nie tylko leży i mruczy

mziel52 pisze:Ja wstając od kompa na swój fotel kładę prostokątne pudło, które w tym celu mam w pobliżu, inaczej natychmiast będzie zajęty. A jak się uda, to i w pawia mogę potem usiąść

No właśnie takiej twardości wobec kotów mi brakuje.
Dobrze, że podpowiedziała z tym pawiem, będę uważać

Chikita pisze:
Marzenia11 pisze:Leży i mruczy. No przegięcie. Muszę wyciągnąć twarde krzesełko, bo mi kolana bolą.

Do roboty by się wzięła, a nie tylko leży i mruczy

3 x TAK!

Marzenia11 pisze:Leży i mruczy. No przegięcie. Muszę wyciągnąć twarde krzesełko, bo mi kolana bolą.

No ale masz przynajmniej dostep do papierow. Moje to sie rozloza na papierzyskach albo na laptopie i guzik, nic nie zrobisz.

pibon pisze:
Marzenia11 pisze:Leży i mruczy. No przegięcie. Muszę wyciągnąć twarde krzesełko, bo mi kolana bolą.

No ale masz przynajmniej dostep do papierow. Moje to sie rozloza na papierzyskach albo na laptopie i guzik, nic nie zrobisz.

Akurat dzisiaj nie miałam papierów, bo wszystkie dane mam albo w programie, albo w telefonie.
No ale...

Miałam dzisiaj przeogromnie niesamowite i miłe spotkanie z majencją.
Dziękuję!! :1luvu:

Cudnie było Ciebie poznać.

(5) Moja Rodzina TAM, ja TU...czas koszmarnych rocznic..

Kto przegląda forum