MOJE KOCIE BIEDY III Pożegnanie z Przyjaciółmi.

A co z Abdulkiem ?

mam nadzieję,że Rogasia wyjdzie z tego

Nie mogę pojąć pewnych kwestii :evil:

Ostatnio u nas w Łodzi jakiś trep :evil:

zamurował kotkę pianką montażową w przewodzie wentylacyjnym
Gdyby nie czujność karmiciela i szybka akcja jednej koleżanki ,ta kicia by....... :cry:

K....nie mogę słuchać tego :evil:

Budzą się we mnie zapędy...

Abdulek ma dzisiaj operację uszka, czytałaś ? Biedny też...

Czekamy na dobre wieści.

nie,nic nie wiem o Abdulku ,zaraz znajdę i doczytam

ja też nie nadaję się na takie wydarzenia
jak pierwszy raz zobaczyłam info o naszej łódzkiej kici,nie mogłam pół nocy spać
A w pracy na drugi dzień prawie spitoliłam część wysyłki,dobrze,ze szefa nie było jeszcze,to zdążyłam poprawić szybko

Pociesza fakt,że kicia już dochodzi do siebie w DT u karmiciela,jak całkiem wyjdzie z tego ,to będzie prawdopodobnie szukała domu
Jak miały być zebrane wszystkie dokumenty,ze szpitalika,od straży pożarnej,to miała być sprawa tego :evil:

Proszsz ,przy okazji na szybko,jakby ktoś chciał

Kod: Zaznacz cały: [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=11015126#p11015126][img]http://images69.fotosik.pl/692/a3c17c0eaa5ea4ccmed.jpg[/img][/url]

Wiesz co, Mysza... brak mi słów. A wygadana jestem, można by rzec. Ale czasami, życie tak zaskoczy (negatywnie),że nie wiadomo co powiedzieć. :evil:

ja mam dokładnie to samo ......
Kiedyś na fb był wysyp wydarzeń takich,ze po prostu zniknęłam na długi czas
Wiem,nie powinno się uciekać,znikać,ja dużo potafię znieść,ale to już dla mnie było wtedy za dużo ....

Wiesz co, zauwazylam,że niektórych przerasta "to" do tego stopnia,że wcale nie czytają... uciekają.
Mnie też to boli, co czytam, bardzo źle na mnie wplywa, na psychę... ale zawsze mam nadzieję,że może uda mi się coś zroobić, choćby coś drobnego, żeby było lepiej. :cry:

Trzymamy kciuki i lapki za Rogalinke :ok:

gatiko pisze:Wiesz co, zauwazylam,że niektórych przerasta "to" do tego stopnia,że wcale nie czytają... uciekają.
Mnie też to boli, co czytam, bardzo źle na mnie wplywa, na psychę... ale zawsze mam nadzieję,że może uda mi się coś zroobić, choćby coś drobnego, żeby było lepiej.

Ja po przeczytaniu czegoś takiego muszę odejść,porobić coś,wyjść,zależy jaka pora i co mam do zrobienia,muszę po prostu ochłonąć
Potem myślę,jak może pomóc,czy coś zdziałać ,kiedy jest tylko szansa

Nieustanne za Rogalcię :ok:

Miła Mysz z Ciebie :mrgreen:

Rogalinka

Już wiemy
koteńka jest zatruta kumaryną,czyli trutką
wet robi wszystko żeby małą uratować.
Dostaje wit K i inne leki
miała wszystkie badania...
Wierzę całym sercem,że wygramy tę walkę
Przesyłajcie nam ciepłe myśli