PALUCH 15.MRAU. Jesień w pełni, a kocich bied nie ubywa :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 12, 2016 8:18 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Ooo, nowy obowiązek nam doszedł - dzwonienie do właścicieli kotów z informacją, że mają odebrać swojego kota :roll: .
Trevor, Ty tak serio czy żartujesz?
Jest jeden problem uniemożliwiający wykonanie telefonu do Stomachari -nie mam numeru jej telefonu :roll:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 8:45 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Trevor pisze:Dlaczego żadna z Was po ustaleniu tego że Stomachari może kota zabrać ze schroniska najzwyczajniej w świecie do niej nie zadzwoniła informując ją o tym fakcie?

Dlaczego nie przekazano mi numeru telefonu do Stomachari? Nie podano mi także jej imienia. Trevor -powinieneś to zrobić jako osoba wyjątkowo mocno zaangażowana w tę sprawę. Mam nadzieję że w przyszłości nie popełnisz takiego faux pas
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Pon wrz 12, 2016 9:05 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Zastanawiałam się nad czipowaniem swojego kota ale w związku z powyższym mam 2 pytania: Piszecie, że nie miałyście numeru do Stomachari, żeby ją zawiadomić o możliwości odebrania kota - czy w takim razie na czipie nie są podane dane właściciela do kontaktu?
I to co pisze Revontulet: nie macie obowiązku dzwonienia do właścicieli, że maja odebrać kota. Czyli po co ten czip? Jak zwierzę trafia do schronu to nikt nie sprawdza czy jest zaczipowane i nie kontaktuje się z właścicielem? Bo z tego co czytałam, w tym przypadku chyba Stomachari pierwsza dzwoniła do schronu spytać czy to jej kot a nie odwrotnie.
I kto w przypadku Stomachari jest prawnym właścicielem kota? Ona czy pan w areszcie?
Nie piszę złośliwie, po prostu nie wiem jak działa to czipowanie. Czy zawsze są takie jazdy czy tylko w tym konkretnym, nietypowym przypadku jest taki bałagan?

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pon wrz 12, 2016 9:25 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Lakina, pamiętaj, że dziewczyny są wolontariuszkami, a nie pracownikami schroniska. Nie mają wglądu do danych, nie sądzę też, żeby miały możliwość samodzielnego sczytania numeru chipa i sprawdzenia samodzielnie w bazie.
Sam czip nie zawiera żadnych danych, poza swoim numerem. Wszystko inne podajesz przy rejestracji w SafeAnimal zaznaczając jakie informacje mają być widoczne dla osoby wyszukującej.

A w tej konkretnej sytuacji jest straszny bałagan i nie sugerowałabym się nią zbytnio :)

Vombat

 
Posty: 431
Od: Wto gru 08, 2015 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 9:35 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Lakina - my jesteśmy wolontariuszami a nie pracownikami schroniska. Nie mamy wglądu do żadnych danych osobowych.
Czipowanie ma sens tylko trzeba pamiętać o aktualizowanie swoich danych, głównie nr telefonu i adres zamieszkania.
Schronisko zawsze dzwoni i wysyła powiadomienia jeśli zwierzęta mają czip i zostały przywiezione przez eko patrol, osobę prywatną lub inne. Zresztą sam eko patrol już sprawdza i szuka kontaktu z właścicielem. Ten kotek to inna sprawa. Został niejako przekazany czasowo pod opiekę schroniska. Nie jest kotem znalezionym
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Pon wrz 12, 2016 9:43 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Jesteśmy wolontariuszkami, a nie pracownikami. Ze względu na ochronę danych osobowych nie mamy prawa wglądu do bazy z danymi osobowymi.
Pierwsze co jest w schronisku przez pracowników sprawdzane to chip. I od razu schron dzwoni pod numer podany w bazie safe-animal.
Tu powstał problem, bo kota przywiozła policja z informacją, że właścicielem kota jest pan. I zero jedynkowo uznano, że tylko on może go odebrać.

Natomiast chip jest zarejestrowany na Stomachari. W związku z tym schron powinien do niej zadzwonić i kota bez problemów wydać. Stało się fatalnie - nikt nie zadzwonił.
Po prostu fatalnie (osobiście zrobiłabym dziką awanturę za coś takiego a nie zakładała wątek na forum :roll: )
I niestety Stomacharii zamiast pojechać do schronu i żądać wydania swojego kota (bo chip jasno mówi, że kot jest jej) nie pojechała. I efekt mamy taki jaki mamy.
Dostała od kilku z nas informację z kim rozmawiać (konkretne nazwiska osób decyzyjnych). Dostała informację, że kot skoro jest zachipowany na nią tzn. że jest jej i musi być jej wydany.
Ten kot nie jest dowodem w żadnej sprawie (w takiej sytuacji faktycznie jego odbiór byłby niemożliwy). Jest zwykłym kotem zachipowanym na Stomacharii. De facto ma dwóch właścicieli. Oboje mogą go odebrać - Stomachari i pan z aresztu. Jeśli Stomacharii odbierze kota, to tylko jedna osoba może robić jej problemy - pan. Ani policja, ani schron ani nikt inny. Tylko pan. Ale podobno panu leży na sercu los kota.
Tak samo temu panu tylko jedna osoba może robić problemy jeśli to on odbierze kota - tą osoba jest Stomachari.
Pan ma umowę, Stomachari ma chipa - tylko ta dwójka może ze sobą o kota walczyć, bo ta dwójka ma do kota prawa.

I jeszcze jedno - my naprawdę dużo czasu poświęciłyśmy w weekend na ustalenie dlaczego kot nie został wydany! I że musi być wydany. Albo Stomachari albo panu. Ale ktoś z nich musi po kota przyjechać.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 9:57 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Dziewczyny wielkie dzięki za wyjaśnienie tematu, w końcu jest jasny obraz sytuacji! Absolutnie nie mam do wolontariuszy żadnych pretensji. Faktycznie, fatalny błąd pracownika schronu, który wprowadził Stomachari w błąd i potem tego osobiście nie odkręcił i odpowiedzialność za kontakt ze Stomachari w sprawie odbioru kota się rozmyła...
Najważniejsze, że kota można już stamtąd zabrać :ok:

Lakina

 
Posty: 730
Od: Pt lis 01, 2013 11:26

Post » Pon wrz 12, 2016 11:28 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Lakina pisze:Zastanawiałam się nad czipowaniem swojego kota ale w związku z powyższym mam 2 pytania: Piszecie, że nie miałyście numeru do Stomachari, żeby ją zawiadomić o możliwości odebrania kota - czy w takim razie na czipie nie są podane dane właściciela do kontaktu?
I to co pisze Revontulet: nie macie obowiązku dzwonienia do właścicieli, że maja odebrać kota. Czyli po co ten czip? Jak zwierzę trafia do schronu to nikt nie sprawdza czy jest zaczipowane i nie kontaktuje się z właścicielem? Bo z tego co czytałam, w tym przypadku chyba Stomachari pierwsza dzwoniła do schronu spytać czy to jej kot a nie odwrotnie.
I kto w przypadku Stomachari jest prawnym właścicielem kota? Ona czy pan w areszcie?
Nie piszę złośliwie, po prostu nie wiem jak działa to czipowanie. Czy zawsze są takie jazdy czy tylko w tym konkretnym, nietypowym przypadku jest taki bałagan?


Wtrącę się. W moim przypadku po wprowadzeniu nr czipa do Safe animal jest widoczny mój numer telefonu w zakładce "Owner`s details". Przy adopcji nikt się mnie nie pytał jakie dane chcę ukryć a jakie nie. Tak to wygląda
Obrazek

Znam również historię psa z Palucha, który uciekł właścicielom i ponownie trafił na Paluch i nikt ze schroniska nie ich zawiadomił. Sami go znaleźli. I trzeba pamiętać, że jest kilka baz zwierząt. Co nie zmienia faktu, że jestem jak najbardziej za czipowaniem swoich pupili bo to zawsze zwiększa możliwość ich odnalezienia w przypadku zaginięcia. http://chwiladlapupila.pl/warto-wiedzie ... -zwierzat/

I na koniec, największą pomoc zarówno przed, w trakcie jak i po adopcji otrzymałam od wolontariuszy. Mam nadzieję, że sprawa Stomarchi będzie miała dobre zakończenie dla kota :ok:

barber

 
Posty: 108
Od: Czw sty 23, 2014 16:11

Post » Pon wrz 12, 2016 11:50 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Hmm.. w sumie nie wiem, jak to wygląda w przypadku przepisania numeru na kogoś innego. Swoje zwierzaki rejestrowałam sama, mam wgląd do danych i możliwość edycji. Wpisując dane trzeba wręcz zaznaczyć co ma być widoczne przy zwykłym wyszukaniu- z założenia chyba wszystko jest ukryte.

