Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 16, 2010 19:36 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:
casica pisze:Och, widzę, że wątek o gotowaniu straszliwie Ci doskwiera, co wyrażasz już w różnych miejscach, nawet w wątu "co teraz czytacie". Nie ukrywam, że mnie to bawi.


:mrgreen:
A mnie bawi co innego.
Twojego wątku nie czytam. Czytałam wtedy, gdy pojawiały się przepisy.

Sytuacja ta żywo mi przypomina sceny z jakiegoś filmu, gdy pewna pani miała adoratora, którego odrzuciła, a następnie ten adorator, by nie czuć się odrzuconym po pierwsze rozpowiadał wszystkim, że to on jednak dał sobie spokój, gdy 'przejrzał na oczy', a po drugie, kiedy spotykał się z ową panią nigdy nie przegapił okazji by jej powiedzieć: 'ależ doskonale wiesz, że nic między nami nie może być, mimo że byś chciała, wiem o tym'.
:ryk:

8O
Najpierw rozplącz wątek swoich myśli, później pisz, jesli oczywiście musisz.
Ale jedno musze przyznać, udało Ci się mnie zaskoczyć :o
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 16, 2010 19:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Generalnie - przyklepane.
Nawet jeśli ja, wg Ciebie, muszę pisać, to Ty przecież nie musisz czytać, ani tym bardziej komentować. Ani tym bardziej [jeszcze] - rozumieć. :mrgreen:

EOT. :wink:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 16, 2010 19:54 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Agn pisze:Generalnie - przyklepane.
Nawet jeśli ja, wg Ciebie, muszę pisać, to Ty przecież nie musisz czytać, ani tym bardziej komentować. Ani tym bardziej [jeszcze] - rozumieć. :mrgreen:

EOT. :wink:

I vice versa :) Z ust mi wyjęłaś :mrgreen:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 16, 2010 20:24 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Casica do garów - piękne haslo.
Ale ja myślę że ta jej kuchnia to też jest taka bardziej teoretyczna.
A jeszcze nie daj Boże coś jej tam spadnie na tę podłoge z której bierze siki do badania - to już zaczyna pachnieć nie tylko moczem ale i horrorem.
Bo brak ogłady międzyludzkiej pewnie się jakoś tam przekłada na prymitywizm kuchenny.
Nie, do garów też się raczej nie nadaje.
Lepiej nie ryzykować.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Wto lis 16, 2010 21:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Jak to miło poczytać nieobciążone snobizmem wypowiedzi :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 16, 2010 22:46 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
vega013 pisze:O właśnie! O tym zapomniałam napisać i byłby to następny punkt mojego poprzedniego postu - szacunek dla osób biorących udział w dyskusji. Przecież to podstawa.

A do tego szacunku zobowiązani są wszyscy, czy tylko niektórzy?


Pozwól, że odpowiem cytatem:
casica pisze:Ależ to nie miał być argument, tylko właśnie lekceważenie.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto lis 16, 2010 22:50 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:Och, widzę, że wątek o gotowaniu straszliwie Ci doskwiera, co wyrażasz już w różnych miejscach, nawet w wątu "co teraz czytacie". Nie ukrywam, że mnie to bawi.


Nie ma to jak dobra reklama. Dzięki :lol:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto lis 16, 2010 23:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Znalazłam dobry cytat:

kotek72 pisze:Na tym wątku będę też odpowiadała tylko i wyłącznie na temat maluchów szukających domu. (...) Nie mam zamiaru spowiadać się nikomu ile mam kotów...


Widzisz mirko_t? Bierz przykład. :wink:

Dla wyjaśnienia - nie znam kotka72, nic o niej nie wiem. Ponieważ mówiono o niej w tym wątku, uruchomiłam opcję "Szukaj". Ktoś, kto zarzuca mirce_t, że nie informuje, nie odpowiada na pytania, chyba nie czytał postów kotka72. Kotek72 odmawia udzielania podstawowych informacji, które mirka_t ma w tytule wątku.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Wto lis 16, 2010 23:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:Jak to miło poczytać nieobciążone snobizmem wypowiedzi :)


Problem polega na tym, że produkujesz posty z wielką szybkością i w rezultacie trzeba się w tym wątku przeklikać przez 20 stron Twoich wypowiedzi, żeby natrafić na jakąś informację na temat. Strasznie spamujesz niestety, a to co piszesz nie jest na tyle interesujące, żeby dawało się czytać. Może przynajmniej ogranicz się do jednego dłuższego postu podsumowującego dziennie, albo załóż sobie własny wątek poradnikowy.

asfodel

 
Posty: 321
Od: Śro mar 18, 2009 22:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 16, 2010 23:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Naprawdę te dyskusje są jałowe a na dodatek nudne. Pomilczę pewnie ze 2-3 dni, bo mam grypę a poza tym nic ciekawego się nie dzieje.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 17, 2010 0:33 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

No...faktycznie,grypa cie rozwala,pewnie wszystko boli i gorączka,ale co tam,normalka.Nic sie nie dzieje.Nuda.
:mrgreen:
Legnica
 

Post » Śro lis 17, 2010 0:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Boli to naczy, że jeszcze żyję. :lol:

Powinnam obrazić się na koty. W nocy było mi zimno i zamiast zrobić mi okład wywiało je z łożka. Zostały może 4 koty. Gdy jest mi gorąco to pchają się jak głupie i mogę naliczyć 14 sztuk na kołdrze. Dobrze, że miałam w domu Polopirynę, bo bym nie mogła zasnąć przez dreszcze.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 17, 2010 0:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Nie zbijaj goraczki.Temperatura Ci spada i koty przy tobie marzną.
No jak tak można.
Legnica
 

Post » Śro lis 17, 2010 0:48 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Legnica nie dobijaj mnie. I tak siedzę po nocy żeby nie rozwalać ich przyzwyczajeń, bo spać chodzimy koło godz.2. W dodatku od około 2 tygodni sąsiedzi pode mną remontują mieszkanie wymieniając całą elektrykę w ścianach. Wiertarka chodzi niemal na okrągło.
No niech ktoś mnie pożałuje. :cry:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 17, 2010 1:35 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Obrazek
łoj,biedna Mireczka,chora,z gorączką,no zebyś Ty troche blizej mieszkała to bym nawet co dzień na służbę do ciebie sprzątać kuwety przyszła,ale za daleko niestety.Bardzo mi ciebie żal,na prawde,zmagania z grypą szczerze współczuję.
Ale jak sobie zwizualizuję obolałe mieśnie,wysoką temperaturę,pekającą z bólu głowę i tą wiertarę :mrgreen:
to jeszcze bardziej współczuje.
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Murraynah i 49 gości