Szczytno - czekają na DT. W schronie odchodzą. Smutno :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 19, 2011 18:10 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Zosiu u nas też była burza dlatego mam zalaną piwnicę.Wyślę sms do Pani i spytam o link.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt sie 19, 2011 19:09 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Dzięki Basiu, ja nie mam konta na FB, ale Renifer ma i wiele osób stąd ma- a czym nas więcej tym lepiej :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Pt sie 19, 2011 19:16 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Zosiu na razie pani nie odpisała
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt sie 19, 2011 22:40 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

To jest rudzielec
Obrazek
Bardzo wygłodzony i bardzo poraniony. Od 16.00 zjadł 3 gourmeciki 8O mimo klosza i ran. Przypomina mi bohatera "Chłopów" mimo powaznej rany marzącego o kiełbasach na weselu Borynów, granego przez T. Fijewskiego
Na zdjęciu wylizuje gourmecika, dlatego taki wyciągnięty wzdłuż

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Sob sie 20, 2011 6:25 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Przezyliśmy noc, następna puszeczka zjedzona, wywalił brzusia do głaskania i protestował jak przestałam.
Bylo siku w kuwecie, nie wiem, czy z czasu, gdy to jeszcze było legowisko, czy potem, jak sie przeniósł na legowisko obok. Niestety klatka jest mała. Tak więc nie znam jego podejscia do kuwetkowania
Z moimi kotami nie układa sie najlepiej, warczą ns siebie

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Sob sie 20, 2011 8:00 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Basiu, w drukowanym Tygodniku Szczytno jest artykuł o Tobie, ale w wersji elektronicznej jeszcze go nie ma. Jest za to elektroniczny o więźniach pracujacych w schronisku: http://www.tygodnikszczytno.pl/aktualno ... nisku.html
Wracając do Mrusi, tak właśnie czytam -przy pp czestym powikłaniem jest zapalenie płuc i w ogóle niewydolność oddechowa, może to to miała. Dziewczyny z warszawskiego kocińca mawet stosowały jakiś koncentrator tlenu czy coś w tym rodzaju

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Sob sie 20, 2011 8:40 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Jak rudzielec je, to bardzo dobrze. Biedak, dobrze, że na Ciebie trafił, wat.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 20, 2011 10:23 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Rozmawiała z Wat i pojedzie ona sama do weta ze względu na to ,że moim samochodem do weta jeździły kociaki chore na pp.Więc czekamy na relację Wat,dobrze ,że kot bezpieczny jest .Do jakiego weta też decyduje Wat.:ok: U nas dobrze ,kociaki już rozrabiają i są szczęśliwe.Nawet psocą już ,mam poobrywane forany czyli niezły ubaw miały jak pani nie było.Zosia to w ogóle tak się cieszyła jakby mnie rok nie widziała a nie było mnie tylko jedną noc.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob sie 20, 2011 11:53 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Non stop :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za kocie zdrówka :!:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 20, 2011 12:01 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Byłam u tego samego weta co go wczoraj zanieśli wczasowicze i mam nadzieję nigdy nie powtórzyć wizyty, chyba, ze po same leki, a i to niekoniecznie, bo cos drogo wyszło. Dostaje Synergal i Tolfedyne.
Kot był przerażony wetem, o mało nie uciekł, złapałam go jak na filmach rysunkowych koty lapią myszy kelnerską pokrywą do talerza: przyklapnęlam do podłoża pokrywą transporterka :ryk: . W domu zjadł i śpi, grzeczny bardzo. Chwilowo nazwę go chyba Lisek

wat

 
Posty: 473
Od: Śro lut 23, 2011 10:28

Post » Sob sie 20, 2011 12:54 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

wat pisze:Byłam u tego samego weta co go wczoraj zanieśli wczasowicze i mam nadzieję nigdy nie powtórzyć wizyty, chyba, ze po same leki, a i to niekoniecznie, bo cos drogo wyszło. Dostaje Synergal i Tolfedyne.
Kot był przerażony wetem, o mało nie uciekł, złapałam go jak na filmach rysunkowych koty lapią myszy kelnerską pokrywą do talerza: przyklapnięrtym do podłoża pokrywą transporterka :ryk: . W domu zjadł i śpi, grzeczny bardzo. Chwilowo nazwę go chyba Lisek
Dobrze że wiesz co dostawał dalej rób jak uważasz TY ,ja tu nie decyduję.Oczywiście ,że wet jest jaki jest i ja mam zamiar chodzić tam tylko po leki i ew.szczepienia ale do tej młodej dziewczyny która tam pracuje od poniedziałku do piątku.Niestety opinie o wetach mam jaką mam,dlatego leczę swoje zwierzęta gdzie indziej ,niestety z tymczasami trudno ciągle jeździć do Olsztyna.Mam nadzieję że kot tylko wyniszczony i pogryziony ,ale ogólnie zdrowy bo jest jak jest .Więcej nie pisze bo napiszę za dużo.Tajfuna wetka potraktowała podobnie więc tez bał się w lecznicy,innej lecznicy.Koszmar w ogóle jest.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob sie 20, 2011 13:04 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Synergal to bardzo delikatny antybiotyk.
Dobrze, że kociuch jest pod opieką wat. A w sprawie lekarzy, to czasem nie ma wyboru, niestety.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 20, 2011 14:15 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Młoda wetka na razie jest bardzo sympatyczna i widać ,że zależy jej na razie też na bezdomnych zwierzętach,niestety jest tylko 5 dni od pon. do piątku .Ja na razie będę chodzić do niej po prostsze leczenie ,inne nie wiem pewnie tam gdzie zawsze czyli Olsztyn.Najwyżej ,do niej zadzwonię ,że kot jest u innej osoby i ta osoba chodzi z nim do swojego weta,by się nie martwiła.Wetka już go gdzieś w Olsztynie ogłosiła,bo dojeżdża z Olsztyna ale może zamieszka w Szczytnie.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Sob sie 20, 2011 14:17 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

Nic nie można zrobić, poza trzymaniem kciuków. Też za lekarzy, żeby mądrzy byli i współczujący.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob sie 20, 2011 14:38 Re: Szczytno - walczymy. Mrusia [*] ...

MalgWroclaw pisze:Nic nie można zrobić, poza trzymaniem kciuków. Też za lekarzy, żeby mądrzy byli i współczujący.
Mam niestety wątpliwości co do jednego i drugiego czyli i współczucia i może nie wiedzy tylko jej wykonania ,bo wiedzę nie mnie oceniać.Czasami jest mnóstwo słów które zachwycają wszystkich wokół tylko realizacji brak.Dużo można przeczytać ja też mogę tylko niestety wykonać to już inna bajka.Krew pobrać,venflon założyć,dobrze podac lek i odpowiednią dawkę to podstawa.Nie będę marudzic bo co to zmieni.Kasiu zdjecia poszły.Rudy kot był nazwany przez dzieci Krakers bardzo mi się podoba może zostawic mu imię.Wat co o tym myslisz?Dodałam też jego dwie fotki od tych Państwa i fotki ma jeszcze Pani doktor.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości