



No nie do końca ,jeszcze będę latała do koleżanki która wyjeżdża na święta ,ale po takim obżarstwie parę kilometrów dobrze mi zrobi

Wstałam o świcie i już mam napalone ,wyjdę nie długo i wrócę po południu ,więc później nie dała bym rady.
Oczywiście w nocy nie było prądu więc i centralnego też nie było

dziękuję że jesteście ze mną ,dziękuję za to każdego dnia ,za waszą pomoc ,za słowa otuchy ,za dzień codzienny i za to że mam po co sobie klikać