Vombat

 
Posty: 431
Od: Wto gru 08, 2015 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 12:01 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Mnie pracownik nawet nie poinformował, że wprowadza moje dane do bazy. Później się upewniałam u wolontariuszy bo nawet nie wiedziałam w jakiej bazie są umieszczone te dane.

barber

 
Posty: 108
Od: Czw sty 23, 2014 16:11

Post » Pon wrz 12, 2016 12:14 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

To jakie dane są widoczne zależy od tego kto jest właścicielem konta na safe-animal i kto rejestruje zwierzę w bazie - schron, osoba prywatna, lecznica, fundacja... Właściciel danego konta w bazie safe-animal rejestrując chipa decyduje jakie dane są widoczne (dokładnie - trzeba zaznaczyć co ma być widoczne, a co ukryte). W przypadku zwierząt zachipowanych i zarejestrowanych na paluchu widoczny jest numer telefonu osoby adoptującej zwierzę, natomiast dane adresowe są ukryte. Właściciel konta, a więc w przypadku palucha, pracownik schroniska może te dane odkryć, ale zasadą jest, że widoczny jest tylko numer telefonu. Widać też, że zwierzę jest adoptowane z palucha oraz numer ewidencji zwierzaka. To jest standardowe działanie w przypadku rejestracji chipa "schronowego".


Chip zarejestrowany na konkretną osobę jest dowodem, że ta osoba jest właścicielem danego zwierzaka.

Barber, a w umowie adopcyjnej nie masz informacji, że chip jest zarejestrowany w bazie safe-animal?
Obecnie umowa zawiera taki zapis.
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 12:24 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Oczywiście, że jest ale ponieważ to była moja pierwsza adopcja ze schroniska to byłam tak przejęta, że nie zwróciłam na to uwagi. Ale umowę czytałam.

barber

 
Posty: 108
Od: Czw sty 23, 2014 16:11

Post » Pon wrz 12, 2016 12:27 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

barber pisze:Mnie pracownik nawet nie poinformował, że wprowadza moje dane do bazy. Później się upewniałam u wolontariuszy bo nawet nie wiedziałam w jakiej bazie są umieszczone te dane.


W umowie adopcyjnej umieszczony jest nr chipa i nazwa bazy :ok: . Być może nie zawsze tak było.



Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze kwestia umów i przepisywania nr chip na nowego właściciela. Zdarza się, że zachipowany, powiedzmy na fundację, kot wyadoptowany zostaje osobie prywatnej na zasadach omówionych w umowie cywilno-prawnej zawartej między stronami. Załóżmy, że nie dopilnowano przepisania danych na chipie. Kot ginie, trafia do schroniska, schronisko kontaktuje się osobą, której numer jest w bazie i... tutaj może być już bardzo różnie :roll: . (W ubiegłym roku była np. kotka zachipowana na jedną z fundacji, do której nikt z fundacji się nie przyznawał, a zwierzak 'właścicielski' ma trudniejszą drogę do kolejnej adopcji. Kłopot. Z drugiej strony- trafił się pies, którego odebrała fundacja widniejąca na chipie, a następnie zgłosiła się osoba podająca się za właściciela dzierżąca umowę adopcyjną i żądająca wydania psa).
Takie sytuacje przy ponad 3000 zwierząt trafiających rocznie do schroniska nie są nieprawdopodobne i nie mogą być traktowane zero-jedynkowo, co wcale nie oznacza nieskuteczności chipowania. Tym bardziej, że alternatyw próżno na razie szukać.

Abstrahuję od tego czy przy Amisiu właściwie postąpiono od samego początku zakładając, że właścicielem jest osoba wskazana przez policję jako właściciel, ale nikt z nas świadkiem tych rozmów nie był i stawanie, po którejkolwiek ze stron to nie jest to co temu kotu może teraz realnie pomóc. Tym bardziej biorąc pod uwagę wady przekazu telefonicznego- naprawdę należałoby pojechać i podjąć próbę osobistego wyjaśnienia będąc stroną. Skoro jest choćby cień szansy na powodzenie i wyjechanie z kotem- to i bez zapewniania o sukcesie.
Bardzo liczę na rychłe opuszczenie klatki przez Amisia. Oby się udało.
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 13:28 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Wróciła wczoraj adoptowana Karo 758/16. Bo pani ma alergię :( .
Nowy numer: 832/16.

A do domu idzie Filemon 803/16. Oby to był dobry dom :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon wrz 12, 2016 14:32 Re: PALUCH 15. Dramat goni dramat :(

Super jeśli chodzi o Filemona :kotek: Teraz niech jeszcze Magda znajdzie domek :)

Revontulet pisze:Wróciła wczoraj adoptowana Karo 758/16. Bo pani ma alergię :( .
Nowy numer: 832/16.

A do domu idzie Filemon 803/16. Oby to był dobry dom :ok:

adnama

 
Posty: 192
Od: Pon sie 22, 2016 13:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ak007 i 70 gości