[Białystok 2]60 kociaków i nowe nędze :(:( s.97

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 26, 2008 15:32

Dzięki za adopcję malutkiego brudasa.Wiem że pachnie nie najlepiej :x .Wykąpała bym ja już wczoraj,ale mała dostała kropelkę od pasożytów na główkę i lepiej zapytać lekarza kiedy będzie można ją wykąpać.A tak poza tym to kiciuś bardzo ładny. Zdjęcia które zrobiłam jej wczoraj wysłałam na pocztę do p.Agatki.Wstawiła bym na miau,niestety jeszcze tego nie opanowałam.Ale umiem wysyłać na pocztę,jak byś była zainteresowana to służę.Zawsze można sobie porównać jaka była biedna,i jak odżyła dzięki miłości i zaangażowaniu wspaniałych ludzi.Co do kąpieli to szampon dla kotów,miseczka z wodą i ręcznik. Ja swoje zwierzaczki wstawiam do miski z wodą na wysokość łapek ,przytrzymując jedną ręką kotka drugą delikatnie opłukuję futerko wodą. Następnie rozprowadzam szampon w miarę możliwości na całe ciałko masując jak przy myciu głowy do uzyskania piany.Płuczę pod kranem w wannie.Zawijam w ręcznik i koc .Zapomniałam dodać że miskę też stawiam w wannie .Ale się rozpisałam ,mam nadzieję że się to na coś przyda.Pozdrawiam :wink:

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 26, 2008 16:59

Ja tylko dodam, że przy kąpieli nie można moczyć głowy kotka, moczymy do karku tylko. I można podsuszyć suszarką, małe kice łatwo mogą się przeziębić.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pt wrz 26, 2008 18:13

Dziękuję za wszystkie porady. Jak rozumiem woda ciepława, nie taka jak dla ludzi.
To niestety nie adopcja. Ale odchucha i odkarmi się maluszkę i znajdziemy jej taki dom, że mucha nie siada :D
Mała jest wszędobylska i przeciekawska.

O zdjęcia prosżę , adres e`mail wysyłam na PW.

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 26, 2008 20:58

Zdjęcia Kiwi, miały być stronę wcześniej :)
Obrazek Obrazek Obrazek

Dziś pojechał Szaraczek do nowego domu. Szaraczek z chorym oczkiem, tzn. wymagający korekty, raczej kosmetycznej, ale wiadomo jak ciężko o domek dla takiego kotka. Domek super, odpowiedzialny, przygotowany. Pani z córeczką, bardzo rezolutną dziewczynką, zrobiły nawet 2 tygodnie wcześniej badania na alergię, transporter zakupiony, śliczny kocyk, literatura. Oczko paniom nie przeszkadza. Cudnie. Jest już wiadomość, że Szaraczek=Filemonek zamodrował pierwszą piłeczkę :). Na początku nie dał się złapać, nie z dzikości oczywiście, tylko tak intensywnie się bawił, biegał, skakał, aż w końcu sam się spakował do transporterka.

Tri po sterylce: niesamowita kicia. Tak mocno płakała, wręcz wyła jak słyszała nas w pobliżu, że w końcu wypuściłam ją z klatki. Zachowuje się jak najbardziej udomowiony, nakolankowy kot. Jak sprzątałam klatkę, Tri wdrapała mi się na plecy i zaczęła udeptywać mrucząc, miałam regularny masaż. Cały czas chodzi pod nogami, mruczy, prosi o głaski. Słodka jest. Ma jedno oczko chore, szkoda, to drugie jest prześliczne.

Malce były się pokazać u lekarza, na razie bez zmian: Chinka dalej jest ślepaczkiem, a Whiskasia dalej ma krzywą główkę.

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pt wrz 26, 2008 21:32

Kotka po odpchleniu można wykąpać po dwóch dniach :P

Ja dziś miałam dwa telefony jedna starsza Pani chciała kotke koniecznie tygryskę, skierowałam do Agi może koteczka od Jani znajdzie domek :) i jedna Pani była zainteresowana kotką z Kozłowej, jutro zadzwonię do Pani i sie dowiem czy ją wzięła :)

Sylwiu super, że maluszek znalazł domek :ok:

Moja kicia Rudawka tak ochrzciła ją pani doktor z Arki jest zupełnie całkiem oswojona, podchodzi do ręki, daje się głaskać i wogóle mruczy jak traktorek aż dziw bierze, że wczoraj zmasakrowała rękę Tomaszowi. Narazie bierze tabletki i krople do oczu a w poniedziałek zobaczymy co dalej, jeśli będzie zdrowa to ją ciachniemy i będziemy szukać nowego domku. Kicia jest specyficznej urody i być może długo będzie szukac domku ale jeśli jest oswojona to nie mam sumienia wypuścić jej na wolność :wink:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 27, 2008 22:00

Już jestem :D

Więc tak - do nowego domku pojechał Czarnulek p. Wioletki, kicia dzikawka z Sybiraków i pingwinka p.Ireny z Gajowej. Więc nie jest źle...
Rano w połaczeniach nieodebranych miałam tel od Pani, która wczoraj adoptowała ślepaczka -buraska. Pomyślałam sobie - no ładnie - noc i już chcą go oddać :( (Prawda, że wrodzony optymizm??) ALe na szczęście pani chciała tylko powiedzieć, że chodzi i mruczy i dopomina się jedzenia :)


1969ak
- dzięki wielkie, że wzięliście dziewuszkę. Niech no tylko się panienka podrasuje to znajdzie szybciutko domek.

