Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź cz.II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 16, 2008 10:49

Alik prześliczny :love:

A czemu takie cyrki były z Lionem, nie rozumiem ?
Jest na kociarni w boksie, teoretycznie do adopcji, jak wszystkie inne koty, dlaczego nie chciali wydać, co tu było do uzgadniania ? 8O
Najważniejsze, że koleżka już w domu, Joli nie ma w weekend, trzeba będzi poprosić, żeby zostawiła książeczkę zdrowia w biurze do odbioru, to w sobotę Inga weźmie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 16, 2008 11:07

pisiokot pisze:Alik prześliczny :love:

A czemu takie cyrki były z Lionem, nie rozumiem ?
......

Joli nie ma w weekend, trzeba będzi poprosić, żeby zostawiła książeczkę zdrowia w biurze do odbioru, to w sobotę Inga weźmie.


Wiesz, Ania, jak tam czasem jest :roll: Lion nie miał nawet numerka, mimo że był w schronie tyle czasu...

książeczkę oczywiście wezmę i przekażę Renacie, bo to domek z nią zaprzyjaźniony, a ona w ten weekend pilnie się uczy, więc nie dojedzie do schroniska.
Jakby któraś z Was dzwoniła do Joli, to czy mogłaby przekazać, o tej książeczce? bardzo proszę...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 16, 2008 12:36

Georg-inia pisze:Lion, jak tylko ciut się przyzwyczai do nowego domu, zostanie zabrany do Płocka do fryzjera :) Tam się zajmą skołtunionym futerkiem, może w końcu mu ulży.


Do Płocka do fryzjera 8O

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 16, 2008 12:48

gosiaa pisze:
Georg-inia pisze:Lion, jak tylko ciut się przyzwyczai do nowego domu, zostanie zabrany do Płocka do fryzjera :) Tam się zajmą skołtunionym futerkiem, może w końcu mu ulży.


Do Płocka do fryzjera 8O


bo on mieszka teraz w Gostyninie :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 16, 2008 14:49

Georg-inia pisze:
gosiaa pisze:
Georg-inia pisze:Lion, jak tylko ciut się przyzwyczai do nowego domu, zostanie zabrany do Płocka do fryzjera :) Tam się zajmą skołtunionym futerkiem, może w końcu mu ulży.


Do Płocka do fryzjera 8O


bo on mieszka teraz w Gostyninie :lol:


Wiem ze mieszka w Gostyninie ale dziwię się że do Płocka do fryzjera, że u mnie "na wsi" coś takiego jak fryzjer zwierzęcy funkcjonuje 8O :)

Ale szczerze mówiąc chyba nie chciała bym Go widzieć po tej wizycie, znając płockich specjalistów :evil:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 16, 2008 16:48

Nie wiem, skąd to zamieszanie z Lionem. Rozmawiałam przy gabinecie wet z Elizą, tłumaczyłam, który kot.

Tak, Mewa to Pirania. Ładniejsze imię może polepszy jej charakter...?
To super fotogeniczna bestia. I daje się głaskać. Tylko innych kotów nie lubi.

Prawdopodobnie będę w schronisku w niedzielę.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Czw kwi 17, 2008 7:36

gosiaa pisze:Ale szczerze mówiąc chyba nie chciała bym Go widzieć po tej wizycie, znając płockich specjalistów :evil:


iiitam :D jemu i tak obojętne, na wystawę się nie wybiera, a golenie do gołej skóry pewnie będzie :( tyle to chyba potrafią ;)

Sis, nie wiem, kto to jest Eliza, w każdym razie dr Iwona nic nie wiedziała, a że kot bez numeru, to...
aaaa, szkoda prądu, ważne że pojechał :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 19, 2008 14:56

Podnoszę wątek.
Czy jakieś bidulce udało się dziś znaleźć domek?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob kwi 19, 2008 18:12

Pisiokot była dzis w schronie.
Wiem do Coronelli, że były dziś dwa śliczne maluchy.

Dojechała karma dla nerkowców (dzięki, Coronella :))
Zamówiłam w porozumieniu z CoolCaty karmę hillsa dla rekonwalescentów, przeznaczamy na to 200 zł.

