Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 07, 2013 14:43 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

To już pisze na pv. Teraz mam problem z tym kotem. Pamiętasz tak wygladał jak go znalazłam zimą na parkingu.
Obrazek
Po świętach Bozego Narodzenia pojechał do mojej mamy. Nazwalismy go Siersciuch bo wszedzie było pełno jego białych włosów, ale wydawało nam sie to normalne no bo białe sa bardziej widczne. Odwiedziliśmy go na Wielkanoc i wtedy jeszcze wyglądał zdrowo, poza ta sierscią wypadajaca na potęgę, więc kupiłam mu VetoSkin mikroelementy na sierść. Na wiosne zaczał wychodzić na podwórko i wyrażnie schudł i to tez jeszcze wdawało sie normalne, skoro znikał na cały dzień, został odrobaczony, ale to nic nie pomogło. Jak zaczął wracać brudny i wygłodzony plus grzebać na grządkach, mama aby nie mieć zatargów z sąsiadkami przestała go wypuszczać. Czyli co najmniej miesiąc już nie wychodził a mimo to chudł dalej i stracił apetyt. Pojechaliśmy zabrać go na kastrację ale jak go zobaczyłam to się boję ze taki spadek formy to coś więcej niż tylko hormony. Wiec w poniedziałek zamiast jechać do pracy jadę z rana na pobieranie krwi.
Teraz wygląda tak, skóra i kości.
Obrazek
Ale jest bardzo dzielny i jako jedyny znany mi kot akceptuje podróże. Wczoraj 4 godziny w samochodzie zniósł bardzo dzielnie. CatAngel zmieniła mu imię na Łacioszek, ale nie wiem czy Guliwer do niego nie pasuje bardziej.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie lip 07, 2013 14:48 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Na zdjęciu jak dla mnie wygląda szczupło i zdrowo, ale zdjęcia nie pokazują wszystkiego - to pod ręką człowiek czuje, czy wszystko jest ok :oops: badania krwi na pewno powiedzą, o co chodzi, czy to jakaś infekcja, czy problem z nerkami. Może cukrzyca?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lip 07, 2013 15:01 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

On jest zapewne ten sam rocznik co Buraski, one z sierpnia on może z maja. Mimo że nie jest wykastrowany nie znaczy w domu i jest szalenie pro ludzki. Jego nie trzeba było oswajać, i u mamy dawał się łapać sąsiadkom i przynosić do mieszkania. Ale ostatnio nawet przestał lubić czesanie, chyba po prostu jeżdzenie zgrzebłem po kościach to nic przyjemnego, a poprzednio nadstawiał brzuszek i się turlał z rozkoszą.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32


Post » Nie lip 07, 2013 18:36 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Dotykanie i drapanie to jeszcze lubi, czesania szczoteczka co to zbiera sierść już nie. Żeby to tylko nie była białaczka albo HiV. Odseparowałam go od dziewczyn i Czarnej ale przecież ja sama mogę przenieść na butach czy rekach. Na nerki i wątrobę chyba za młody? Obstawiam nadmiar testosteronu. Nie ma biegunki nie wymiotuje. Rano zjadł z apetytem pół saszetki miamura, troche suchego i wypił smietankę. Teraz nic nie chce jeść łazi i kombinuje jak wyjść na dwór i gdzie tu jeszcze siknąć.
Chwaliłam go ze nie znaczy i rzeczywiście u mamy nic nie obsikiwał, poza iglakami na podwórku a u mnie niestety leje. Ma kuwete w kuchni i tam robił siku, ale tak po kropelce, w łazience ma druga i tam od wczoraj były 2 kupki, ale posikał tez na parapecie, wysypał trochę ziemi z kaktusa no i przy drzwiach wejsciowych tez notorycznie chodzi i sika chciaz przetarłam octem a przed chwila widziałam jak wlazł do kontenerka dziewczyn i tam też pstryknął. Zachowuje sie więc logiczne przy otworach wejściowych plus tam gdzie poczuł zapach dziewczyn. Dawajcie dziewczyny jestem tu samiec nad samce. Ale nalał mi tez na monitor i tego już nie rozumiem :x . Nawet nie mogę dobrze wywietrzyć, no bo parter i balkon nie osiatkowany.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie lip 07, 2013 19:34 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Jak to pisałam kot chodził i darł japę. Teraz wzięłam go na kolana więc jest przeszczęśliwy i już mruczy nawet jak stukam w klawiaturę to mu nie przeszkadza. Wystarczy że jest na kolanach.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie lip 07, 2013 21:57 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Ewa.KM pisze:Dotykanie i drapanie to jeszcze lubi, czesania szczoteczka co to zbiera sierść już nie. Żeby to tylko nie była białaczka albo HiV. Odseparowałam go od dziewczyn i Czarnej ale przecież ja sama mogę przenieść na butach czy rekach. Na nerki i wątrobę chyba za młody? Obstawiam nadmiar testosteronu. Nie ma biegunki nie wymiotuje. Rano zjadł z apetytem pół saszetki miamura, troche suchego i wypił smietankę. Teraz nic nie chce jeść łazi i kombinuje jak wyjść na dwór i gdzie tu jeszcze siknąć.