Monia - ta pani ws tygryski miała tel 85 7320...? Jeśli tak to ona najchętniej persa :wink: Ale ma pomyśleć...
Kochana jesteś, że Tomasz mógł u ciebie upchnąć tego stwora. On taki biedny po śmierci 7 nieszczęść - a i ja mam wyrzuty, że jej nie zabraliśmy gdzieś... ale teraz to już nic się nie da zrobić :(

Janiu - jak sobie radzisz z nowym stadkiem?

Zabrałam dziś Tri od Szałwii coby ją odwieźć na działkę. Ale niefajnie było - miałam tylko godzinkę żeby pojechać i wrócić, więc mocno się śpieszyłam. A kicia nie chciała mnie puścić - chodziła przy nodze biegła za samochodem :( Paskudnie. Ja generalnie nie mam nic przeciwko wypuszczaniu dzikusków na ich terenie - np. kotki ze św Rocha wypuścilam bez wyrzutów sumienia - mają tam dobrze i lubią się nawzajem.
Tu w sumie tez kicia nie będzie miała źle - sporo osób karmi koty, nie zdarzyło się żeby ktoś je krzywdził. Ale ona chyba chciałaby mieć kogoś swojego do przytulania...
Tak pomyślałam, że może ktoś ją na te działki wywiózł? Nie pasuje kolorem do mojego stada - tam są tylko szaraki i czarnulki. Ale z drugiej strony ma chore oko i nie bardzo wyglądała na domowego kotka. A że jest prze-mi-ła to zupełnie inna kwestia.
Kochana p. Ania się zgodziła wziąć ją do siebie po wyadoptowaniu swojej małej. Pomimo iz jutro cały dzień pracuję to wieczorem się wybiorę do koty zobaczyć jak sobie radzi...
A oto kicia:
Obrazek;Obrazek
Obrazek

Dostaliśmy pozdrowienia od koteczki Małgosi (szczególnie ciepłe dla Jani i Szałwii :)
Jak widać kicia rozwija swoje hobby - zajmuje się wędkarstwem :wink:
Obrazek;Obrazek;

A tu fotki maleństwa 1969 ak:
Obrazek;Obrazek
Obrazek
Ona ma ten nosek tak cały czas?Czy tu wchłaniała nim pożywienie???

No i jeszcze prowadzimy zapisy na unikalne kotkoczasomierze (mój miły maż zrobił 8) - takie śliczne - :
Obrazek
Szczegóły na http://kotkowo.pl/index.php?option=com_ ... &Itemid=33
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 27, 2008 22:12 Re: [Białystok 2]nowe ślepaczki i panleukopenia i wogóle...

I jeszcze chciałam podkreślić, że dostałam wczoraj od pani maila z "pretensją" że kotki się skończyły.. (chodzilo jej o pingwinki...) Znaczy może że będzie lepiej???
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob wrz 27, 2008 23:53

Jak Małgosia urosła! Śliczna jest :). Janiu, pamiętasz to maleństwo z pięknymi oczkami? Ciekawe jak jej braciszek Jaś...

Szkoda mi Tri. Może rzeczywiście podrzucona? Strasznie garnie się do ludzi, mam wrażenie, że spakowałaby się sama do klatki, żeby tylko być bliżej... Taka kochana koteczka - mam nadzieję, że wróci do nas, że znajdziemy domek.

Chinka i Słonko:
Obrazek

Słonko:
Obrazek

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Nie wrz 28, 2008 3:00

Aga&2
Bardzo się cieszę, że wróciłaś i mam nadzieję, że niebawem zechcesz zobaczyć moich nowicjuszy.
Bardzo przerażonych nową sytuacją na razie.
Jedzą, gdy już wyjdę z KOTKOWA /chyba tak nazwę to pomieszczonko - bo bardzo podoba mi sie ta nazwa WASZA/.
Tomasz pouczył, jak mam podawać jedzonko, usuwać nieczystości, wlewać wodę.
I na razie wszystko jest OK.
Maluszki bardzo serdecznie Ciebie, Agatko, pozdrawiają i już teraz dziękują za wielką akcję ratowania wszystkich najmniejszych ich współbraci i współsióstr.
MIŁEJ NIEDZIELI!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 28, 2008 12:03

