Dobrze, że byłaś czujna
Nigdy nie wiadomo, który domek okaże się ten.
Asia pewnie więcej napisze, bo wiem, że jest u Basi w szpitalu.
Ja tylko napiszę, że Basia czuje się niezbyt dobrze, to cholerstwo takie wielkie, że boli ją szyja, głowa i bark. Mimo podawania leków przeciwbólowych w kroplówce... ból nie ustał... może organizm już się przyzwyczaił.
Ze strony interny to właściwie wszystko, czyli mogliby ją w poniedziałek wypisać, ma skierownaie na PET na czwartek... ale szczerze mówiąc w stakiej sytuacji nie uśmiecha jej się pędzić do domu...
W poniedziałek ma się skonsultować z panią doktor onkolog, która wspominała, że możnaby to wyciąć...
Jutro ma dyżur lekarz, który prowadzi Basię, to postara się z nim porozmawiać...
Wiem też, że są jakieś dwie nowe bidy w Szczytnie, w tym jedna koteczka chyba w ciąży... a nie ma mocy przerobowych...
Kciuki są
