alareipan pisze:Co do pomysłu z dt... To tylko przypomnę, że schronisko
nie wydaje na dt, tylko na ds. Nawet jak podpisujemy warunkową, to też mimo wszytko stajemy się ds, a potem przepisujemy kota na inny ds. To co się dzieje teraz jest wynikiem wielomiesięcznej pracy nad zbudowaniem zaufania, po prostu schron przekonał się, że my tych kotów nie usypiamy, że leczymy, jak się uda doprowadzamy do porządku i dbamy o nowy strat, ale w regulaminie nic się nie zmieniło. Więc myślę, że sprawa z dt i fundacją KŚ jest dość skomplikowana. I pytanie kto miałby te dt sponsowrować - schron na pewno nie, bo właśnie z tego powodu nie wydaje na dt, a KŚ ma swoje problemy.
Szalony Kocie czy jak będziesz robiła cegiełki dla Magaaaa, to mogłabyś zrobić też na koty u Julii - wszystkie trzy dziewczynki wymagają leczenia, a
dług w lecznicy niezmiennie mamy ponad 600 zeta 
Jamkasica w zeszłym tygodniu wpłaciła część pieniędzy z bazarków Naline, ale wczorajsza wizyta dzieczynek wyszła 108 zeta, więc sytuacja wróciła do punktu wyjścia

Co do DT - uświadomiłam dziewczynę z KŚ, jakie zadłużenie jest u nas i że raczej nie pomożemy. Ona powiedziała, że no cóż, w takim razie poradzą sobie sami...
Co do umów tymczasowych - coraz częściej pojawiają się głosy, że przydałoby się do dyrekcji pójść i zaproponować coś takiego. Może w formie stałej współpracy ze schroniskiem sformułowanej jakąś umową, a może po prostu odmiana umowy stałej właśnie. Ja już od pięciu adopcji mówię, że biorę tymczasowo (także powiedziałam to do pani dyrektor) i dopisują mi na górze umowy "warunkowa tymczasowa". Więc już jakiś krok w tę stronę jest.
Wydaje mi się, że ogólne postępy pokazują, że i im zależy, żeby to jakoś formalnie unormować. Słyszałam takie głosy także od wolontariuszy psich, z jedną dziewczyną konkretniej rozmawiałam nawet na ten temat - przy czym ja nie jestem wolontariuszką, więc cały czas nie chcę robić nic za czyimiś plecami.
Dlatego otwarcie proponuję, może by się spotkać w jakiś weekend na P lub i nie - i wymyślić, o czym chcielibyśmy rozmawiać z dyrekcją, proponując im powstanie umów tymczasowych?
Na pewno byłoby tam o:
- wyleczeniu kota na własny koszt i utrzymaniu go
- rozliczeniu się z leczenia (przez przyniesienie zaświadczenia lekarskiego)
- znalezieniu nowego domu i przyprowadzeniu właścicieli do schronu
Ogólnie takie coś działa np w Azylu pod Psim Aniołem (a tam dodatkowo oni opłacają swoje DT, no ale już nie szalejmy...

).
Ktoś chętny na takie spotkanie? Żeby to jakoś formalnie rozwiązać z dyrekcją? Po naszych ustaleniach propozycji poszłyby dwie osoby (jedna kocia, jedna psia) do dyrekcji i wysunęła takie propozycje.
Psiarze powiedzieli jeszcze:
Z DT , z tym jak jest teraz, mam dość mgliste pojecie. Kiedyś było nie i już, i wszystko sie robiło za plecami. Ten temat był poruszony na spotkaniu wolontariuszy z szefową BOŚiu, BOŚ miał naciskać na Paluch, żeby wydawali do DT i na tym etapie ja zostałam. Nie wiem, czy ktoś z psiarzy rozmawiał z dyrekcją, muszę się rozpytać. Mi się od dawna marzy branie psów do DT, ale przez te postawę na nie nawet nie próbowałam, tymczasy biorę skądinąd, a z Palucha dziadki i inne nowotrorki na dożycie.
W sumie sporo się zmieniło od wyrzucenia z wolontariatu Eli Lipińskiej (psy.warszawa.pl), teraz dyrekcja patrzy na wolontariuszy z mniejszą niechęcią, więc pewnie da się bezpiecznie poruszyć temat DT dla psów.
Co do KŚ jeszcze - dziewczyny poprosiły o katalog.
Super by było gdybyś przygotowała mi taki mały katalog(moze być w wordzie, pdf) z informacjami i o ile da radę ze zdjeciami i nr. id kotów dziusów, kotów które boją sie ludzi, uciekają, są agresynwe, nie mają szans na adopcję. Zobaczymy ile jest takich zwierzaków i podejmiemy decyzję co dalej.
Kolejna rzecz co do kotów w typie rasy - działamy w tym kierunku? Mogę przyjechać któregoś dnia na Paluch i pomóc Ci przy fotografowaniu albo w jakiś inny sposób...
Powiedziałam, że skonsultuję to z Wami - ale na wstępie zaproponowałam na DT chociażby Hrabiego, Korka, Wika z dzikunów czy Bellę i Margeritę z adopcyjnych czy w typie rasy.
Wiadomo, że teraz to się zmienia.
Chcemy przygotować taki katalog? Chcemy podjąć współpracę? Pod koniec tego tygodnia ona ma wiedzieć, czy ktokolwiek od nich się zdecyduje - więc warto byłoby, by do tego czasu miała ten katalog już w rękach.
Jeśli nikt mi nie pomoże, to sama nie dam rady niestety. Bo zwyczajnie nie znam kotów i numerków, a na PAII pójście mnie tylko by wszystkim zaszkodziło.
A co do Allegro - mogę je przygotować dla każdego kota. Tylko potrzebuję tekstu i zdjęć, w cenie są też skany z ewentualnych badań czy opisy leczenia, rzeczy podnoszące naszą wiarygodność jako osób rzeczywiście ponoszących koszty.
Ewentualnie potrzebuję kontaktu do tego DT (mail..?) i wtedy sama od niego wszystko wydębię
Tyle mojego chyba.