
Cholera jasna mają ludzie warunki czas doswiadczenie z kotami wszystko co do szczescia trzeba tylko chęci brak. "Bo my jesteśmy juz staruszkami a z kotem tyyyyle roboty i nie mamy juz siły" (maja 60 lat).
Szlag mnie jasny trafia jak cos takiego słysze. Jezu wzieła bym go na tymczas ale moje kocury nie dadza mu spokoju a mnie nie ma cały dzien, nie mam mozliwosci izolacji

A co do Warszawy patrzyłyscie na wątku transportowym?