Witam
całkiem przez przypadek (jak to w życiu) trafiłam na to forum i znalazłam zdjecie swojej kici- adoptowaliśmy ja w ostatnich dniach siepnia wiec juz troche urosła- wczoraj ważyliśmy u weterynarza 1,8 kg.Wczesniej była Belladona u nas Kate. Pozdrawiam gorąco

Abra1

 
Posty: 6
Od: Nie wrz 28, 2008 11:48
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 28, 2008 13:19

Bardzo się cieszę, że jest wieść od mojej byłej Belladonny.
Wspominam ją bardzo cieplutko.
Prezentowała się bardzo dostojnie jak na wybiegu modelka.
Stąd to imię.
Pozdrawiam i przytulam Kate.
Opiekunom Jej życzę miłego wypoczynku niedzielnego! :lol:

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 28, 2008 17:38

Fantazja moich dzieci nie ma granic- imie wymysliły córy. Kicia to chodzące sreberko wszedzie jej pełno- na początku miała na sobie dzwoneczek poniewaz nigdy nie mogliśmy jej namierzyć. Teraz ma swoje nawyki np nie musze nastawiac zegarka o 5.30 budzi mnie skacząc po mnie, wieczorem kiedy siadam na fotelu przychodzi na 30 min potulic sie a zasypia w nocy zawsze przytulona do ktorejs z corek. do towarzystwa ma troche starszego kotka , psa oraz papuge i swinke ktore uwielbia! dziwie sie tylko jej apetytowi - bo je cały czas i kradnie jedzenie ze stołu

Abra1

 
Posty: 6
Od: Nie wrz 28, 2008 11:48
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 28, 2008 19:49

Lubię dobre wieści :roll: bardzo milo poczytać o dobrych rzeczach :P

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie wrz 28, 2008 22:00

Abra1- serdecznie witamy :)

Jednak nie jest tak różowo...
Dziś rano dobitnie dowiedziałam się, że na Gruntowej jest kotka z 3 kociakami. Ponoć ktoś ją wyrzucił... tj zostawił w pudełku przy smietniku. Najciekawsze jest to, że karmicielka dzwoniła po to, żebym jednego z tych maluchów ściągnęła z drzewa !!!
A potem mogą cyt "tam sobie biegać" i kotki też przecież "nie trzeba sterylizować, bo koty są potrzebne"
Ale już po południu dzwoniła, że "one tak siedzą na środku trawnika", co z nimi będzie...
No więc wieczorem po wypełnieniu dwóch interesujących misji pojechałam po rodzinę - kociaki zostały 2, w międzyczasie jeden się oddał. Śliczności - kicia Tri i biszkoptowe coś (nie sprawdziłam :oops: ) I piękna mamusia Tri. Wszyscy pojechali do p. Ani na noc. Jutro po przeglądzie dzieciaki pojadą do kochanej Beatki a kotka się ciąć i do p.Ani.

Chyba mamy pewien kryzys gdyż mam kocicę w łazience 8O I sajgon w domu...
Kocica to mój wyrzut sumienia. Widziałam ją kilka dni temu pod swoim samochodem ale miałam 5 min na dotarcie do pracy więc tylko sypnęłam żarełko. Potem jej szukałam, ale wiadomo - nie było.
Dziś natomiast zobaczyłam przez okno, że ciągają ją jakieś dzieciaki. Wiadomo - fajnie jest być silniejszym :evil: Dopiero jak niosłam ją na górę to przyszła refleksja, że nie wyglądam specjalnie reprezentacyjnie - tj siła moich mięśni była mizerna w porówaniu z ich mięśniami, ale chyba zadziałał element zaskoczenia bo dzieciaki się zmyły błyskawicznie :twisted: A może po prostu jakoś źle mi z oczu patrzyło...
Kicia młoda (ok 8 mcy) kochana. Widać, że domowa (nawet pazurki przycięte)
Powieszę ogłoszenia w okolicy, choć wiadomo, równie dobrze ktoś ja mógł wywalić.
Chora jest, na pewno katar, może coś jeszcze.

Po pracy próbowałam znaleźć wczorajszą Tri z działki. Ale nikt się nie stawił - dziś było pewnie sporo ludzi (bo niedziela, ładna pogoda) więc stado najedzone pod koreczek.. Pojadę jutro.
Wracając zahaczyliśmy o ul upalną - dzwoniła pani, że od 3 dni w węźle ciepłowniczym siedzi zamknięty kot. I krzyczy. I nikt nie ma ochoty go uwolnic- tj ani administracja, ani osoby odpowiedzialne za węzeł.
Na miejscu kota nie stwierdziłam - tj zamknięte na głucho.I pancerne drzwi -nawet gdybym miała ochotę złamać prawo to i tak bym nie dała rady z moimi mięśniami :roll:
Ale po wywiadzie środowiskowym okazało sie, że jednak ktoś był i kota wypuścił... Oby.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon wrz 29, 2008 0:31

Abra, jak miło przeczytać dobre wieści :)

Mam nadzieję, że Jeżynka się znajdzie... taka fajna koteńka :)

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 273 gości