lutra pisze:Miszelino, ja rozumiem, co napisałaś i się zgadzam, mnie chodzi o to na brzuchu i krostki... Prawdą jest, że on w klatce nie może. Tylko nie wiem, do weta może trzeba z nim, a ja czasu nie mam, a jak go puszczę i coś mu się stanie. Wprawdzie ona jest codziennie widziany przez Panią Starszą.
Może tak, zrobić mu zdjęcia, wypuścić, uzgodnić z Panią Starszą i dać ogłoszenia w sieć, jak ktoś się zgłosi, to może, jeśli Pani Starsza sie zgodzi, kota złapać i dać do domu, co?
Uważam, że to pomysł dobry, ale zdjęcia mogę zrobić tylko komórką, bo niestety aparat mi się
zepsił i leży w serwisie. Do kogo mam te zdjęcia przesłać? I ktoś musiałby spreparować tekst o kocie dla ogłaszarek.
Jeżeli Pani Starsza go codziennie widzi, to jakby - nie daj boże - coś się ze zdrówkiem pogorszyło, to da nam znać, prawda? Może jeszcze przed wypuszczeniem dodatkowo spryskać Frontline, co?