mokkunia pisze:Ja też czekam na fotki i opinię, bo jak wiesz Anuś zastanawiam się czy moim też takiego nie sprawić. Ale bo bublu z Leolandu mam
drapakouraz 
Ania, ja Cię zapraszam w każdej chwili na osobiste oględziny, daleko nie masz

. Pomacasz, obejrzysz na żywo, to będziesz wiedziała, czy Ci taki pasuje. Ja jestem bardzo zadowolona i koty też

. Przesiadują tam cały czas. Wczoraj Duży im popsikał drapak kocią miętką i to już był zupełny szał

.
A Dropsik biedny przeżywal wczoraj ciężkie chwile ... Wyhodował sobie chłopak pięknego ropnia na żuchwie i nie było rady - trzeba było jechać do dr Ewy coś z tym fantem zrobić. Powiem tylko tyle, że kocio nie chciał się poddać bez walki, mimo, że trzymało go dwóch silnych facetów

. Gmyranie przy obolałej paszczy nie przypadło mu specjalnie do gustu i szybko pokazał, co o tym myśli. Siłą swoich solidnych mięśni i ponad 7-mio kilogramowego cielska zdołał się uwolnić z kokonu z ręcznika i prysnął na lecznicę. Co prawda była to walka przegrana, ale przynajmniej kocio pokazał, że nie jest mięczakiem i łatwo się nie poddaje. Ewa nakłuła mu ropień, nacisnęła i śmierdzące ropsko wyleciało - z drugiej strony

a za nim krew. Brrr

.
Potem zastrzyk w dupsko - i do domu.
W domciu z rany (którą sobie chyba rozdrapał) zaczęła lecieć krew jak ze szlachtowanego prosiaka, ale na szczęście wacikami z wodą utlenioną jakoś się to udało opanować. Wygląda na to, że wylazło wszystko i nic się już nie zbiera, więc jeszcze czeka go tylko jutro antybiotyk i powinno być dobrze.
Ewa potwierdziła moje przypuszczenia, że to najprawdopodobniej od jakiegoś zadrapania podczas kocich zapasów. Ząbki ma Drops bardzo ładne, kamień miał zdejmowany w ubiegłym roku, więc to raczej nie od zęba. Upewnimy się jutro, gdy będzie można zajrzeć mu do paszczęki, bo wczoraj nie dało rady. Wszystko było tak obolałe i opuchnięte, że Ewa nawet nie próbowała.
Dropsik z racji swoich przeżyć i
obolałości załapał się na saszetki Felixa (które to saszetki są głównie dla dziewczyn i są wydzielane

). Oczywiście w błyskawicznym tempie wymlaskuje wszystko do ostatniego kęska. Zajął ulubione miejsce Kimisi na pralce pod grzejnikiem, no, trudno, Kimi musi się zadowolić koszykiem, Dropsik przez najblisze dni będzie na specjalnych prawach

.