K-ów, maluchy z Kryspinowa - kto przygarnie przed zimą?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 28, 2010 17:20 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

mjs pisze:
miszelina pisze:
Tweety pisze:
Ktoś brał? pożyczał? chyba, że Edit_f zabrała z powrotem jak brała wczoraj Lesia :roll:

To ja się przelecę raz jeszcze!

Edyta zabrała z powrotem swoją klatkę. Na Kocimskiej została podobno jakaś jedna wolna, ale nie wiem czy to ta, o której mowa.


tak, wiem, rozmawiałyśmy, wiedziałam, ze przywozi, nie wiedziałam, że zabiera z Lesiem, no to jest jeszcze u Etiopii, w Hucie

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 17:37 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Jak duża jest ta klatka dogowa?
Dzwoniła pani Dorota, ta od armaturek. Tuz po armaturkach w komórce pojawiła sia malutka kotka i pani Dorota podejrzewała że to od pijaczki z pobliskiej meliny. Więc zebrała się w końcu na odwage i poszła. Maluchów wprawdzie nie ma, ale jest staszawa kotka, byc może w ciazy ( wniosek wysnuty na podstawie zachowania a nie dużego brzucha, więc na dwoje babka wróżyła), czteromiesięczny kociak z zaropiałym napuchnietym penisem i ogólnie jakiś niedorobiony i czteromiesięczna kotka. Chory kociak jest już pod opieką weterynarza, bierze antybiotyk i podobno jest lepiej, dorosłą kota idzie jutro na sterylizację, czteromiesięczna srebrna kotka jest do adopcji-czekam na zdjęcia. Ale sytuacja wcale nie jest opanowana, bo córka pani Doroty jeździ do jakiejś stajni i ostatnio na strychu znalazła prawie zagłodzoną podobno piętnastoletnią kotke. Do niedawna ktoś dawał jej jeść, teraz kot umiera z głodu, bo osoba dokarmiająca już tam nie bywa i został jakiś właściciel pijak ( dlaczego otaczają mnie sami pijacy? :lol: ). W piątek dziewczyna zabierze kota do weterynarza, ale i ile okaże się , że jest sens ją ratować, to kompletnie nie ma co z nią zrobić. Więc wymyśliłam, żeby do cioci pani Doroty wstawić duża klatkę, bo kot prawdopodobnie nie korzysta z kuwety i generalnie nie wiadomo, jakie jeszcze niespodzianki z nim będą. Bo nie mam zupełnie pomysłu na tego kota. Alternatywą jest zostawić go tam, gdzie jest na pewną śmierć. Pani Dorota nie wie jeszcze o moim pomyśle

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 17:41 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Czy od klatki króliczej, której szukacie zalezy być albo nie być jakiegoś kota? Bo jeżeli tak, to ja mam jedna waszą :oops: , pomieszkują w niej stajenne swoszowickie ale służy za legowisko. Miały sie uczyć korzystać z jej pomocą z kuwety, ale chyba opanowały temat samoistnie.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 17:48 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Tosza pisze:Czy od klatki króliczej, której szukacie zalezy być albo nie być jakiegoś kota? Bo jeżeli tak, to ja mam jedna waszą :oops: , pomieszkują w niej stajenne swoszowickie ale służy za legowisko. Miały sie uczyć korzystać z jej pomocą z kuwety, ale chyba opanowały temat samoistnie.


a mogłyby dostać jakąś inna sypialnię? Od Anny09 do Ciebie to rzut czapką więc prościej by było klatkę zabrać stamtąd niż gnać specjalnie do Huty rozpada na letniakach (ciekawe czy jutro odpali :roll: )

Dog jest duży, tak mniej więcej 60x100x80 i ciężki

niech mi ktoś powie co mam zrobić z maluchami z Kryspinowa? Wyjściem jest wrzucenie ich do hoteliku pod Krakowem, gdzie ostatnio był Murzyn spod Bochni (pani zapraszała, dała dobrą cenę) ale na 2 tygodnie to nam wyjdzie trochę drogo :roll:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:03 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Tweety pisze:
a mogłyby dostać jakąś inna sypialnię? Od Anny09 do Ciebie to rzut czapką więc prościej by było klatkę zabrać stamtąd niż gnać specjalnie do Huty rozpada na letniakach (ciekawe czy jutro odpali :roll: )


Skoro nalegasz.... :mrgreen: Dzisiaj ją odbiorę, ostatecznie jutro, bo dziś wprawdzie idę robić kroplówkę, ale jest tam jakaś rodzinna impreza i nie wiem, czy juz sie skończy.

