jutro ostatni dzień mojej pracy na Frontexie ,boje się co będzie dalej .
a dziś jeszcze tyle smutku ,bólu ,łez ...5 Polaków nie żyje ,Nie ma Maxa ,w Alejach jerozolimskich spotkałam człowieka proszącego o wsparcie ,tz. on nie prosił ,miał taką strasznie smutna minę ,taki ból w oczach...nie widziałam go nigdy wcześniej ,a chodzę tamtędy często.
szykuje się do pracy .jeszcze tylko z psami na dwór.