A kot jest wykastrowany? bo zachowuje się, jakby nie był..
Co do FIV i Felv, to wetka-epidemiolog mówiła mi, że raczej trudno jest przenieść wirusa na człowieku, natomiast kot może się zainfekować przez wymianę płynów ustrojowych - seks, pogryzienie, wzajemne wylizywanie, używanie wspólnych misek i kuwet. Nie wiem, dlaczego kuwet, może chodzi o to, ze kot ubrudzi łapki w sikach chorego i potem je sobie wyliże...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 07, 2013 22:11 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Ewa.KM pisze:On jest zapewne ten sam rocznik co Buraski, one z sierpnia on może z maja. Mimo że nie jest wykastrowany nie znaczy w domu i jest szalenie pro ludzki. Jego nie trzeba było oswajać, i u mamy dawał się łapać sąsiadkom i przynosić do mieszkania. Ale ostatnio nawet przestał lubić czesanie, chyba po prostu jeżdzenie zgrzebłem po kościach to nic przyjemnego, a poprzednio nadstawiał brzuszek i się turlał z rozkoszą.

Właśnie nie jest, pojechaliśmy teraz specjalnie żeby go zabrać na kastrację. Naiwnie mi się wydawało ze jak nie znaczy to nie trzeba go kastrować. I że nie będzie musiał być na karmie dla kastratów. A on teraz śpiewa cały czas, no chyba że siedzi na kolanach. Już nawet w samochodzie był dużo spokojniejszy. Czy z tego powodu, że myśli tylko o jednym mógł tak schudnąć ?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie lip 07, 2013 22:16 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

to możliwe, jeśli lata za kotkami i nie je. ale możliwe też, że coś przy okazji podłapał, chociażby (optymistycznie) tasiemca
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie lip 07, 2013 22:29 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Latał w maju, ale zaczął chudnąć i wykopywać sąsiadkom bratki, astry etc. więc od czerwca dostał szlaban na wychodzenie a mimo to chudł nadal. Dwa razy był odrobaczany w kwietniu i lipcu. Teraz ktoś mu odpowiada pod oknem. Chyba jakaś panienka usłyszała. Jakoś do jutra wytrzymamy. A może zamknąć go w łazience to nie będą się słyszeć?
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie lip 07, 2013 22:31 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Nie ma sensu karmić kota karmą dla kastratów, tam nie ma nic specjalnie dla niego wartościowego ;) po prostu trzeba karmić go dobrze ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lip 07, 2013 22:32 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Aaa, no i jeśli kot jest chory i nieswój, to tym bardziej trzeba mu zbadać krew przed kastracją. Bo można wykończyć kota :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lip 07, 2013 22:50 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Szalony Kot pisze:Nie ma sensu karmić kota karmą dla kastratów, tam nie ma nic specjalnie dla niego wartościowego ;) po prostu trzeba karmić go dobrze ;)

A mnie wetki mówiły ze dziewczynki to zadziej ale kocury są dodatkowo narażone na zatykanie siusiaka kryształami fosoforanowymi i koniecznie trzeba im podawać karmę dla kastratów. I kazały dosypywać dziewczynom do ich chrupek urinary Czarnej. I sprowadza się do tego, że dziewczyny zjadają to urinary a nie Czarna, bo ona to ze wszystkiego najbardziej lubi surowe mięsko a suche może dla niej nie istnieć. Surowe albo tylko sparzone mięso i to w długich kawałkach żeby musiał gryżć a nie tylko łykać, daje jej ze względu na kamień nazębny. Puszkę tez zje ale tylko przy mięsku mruczy z radości. A wetki na mnie krzyczą ze jej daje mięso zamiast tylko urinary. I gdyby nie forum to bym się pewnie poddała presji i zmuszała Czarną do urinary. Ale czy urinary jest szkodliwe dla dziewczyn? Bo im smakuje i chętnie wyjadają.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Nie lip 07, 2013 22:54 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Podobno nie powinno się podawać karmy urinary zdrowym kotom - bo odmawiamy kotom czegoś, co może być im potrzebne.

Urinary to wielka ściema jednak dla mnie. Żeby dbać o drogi moczowe, to po prostu trzeba karmić zdrowo i tyle. Mięso dobre jest :ok:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lip 07, 2013 23:03 Re: ROZPACZLIWIE SZUKAMY DOMU...RATUNKU ....BURY GANG

Urinary to karma o podwyższonej zawartości soli kuchennej, żeby kot pił :evil: no i coś ma zakwaszającego mocz chyba, jak zdrowe raz zjedzą, to się nic nie stanie ale na dłuższą metę szkodzi!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 227 gości