Dog jest duży, tak mniej więcej 60x100x80 i ciężki


Tam jest sporo miejsca, problemem jest ciocia pani Doroty;porusza sie o kulach i trudno to nawet nazwać chodzeniem. Dam jutro znać

niech mi ktoś powie co mam zrobić z maluchami z Kryspinowa? Wyjściem jest wrzucenie ich do hoteliku pod Krakowem, gdzie ostatnio był Murzyn spod Bochni (pani zapraszała, dała dobrą cenę) ale na 2 tygodnie to nam wyjdzie trochę drogo :roll:

A ta pani Małgosia z Ruczaju, która miała jakieś wasze maluchy ( i nie mogła wziąć armaturek :mrgreen: ) i polecała się na przyszłość?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:04 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Tosza pisze:Czy od klatki króliczej, której szukacie zalezy być albo nie być jakiegoś kota? Bo jeżeli tak, to ja mam jedna waszą :oops: , pomieszkują w niej stajenne swoszowickie ale służy za legowisko. Miały sie uczyć korzystać z jej pomocą z kuwety, ale chyba opanowały temat samoistnie.

Tosza, będę wdzięczna jeśli odbierzesz legowisko stajennym swoszowskim :oops:
Buranie koczują przy wejściu do klatki, nawet nie mam gdzie budki postawić, bo u mnie psy biegają luzem bez właścicieli i teren odkryty. Kicie są młode, jeszcze nie zdziczałe, jedna ma podejrzanie duży brzuszek...
Klatkę odebrałybyśmy z anną09 od Ciebie.
Drugą klatkę podrzuci na Kocimską BarbAnn - zaklepuję ją, klep, klep

Proszę o namiary na pw do osoby, która ma klatkę łapkę.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:05 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Tosza pisze:A ta pani Małgosia z Ruczaju, która miała jakieś wasze maluchy ( i nie mogła wziąć armaturek :mrgreen: ) i polecała się na przyszłość?


miała Tomcia Paluszka ale ten już "sprzedany", Gosia jest w trakcie przeprowadzki

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:06 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

mjs pisze:
Tosza pisze:Czy od klatki króliczej, której szukacie zalezy być albo nie być jakiegoś kota? Bo jeżeli tak, to ja mam jedna waszą :oops: , pomieszkują w niej stajenne swoszowickie ale służy za legowisko. Miały sie uczyć korzystać z jej pomocą z kuwety, ale chyba opanowały temat samoistnie.

Tosza, będę wdzięczna jeśli odbierzesz legowisko stajennym swoszowskim :oops:
Buranie koczują przy wejściu do klatki, nawet nie mam gdzie budki postawić, bo u mnie psy biegają luzem bez właścicieli i teren odkryty. Kicie są młode, jeszcze nie zdziczałe, jedna ma podejrzanie duży brzuszek...
Klatkę odebrałybyśmy z anną09 od Ciebie.
Drugą klatkę podrzuci na Kocimską BarbAnn - zaklepuję ją, klep, klep

Proszę o namiary na pw do osoby, która ma klatkę łapkę.


Dziewczyneczki, ale gdzie Wy to wszystko chcecie postawić? 8O

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:11 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Tweety pisze:
Dziewczyneczki, ale gdzie Wy to wszystko chcecie postawić? 8O

W miejscu doga, którego zabiorę :mrgreen: ( złożony dog=rozłozona królicza...). Dobrze mówię?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:13 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Tweety pisze:
a mogłyby dostać jakąś inna sypialnię? Od Anny09 do Ciebie to rzut czapką więc prościej by było klatkę zabrać stamtąd niż gnać specjalnie do Huty rozpada na letniakach (ciekawe czy jutro odpali :roll: )

Dog jest duży, tak mniej więcej 60x100x80 i ciężki

niech mi ktoś powie co mam zrobić z maluchami z Kryspinowa? Wyjściem jest wrzucenie ich do hoteliku pod Krakowem, gdzie ostatnio był Murzyn spod Bochni (pani zapraszała, dała dobrą cenę) ale na 2 tygodnie to nam wyjdzie trochę drogo :roll:


Dog IV wysokość 71 cm długość 91 cm szerokość 60 cm waga około 13 kg - tak że jakby ktoś chciał ją kiedyś zabrać odemnie to musi być silny ja jej z piwnicy nie wyniosę bo jest za ciężka.

Z maluchami nie pomogę niestety.

Tweety proszę Cię sprawdź czy doszły dwie wpłaty na AFN ( bazarkowe).
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Nie lis 28, 2010 18:14 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Tosza pisze:
Tweety pisze:
Dziewczyneczki, ale gdzie Wy to wszystko chcecie postawić? 8O

W miejscu doga, którego zabiorę :mrgreen: ( złożony dog=rozłozona królicza...). Dobrze mówię?


dog składa się na płasko i stoi oparty o ścianę zajmując podłogę na szerokości 15 cm

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:15 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

Tweety pisze:
mjs pisze:
Tosza pisze:Czy od klatki króliczej, której szukacie zalezy być albo nie być jakiegoś kota? Bo jeżeli tak, to ja mam jedna waszą :oops: , pomieszkują w niej stajenne swoszowickie ale służy za legowisko. Miały sie uczyć korzystać z jej pomocą z kuwety, ale chyba opanowały temat samoistnie.

