^^ KocI SzczEciN~~ /część 2

Zawsze to coś do chrupania.

Rozkład jazdy mojego pojazdu:

16.10 Reddie

16.20 Pixia

16.45 Kya

przystanki bezpośrednio w miejscach zamieszkania pasażerów.

Zastrzega się możliwość zmiany w rozkładzie w przypadku zgłoszenia się czwartego pasażera.

Rudolf, dzięki

Tak sobie myślę - a co ja mam przynieść? Royala mam - w wersji Exigent dla wyjątkowo wybrednych podniebień nawet :mrgreen:

A serio - dajcie znać.

Pixia, kociunki cudne. My dopiero co właśnie wyadoptowaliśmy też Lenkę i też burą z fundacji (tzn. villemo5 wyadoptowała tak dokładniej), więc myślę, że bure Lenki mogą mieć szczęście do znajdowania domów :ok:

Jak chcesz, podawaj info, to wstawię maluchy na pierwszej stronie wątku.

Do osób, które mają ogłoszenia u nas - jak macie filmiki swoich tymczasów, to kto chce, niech prześle (takie raczej nie długie, nie krótkie, lecz w sam raz

) - na YouTuba wrzucę z adnotacją, że to koty do adopcji.

Reddie ten pomysł z YouTube jest rewelacyjny!
A Lenka mam nadzieję, że szczęśliwa będzie w domku!

A ja z innej beczki. Właśnie zauważyłam, że Avie ułamał się ząb. Przedni dolny kieł. Obejrzałam dziąsła, dla mnie są w porządku. Ona gryzie różne dziwne rzeczy - karnisze, drzwi, mnie, gałkę od kaloryfera... ma apetyt i humor... Ale i tak panikuję. Na jutro umówiłam się do weterynarza.

Czy to możliwe, żeby rocznemu, zdrowemu kotu ułamał się ząb od samego gryzienia?
Może ma za mało wapna? tauryny? anemię? Może ja ją źle karmię?

Rany, znów zbliża się ten cholerny listopad, ja i tak jestem kłębkiem nerwów latającym nad tym moim kotem niczym kot z pęcherzem, a teraz to. Zastrzelę się.

DorotaEm pisze:
agiis-s pisze:
Pixia pisze:Dziewczyny proszę o jakąś wskazówkę co ja mogę na wkupne przytargać.

byle co Pixia bo w końcu nie jedzenie się liczy tylko towarzystwo

I dostaniemy worek Royala...

worek Royala to nie byle co

Usagi ja nie fachowiec żaden ale myślę że to nie Twoja wina niemożliwe zeby aż tak jej czegos brakowało zeby jej słabe zębiska wyrastały. Na siersci by tez było widać.
Widać wszystko jest możliwe - moja 3,5 roczna koteczka ni z tego niz z owego stała sie kaleką - i żadne badania nie wykryły przyczyny. Bezsilnosć jest straszna ale nie mamy mocy działania cudów niestety...

ja jeszcze bardzo bym prosiła o zrobienie banerku dla kotów z Lotniska
i przemyślcie sprawe pomocy...może nam sie w sobote coś "wykluje" wspólnie
te koty czeka ciężka zima i chociaż powodzi nie ma trzeba pomyśleć jak im pomóc

Krzysztof pozdrawia specjalnie cioteczkę Kya :cat3:

Jak widać poniżej jest przygotowany do wysyłki - prosimy o adres

e-dita pisze:Krzysztof pozdrawia specjalnie cioteczkę Kya
Jak widać poniżej jest przygotowany do wysyłki - prosimy o adres

Krzysztof....i love you! :1luvu:

Nie wiem co do zarcia przyniose bo poki co nie mam pomyslu .Nie upieke bo nie potrafie ,zapiekanki potrafie robic dobre ale to raczej odpada ....ZzzzZzzz...pomysle w kazdym razie:)

Weźcie pod uwagę, że my tam na spotkanie idziemy, a nie na tradycyjne polskie wesele z poprawinami :mrgreen:

To tak w temacie żarcia

Ja już kupiłam dynię

Pixia pisze:Przedstawiam piękne dziewczynki, są u mnie od piątku:

Lenka, mini dzikuska i spryciara:

Oraz Milka, kluska, żarłok i mega przytulak:

Pixia, jak już wyadoptujesz te swoje maluchy, to podeślij mi kolejnych chętnych.
Dzisiaj wpadły mi 3 kurduple podobne do Twoich. Zdrowe i piękne.
Oczywiście są bez mamy.

Acha, dzisiaj wyadoptowałam stoczniową Matyldę.
Poszła do 2 starszych pań.
Dobrą stroną tej adopcji jest że przynajmniej nowe właścicielki nie są narażone na ciążę.

prośbę mam :oops:

Pamiętacie zapewne Elvisa, który został znaleziony gdzieś w trasie Warszawa - Szczecin i oddany w (jeszcze wtedy dobre) moje ręce przez panią Izę?

otóż dzisiaj zadzwoniła do mnie Basia, która się kotem opiekuje z informacją że gdy wróciła po pracy do domu zastała małego opuchniętego - zamiast oczek - szparki, wielka głowa, kotek był osowiały. Dodam że Elvis mieszka w dużej klatce, nie biega po domu bez nadzoru.
Basia zaniosła kota do pana Przemka - weterynarza naszego ulubionego, a ten zaaplikował małemu zastrzyk przeciwzapalny.
Gdy po pracy zajechałam do Basi mały miał jeszcze trochę spuchnięty pyszczek ale brykał już radośnie....
Jutro jeszcze kontrola weterynaryjna i drugi zastrzyk - mam nadzieję że będzie ok

prośba moja dotyczy oczywiście finansów - Basia zapłaciła już 35 zł, jutro pewnie drugie tyle

muszę jej tą kasę oddać bo jej nie stać na takie wydatki...
mnie zresztą też nie bardzo - finansuję karmę i żwir dla malucha ....

a zdjęcia Elvisa by się przydały...

^^ KocI SzczEciN~~ /część 2

Kto przegląda forum