Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kicia_ pisze:Lepiej trzymajmy za Kajtka, bo chyba nie przesadzę jak napiszę , że Kajtuś prawie umiera na kalciwirozę. Staram się załatwic dla niego jakieś lokum na cito.
Mruczeńka1981 pisze:Kicia_ pisze:Lepiej trzymajmy za Kajtka, bo chyba nie przesadzę jak napiszę , że Kajtuś prawie umiera na kalciwirozę. Staram się załatwic dla niego jakieś lokum na cito.
o nie!!Znowu kalciviroza?To niemożliwe!Kciuki za koteczka!!!
Mruczeńka1981 pisze::ok:ja się jak zwykle denerwuję...
Kicia_ pisze:Mruczeńka1981 pisze:Kicia_ pisze:Lepiej trzymajmy za Kajtka, bo chyba nie przesadzę jak napiszę , że Kajtuś prawie umiera na kalciwirozę. Staram się załatwic dla niego jakieś lokum na cito.
o nie!!Znowu kalciviroza?To niemożliwe!Kciuki za koteczka!!!
Dzis go zabieram i będziemy o niego walczyć.
Pytałam w schronisku - wszystkie koty są szczepione na wejściu, nie wiem, dlaczego, mimo szczepienia, Kajtuś jednak zachorował.
Kicia_ pisze:Kajtuś juz w domku rozpieszczany przez rodzinkę spragnioną mruczącego przyjaciela. Dr. Molenda nie potwierdził kalciwirozy, bo Kajtuś nie ma charakterystycznych owrzodzeń w pysiu. Ma jakąś infekcję wirusową, ale powinien z tego wyjść. Najlepszym lekarstwem będzie dla niego prawdziwy dom. Na razie jest "na próbę" ze względu na opór "pana domu", który uległ prośbom małej dziewczynki i jego mamy, myślę jednak, że zadomowi się tam na dłużejPodobno już chodzi za "panem domu" i zmiękcza mu serce, cwaniak jeden
Kicia_ pisze:Kajtuś nadal nic nie chce jeść, ale jest ożywiony, bardzo kontaktowy. Ma strasznie zapchany nosek i troszkę łzawią mu oczka. Ma lekki stan podgorączkowy, ale żadnej tragedii. Tylko ten brak apetytu...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 35 gości