Po wieczornym dyżurze:
Światło było....Maluch od Maszy faktycznie oczko mial załzawione, zakropiłam. Bardzo żywe sa maluszki od Maszy, zaczynają szalenczą zabawę podobnie, jak te od Hildy. Sierotka Hildy dostała pro -(cos tam).., fantastycznie się bawi, słodziak ..uparł sie na worek ze śmieciami i go nie odstępował. Hilda z Maszą troszkę się posyczały, aż maluchy wszystkie zwiały.Kocurek Rambo po jedzeniu ożywa i się bawi, ale jak dla niego ten box to jak karcer.. zbyt mały.
Maluszkom Maszy włożyłam pileczkę tą, ktora dzwoni, (zabralam

Piracikowi)..i ten najmniejszy oszalał z radości, w boxie sie nią bawil cały czas.(Ten najmniejszy tylko nie chce sam jesc, pozostałe dwa wcinają).
Biała koteczka urocza , śnieżyna, słodka , daje się poglaskac i liże ręce, cudna, maluchy silne , pełzały na łapkach.
Koteczka z dwoma czarnymi kociętami wystraszona, ale spokojna, za to maluchy aktywne i smiale, kopal tam jeden w kuwecie aż huczało.
Podczas dyżuru ok 19.30 podjechal Pan , przedstawil się , jako p. Andrzej z sąsiednich bloków i przyniósł karmę convalescence( czy jakos tak),po pytaniu czy zamierza adoptować kotka?... odpowiedzial , że w tej sprawie z jakąs panią rozmawiał..i chciałby Belę i Piracika, sam już ma dwa koty, ale jak mówił , zawsze miał cztery.
Kasia maskotka podjechała ze mną na chwilę na mizianie, więc rozmowę te słyszała.
Na zdrowej Piracik, jak zawsze wszystko w big wersji, jesc duzo, bawić się szybko. Bela łasi się , domaga głaskania, ale na umytej podłodze podskakiwała i widać ze ją to bawiło. Misia nie chciala mokrego, ale w dobrej formie. Tigra jak matrona , zjadla, powarkiwała i spoglądala na resztę z góry.
Amanda...dała się pogłaskac, ale temu kotkowi coś dolega, widać ze lgnie by się głaskać , a potem sie nagle asekuracyjnie wycofuje....szkoda, a te oczy ma jak orbity!
Chyba tutto.
Saluti