

A on urwis jeden po całej nocy samotnie spędzonej w zamkniętej łazience rano na mnie nafukał, syczał jak dzikot. Nie miał wyjścia i musiał wylądować u mnie na kolanach. Siedział cały spiety i zdenerwowany, czekał tylko na okazję aby czmychnąć.
Wydawało się, że będzie z górki ale niestety trzeba nad nim trochę popracować.