Aktualnie pozostaje na funduszu lekowym 365,45 zł
Poniżej dokładne rozliczenie:

http://upload.miau.pl/3/84562.xls

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob kwi 19, 2008 19:32

Byłyśmy dziś z Georginią. Jak dojechałam koty już wcinały mięsko, które im przywiozła i podstawiła pod noski ciocia Inga :D
Do domu pojechał Oli, ludzie robili dobre wrażenie (ja przy wydawaniu kociastych do domu doświadczam rozdarcia i głębokiej schizofrenii - z jednej strony bardzo chcę, żeby poszły do swojego domu, z drugiej strony nie oddałbym żadnego, słucham i oglądam tych chętnych na adopcję, szukam dziury w całym, usiłuję przez ten kwadrans prześwietlić ich na wylot, żeby się upwewnić, że to na pewno dobry dom. I jak kot znika za bramą schroniska to zamiast się cieszyć zamartwiam się. :( Ech...)
Ludzie trochę podumali nad jego wiekiem (8 lat), ale dali się przekonać Indze. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Przemiły i prześliczny kot :D
Potem pojawili się Państwo z dwójką dzieci, przymierzali się do ostatniego z czwórki ok. pięciotygodniowych maluchów (przyjechały do schroniska w tym tygodniu), ale zaciągnęłam ich do klatki Alika. Aliś zrozumiał powagę chwili i dał z siebie wszystko - mruczał, przewracał oczami, udeptywał... Państwo wrócą po niego we wtorek, rozmawiałyśmy z Jolą, w poniedziałek go ciachnie. Aliś będzie kotem wychodzącym, w dużym stopniu "dla dzieci", ale tu nie miałam obaw - dzieciaki (dziewczynka ok. 10 lat i sześciolatek) miłe, grzeczne, delikatne. Mam nadzieję, że kotuś szybko się zaaklimatyzuje.

Kelly wyglądała dziś lepiej, zjadła z apetytem dwie miseczki mięsa i gdyby patrzeć tylko na jej pysio nie widząc tego biednego chudego ciałka, to naprawdę można byłoby pomyśleć, że nie jest źle:

Obrazek

W szpitaliku dwa przekochane wykastrowane kotusie, przyjechały po zmarłej pani :( Nie dostają żadnych leków, na chore nie wyglądają, myślę, że Jola dala je do szpitalika, żeby było im się łatwiej zaaklimatyzować niż na ogólnym boksie. Delikatne, słodkie, miłe, zadbane, widać, że były bardzo kochane. Przygotuję im wspólne ogłoszenie jak się coś o nich dowiem, nakręciłam też filmik, gdzie widać, jakie są ufne i kochane, jak się garną do człowieka. Magic, wrzucimy je na allegro, co ?

Szarek:

Obrazek

Krzyś:

Obrazek

tu chłopaki razem:

Obrazek

Filmik wrzucę, jak obrobię.

W szpitaliku, w jednym boksie dwa czarne łysolki, jeden bez oczka. Miłe, przytulają się do człowieka, garną do mizianek. Ponoć ten mniejszy (tak mówiła mi Georginia) to wcześniej był dzik, nie dał się dotykać, a teraz proszę :D Ten bez oczka to bardzo kochany kotuś, może jakiś cud się zdarzy...

Obrazek
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 19, 2008 20:24

Alik jest zywą przytulanką, nie powinni mieć z nim problemów, jak najbardziej nadaje się do dzieci.
Cieszę się z Olika, ładny i miły kot, nie wygląda na te 8 lat.
Szkoda bid po zmarłej pani... Z tymczasowym opisem wrzuciłam je na stronę schronu. Ile mogą mieć lat? 4, więcej?
Te czarnuchy - bezoczek jest po pani od -dziestu kotów, a ten drugi - to kocurek z trójki, po kastracji tak złagodniał.
Kelly jak siedzi, to nawet ładnie wygląda, ale jak wstanie... sznurówka, gdzie najszerszym miejscem jest głowa. :cry:

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie kwi 20, 2008 8:30

Pisiokotka zapomniała powiedzieć, ze nie ma też Silvera, musiał iść w tygodniu :D Na klatce Alika napisałam, że jest do odbioru przez właściciela ;) więc proszę go nie wydawać :)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 20, 2008 9:06

dziewczyny, widziałyście może Nati?

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 20, 2008 9:08

Sis pisze:Pisiokot była dzis w schronie.
Wiem do Coronelli, że były dziś dwa śliczne maluchy.

Dojechała karma dla nerkowców (dzięki, Coronella :))


Coronella, nie mogłaś powiedzieć, że Ty to Ty ? ;)

maluchów było cztery, dwa poszły w tygodniu, wczoraj jeszcze buraska, została biało-czarna (chyba, bo na razie jest biało-szara) dziewczynka, może pójdzie dziś.
Właśnie rozmawiałam z Magic, okazało się, że dziś w schronie nikogo :( więc ja już w blokach startowych, Magic łapie taryfę, spotykamy się po drodze. Przed 11 będziemy na miejscu...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 20, 2008 15:07

Czekam na wieści od dziewczyn z duszą na ramieniu, boję się, że Kali odszedł :cry: Inga mówiła mi, że nie było go dziś w szpitaliku...
Wczoraj był taki słabiutki, nawet nie podnosił głowy gdy go głaskałam, oddychał bardzo płytko. Były momenty, że wydawało mi się, że już zasnął :cry:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 76 gości