casica pisze:Ależ to nie miał być argument, tylko właśnie lekceważenie.
No właśnie...
Jeśli nie jesteś w stanie zmienić swoich nałogów - to Twoja sprawa.
Jednak to lekceważenie świadczy bynajmniej nie o jakości moich argumentów, a jedynie o Twoim nastawieniu do oponentów - jak już nie dajesz rady rzeczowa argumentacją zawsze pozostaje Ci złośliwość i lekceważenia, jako ostatnia deska ratująca Twoje poczucie wyższości.
Trochę tylko słabo, że relacji z innymi nie potrafisz konstruować inaczej, jak tylko w oparciu o to - `kto wyżej`.
I Twoim nałogiem jest wtrącanie się w wątek Mirki, wiedząc, ze akurat tu się będą odzywać Twoi oponenci, nad którymi to będziesz starała się wykazać swą wyższość. Tego potrzebujesz, bez tego chyba ciężko Ci zasnąć.
Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać, od jakiegoś czasu mam ochotę podsumowywać każdą Twoją wypowiedź hasłem: "casica do garów".
Mogłabym się wysilić i odpowiedzieć na poniższe pytanie:
casica pisze:Agn pisze:Kot jest zdiagnozowany, ale nie tak
dokładnie jak Ty to
wyraźnie widzisz i tylko dlatego, że nie spełnia się Twoich
rad, cała diagnostyka tego kota jest dla Ciebie nieważna.
Generalnie - super.

Kot ma morfologię i biochemię - wysokie są mocznik, kreatynina i leukocyty. Skąd wiadomo, że to pnn?
Ale na cholerę mam dyskutować z kimś, kto tak naprawdę zna się jedynie na gotowaniu [a, i na kopaniu - czyli prowadzeniu wykopalisk], o tym, na podstawie jakich danych u takiego kota, jakim jest Misza z dużym prawdopodobieństwem można cokolwiek określić.