Fifi zaszczepiona ostatnią dawką na grzyba.Ze swoją współlokatorką mają dobre a raczej obojętne relacje.Naprawdę nadzwyczaj szybko się przyzwyczaiły do siebie.Przestawiła sie również do silikonowego piasku.Kiedy tylko może to biegnie wygrzewać się na słońcu na parapecie lub na balkonie układa się na śpiworze i nie chce zbytnio stamtąd wychodzić.Przy każdym posiłku mi towarzyszy bo może mam cos lepszego niż w misce.Tylko nie bardzo orientuję się jeszcze w jej upodobaniach.Sucha karma ta zalecana również zjadana.Zdarzyło się nam również spać razem w łóżku chociaż daleko od siebie.
Niestety jak widzę choróbska w domu nie odpuszczają.Fajnie że mały czarny doszedł do siebie.
Trzymam kciuki szczególnie za Czesia i za tą biedulkę z chorymi nerkami którą widziałam.Fajnie wygląda kompozycja chudego rudego i grubego rudego.Bardzo optymistyczna wersja 3 lata czekania na głaskanie Mikusia i Ripleya.
