Bry Czarownym

jasdor, trzymam kciuki za mature, na pewno pojdzie dobrze. ja w sumie sie denerwowalam choc bardziej straszylam matke niz przezywalam sama. ja to mialam troche w tyle, tak teraz mysle, choc ambicje tez mialam zeby zdac dobrze. i sie udalo
kleszcze... kiedys trafilam przez taka malutka mende na oddzial neuroinfekcji z porazeniem nerwu twarzowego. borelioza

miesiac wyciety z zyciorysu, ale za to fajna szkola szpitalna w ktorej imieslow przymiotnikowy zostal mi bardzo przystepnie wytlumaczony. nie mowiac o matematyce z ktora mialam problemy a po paru spotkaniach z mila pania nauczycielka wiedzialam wszystko

no i milo bylo siostry denerwowac na nocnych dyzurach
vill trzymam mocno i czaruje. za mnie tez kciuki mocne poprosze wyslalam dzis cv w jedno miejsce, moze, a nuz... zobaczymy. czas pokaze
czeka mnie dzis jeszcze wizyta u weta na nocnym dyzurze z nasza tymczaska tymczasowa kicia Sabinka. przepiekna puchata i delikatna, krew w moczu, znajda spod bloku, charakterek polaczony z delikatnoscia. niestety u mnie dlugo byc nie moze... a szkoda bo sie zakochuje w niej z minuty na minute. zobaczymy co powie lekarz.