Tosza, będę wdzięczna jeśli odbierzesz legowisko stajennym swoszowskim :oops:
Buranie koczują przy wejściu do klatki, nawet nie mam gdzie budki postawić, bo u mnie psy biegają luzem bez właścicieli i teren odkryty. Kicie są młode, jeszcze nie zdziczałe, jedna ma podejrzanie duży brzuszek...
Klatkę odebrałybyśmy z anną09 od Ciebie.
Drugą klatkę podrzuci na Kocimską BarbAnn - zaklepuję ją, klep, klep

Proszę o namiary na pw do osoby, która ma klatkę łapkę.


Dziewczyneczki, ale gdzie Wy to wszystko chcecie postawić? 8O

Dobre pytanie!

Jedyne wyjście, jakie ja widzę, to przeniesienie Truskawki lub Majeranka razem z klatką króliczą do cat-roomu na stelaż, a na miejsce, które się zwolni, można dać nowego kota.
Drugą klatkę królicza można postawić na skrzyni pod oknem, po warunkiem, że usunie się kartony z puszkami.

Tosza, dog jest złożony całkowicie na płasko, ale stoi pionowo między regałami. Nie da rady
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Nie lis 28, 2010 18:16 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

mjs pisze:
Tosza pisze:Czy od klatki króliczej, której szukacie zalezy być albo nie być jakiegoś kota? Bo jeżeli tak, to ja mam jedna waszą :oops: , pomieszkują w niej stajenne swoszowickie ale służy za legowisko. Miały sie uczyć korzystać z jej pomocą z kuwety, ale chyba opanowały temat samoistnie.

Tosza, będę wdzięczna jeśli odbierzesz legowisko stajennym swoszowskim :oops:
Buranie koczują przy wejściu do klatki, nawet nie mam gdzie budki postawić, bo u mnie psy biegają luzem bez właścicieli i teren odkryty. Kicie są młode, jeszcze nie zdziczałe, jedna ma podejrzanie duży brzuszek...
Klatkę odebrałybyśmy z anną09 od Ciebie.
Drugą klatkę podrzuci na Kocimską BarbAnn - zaklepuję ją, klep, klep

Proszę o namiary na pw do osoby, która ma klatkę łapkę.

Ja mam klatkę łapkę. Powinnam złapać w nią cięzarna kotkę, ale nie mam pojęcia, jak się za to zabrać. ( to jest to przeklęte osiedle, na którym nic mi sie n ie udaje. Karmicielka nie żyje, kotka bywa, ale nie wiadomo kiedy, z nikim sensownej współpracy nie moge nawiazać :( ). Moge łapać we wtorek a potem dopiero w niedzielę, . We wtorek nie będę, więc służe klatką.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:18 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

miszelina pisze:


Tosza, dog jest złożony całkowicie na płasko, ale stoi pionowo między regałami. Nie da rady

Ja tylko próbowałam trochę nadinterpretować rzeczywistość :wink: . Wiem, jak wygląda złożony dog ( jeden, rozłozony, mam od dwóch lat w tzw salonie i nie narzekam , że mało miejsca :lol: )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 28, 2010 18:22 Re: K-ów, maluchy z Kryspiniowa - kto przygarnie przed zimą?

miszelina pisze:
Tweety pisze:
mjs pisze:Tosza, będę wdzięczna jeśli odbierzesz legowisko stajennym swoszowskim :oops:
Buranie koczują przy wejściu do klatki, nawet nie mam gdzie budki postawić, bo u mnie psy biegają luzem bez właścicieli i teren odkryty. Kicie są młode, jeszcze nie zdziczałe, jedna ma podejrzanie duży brzuszek...
Klatkę odebrałybyśmy z anną09 od Ciebie.
Drugą klatkę podrzuci na Kocimską BarbAnn - zaklepuję ją, klep, klep

Proszę o namiary na pw do osoby, która ma klatkę łapkę.


Dziewczyneczki, ale gdzie Wy to wszystko chcecie postawić? 8O

Dobre pytanie!

Jedyne wyjście, jakie ja widzę, to przeniesienie Truskawki lub Majeranka razem z klatką króliczą do cat-roomu na stelaż, a na miejsce, które się zwolni, można dać nowego kota.
Drugą klatkę królicza można postawić na skrzyni pod oknem, po warunkiem, że usunie się kartony z puszkami.

Tosza, dog jest złożony całkowicie na płasko, ale stoi pionowo między regałami. Nie da rady


i to jest wyjście, dobrze mówisz.
natomiast nie spieszyłabym się z rozkładaniem drugiej klatki, bo może tak się złoży, że wystarczy wykorzystać tę po Lesiu, Fiodor na razie nie wykazuje chęci współpracy i ma tak chyba od tygodnia :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 101 gości