
Ładnie się tu dworuje
Marzy mi się wycieczka do Łodzi i Skierek, nawet mam takową w planach
Aniu, jajeczniczka musi być, tylko z boczusiu rezygnuję

A potem na bezgrzeszne pyszności do Iwonki, następnie do Satyrków gdzie "zjem" Bonuska

Jednym słowem MakJerzykowka w podróży
Dzięki Wam humor udaje mi się zachowywać i tak jakoś ciepło w sercu...
Laluś chory

Od soboty był znacznie spokojniejszy, mniej rzucał się na jedzenie. Pomyślałam, że może to związane jest z opuchniętym dziąsełkiem gdzie kieł się wykluwa (wet już to oglądał i kazał czekać), że to go pobolewa i tyle. Niestety wczoraj wieczorem (oczywiście po zamknięciu lecznicy) pokazał się duży obrzęk lewej strony gardła, taki "gul" można wymacać

Nie wiem czy to węzeł chłonny czy migdałek jaki

W tym samym czasie z oczodołu zaczęła wydobywać się łzawa wydzielina. Pewnie się to jakoś wiąże. U Bąbla nic nigdy nie ciekło z oczodołu, bo on całkowicie zarósł, a oczodół Lalka nie jest tak zupełnie zarośnięty, ma jakby dziurkę na dole. Może ta opuchlizna wiąże się jednak z usiłującym wyrosnąć ze spuchniętego dziąsełka kłem (wszystko to po jednej stronie się rozgrywa). Nie mam co gdybać. Po pracy mam "dyżur" u Babuni, a wieczorem zawiozę Laleczka do weta.
Baaaardzo prosimy o kciuki za tego słodkiego szczupaczka. Jak On prędko rośnie
Pozdrawiamy i przesyłam duuuużo uścisków
Martuś, nie wiem dokładnie co dzieje się z oczami Meli. Podobno mogą tak "wyskoczyć" jak np. oczko Bąbelka gdy trafił do mnie. Chodzi nadal o tę samą chorobę, typową dla ONków. Dobrze, że Garncarz przyjeżdża
