Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Miuti pisze:Od kiedy do kiedy?
mjs pisze:Michelina, a jedzą coś kocimiaki? Gdybym Daszy na siłę nie karmiła, to od piątku do poniedziałku byłaby o pustym brzuszku. Może jak będą robione zastrzyki to przy okazji trochę jedzonka podać strzykawą.
Właśnie wróciłyśmy z Daszą z lecznicy, bo kota odmówiła współpracy z ciocią anną09 i ze mną w kwestii podawania zastrzykówNormalnie szatan nie kotek! A w lecznicy znów mnie zaskoczyła, bo filigranowej pani wet pozwoliła przytulić się, zrobić zastrzyk i jeszcze uszka wyczyścić. Ja w tym czasie opowiadałam historię Daszeńki i jak się pani wet dowiedziała, że my z fundacji, to nie wzięła pieniążków za wizytę
Podziękowałam firmowymi zdjęciami Myszki i Joasi, niech zostanie miłe wspomnienie po aefenie
Tweety pisze:Poproszono nas o pomoc dla 4-miesięcznego rudzielca ze Stalowej Woli, którego pani przyszła i rzuciła o stół, bo jej wyleciał z 4 piętra przez oknoMaluch ma, jak zrozumiałam, zwichnięty kręgosłup ale rdzeń w całości, czucie głębokie zachowane, kupki robi sam ale jest cewnikowany.
kosma_shiva pisze:Sluchajcie,
moze to odwazne co napisze, ale tak sobie wczoraj z Jafusia rozmawialam...
Co powiedzielibyscie na polapanie w piatek tych malych dzikunow i umieszczeniu ich w klatkach ( ta druga klatke, w ktorej siedzi Ivka-Olivka tez wniesc do "Cat-Room'u"
Zdezynfekowac wszystko i wypuscic na "salony" ta biedna kochana kotenke igniatke...
Zdania jestesmy z Jafusia, ze te dzikuny powinny byc pochowane w klatkach, zwlaszcze podczas choroby... no iw ramach oddziczania rowniez...
hmm?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05 i 29 gości