DT u Hani, czyli nasze Felviki+ Wojtuś[*]

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 11, 2014 22:58 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Wpadłam z kciukami dla wszystkich :ok: :ok: :ok:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 12, 2014 5:27 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

:ok: :ok:
:ok: :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw mar 13, 2014 12:00 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Wczoraj choróbsko dopadło mnie.
Wczesnym wieczorem położyłam się do łóżka wiedząc, że koteczki i tak obudzą mnie koło 10, więc Karolinka swoje jedzonko dostanie.
Obudziły, dałam jeść i poszłam spać dalej.
Przed północą na nogi postawiła mnie Tepsiunieczka.
Była sobie w kuwetce i prosto stamtąd przyszła na swoje miejsce w łóziu, tylko ze obie nóżki miała wysmarowane wiadomoczym :mrgreen:
Po swojemu zrobiła kupalka po czym w nim usiadła.
Umyłam małą, zmieniłam pościel i poszłam spać dalej.
Po czym przed drugą usłyszałam, że któreś ciężko oddycha.
Malinka się podduszała.
Dałam przygotowany na taką ewentualność przez weta lek i na szczęście szybko pomogło.
Dzisiaj na razie jest spokojnie.

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 13, 2014 12:31 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Masz kk ,jak nic :|
zalecam :!: poduszkę+kołderkę i okłady z futer :lol:
zdrowiej Ciotka :ok: :1luvu:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt mar 14, 2014 7:39 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Tymek od rana nic nie je.
Niby chodzi po pokoju, interesuje się co robię, podstawia się do miziania, ale do miseczki tylko podchodzi, wącha i odchodzi :|

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 14, 2014 7:44 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Tymciu, jedz grzecznie słoneczko :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24278
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt mar 14, 2014 7:58 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Ja nie jestem pewna czy wietrzenie swoje nie zrobiło.Wsadziliśmy siatki w okna i już koty dulczały w nich jak ciepło było.Dziś smarki u kotów a Tami oczko łzawi i wymiotowała.
Trzymajcie się zdrowotnie i nie tylko :ok:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56067
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pt mar 14, 2014 10:26 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

U mnie to na bank wietrzenie przyniosło wirusiska i pozwoliło im się mnożyć. :evil:
Teraz podkręcam ogrzewanie i nie dopuszczam do nawet chwilowych przeciągów. :roll:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob mar 15, 2014 10:08 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Kolejny dzień z bólem głowy, gardła, kaszlem i zupełnie zatkanym nosem.
Wszystkie weekendowe plany wzięły w łeb.
Na szczęście dzisiaj mały Tyrmandek je :D
Wczoraj było w kratkę, z przewagą jednak niejedzenia.
Podtykałam pod pyśka różne dziwy, aż wreszcie skusił się na Cosmę Thai, no i potem już powolutku poszło.
Choć jeśli jadł, to tylko smaki rybne.
Dzisiaj na śniadanko wyczyścił miseczkę z pasztecikiem kurczakowym, więc może tylko wczoraj miał jakiś gorszy dzień.
Wciąż jest na antybiotyku i p/zapalnym, wciąż idą wzmacniacze i wciąż mam nadzieję, że będzie dobrze!
Reszta Felvikowych futerek raczej dobrze, pomijając mokre oczka u niektórych, ale apetyty i chęć do zabawy jest :mrgreen:
Wczoraj odłamali kolejny słupek, w właściwie dwa po kolei, w niegdyś wysokim drapaku :twisted:
Teraz ten niegdyś wysoki drapak jest już drapakiem średnio-wysokim, o jedynie dwóch nogach. Musimy spróbować z Tż stworzyć jakąś konstrukcję z dostępnych nam elementów od różnych drapaków, wg projektu autorskiego :lol:

Malinka chyba wróciła już do formy, choć antybiotyk musimy wziąć do końca serii.
Bączki-Pączki-Okruszki też już szaleją, aż im łepki odskakują.
Mobil im dzielnie w tym towarzyszy, choć co pewien czas jego gulgotanie przy oddechu przyprawia mnie o palpitacje.
Tepsinia chyba stwierdziła, że miejsce na łóżku jest jednak najspokojniejsze i spędza tu większość czasu i w ciągu dnia.
Rysia ma jeszcze ciągle mokre oczka, ale widzę już poprawę.
Bure siostry S, biało-czarne rodzeństwo M, Christie i Iron roznoszą mieszkanie, a ostatnią zabawą, najlepszą, jest wspięcie się na górę drapaka i wyciąganie żabek z zasłonami prosto z karnisza :twisted: Dłubią tak długo, aż wreszcie się uda :mrgreen: I mogę sobie machać na nich ręką, albo podskakiwać i gadać, udają że nie do nich :lol:
Jednooki Torguś zaprzyjaźnił się z Pingłinem i coraz częściej widzę chłopaków przytulonych do siebie w czasie snu,.
Pingłin stał się maniakiem tv, w związku z czym oglądanie telewizji jest ciut utrudnione -kotek biega od boku do boku ekranu próbując złapać to coś, co np. ucieka przed nim na pasku wiadomości u dołu :ryk: Najbardziej lubi programy przyrodnicze :kotek:
Jacek z Plackiem mieli jakieś rozmowy adopcyjne, ale nic z tego nie wyszło, widać to nie TEN Ludź był.
Bajka z Napoleonem na swoich dietach i na razie bez atrakcji zdrowotnych.
Najlepiej wciąż trzymają się Wenusia z Pośkiem :D

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 15, 2014 11:59 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

:ok: :ok: za zdrowie wszystkich - w tym też Twoje :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24278
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie mar 16, 2014 20:09 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Dzisiaj przed południem wrócili do nas Maniek z Maksiem.
Znowu będziemy szukali dla chłopaków TEGO Domku.
Maksio zachowuje się jakby wrócił do siebie, chodzi z ogonkiem sztywno w górze, je i widać, że czuje się ok (a to przecież on był tym bardziej wycofanym i nieśmiałym). Podchodzi sam do mnie, chce żeby go głaskać i miziać.
Maniuś gorzej zniósł powrót, wciąż jeszcze jest niepewny, co prawda reaguje na moje głaskanie, pieszczoty i głos, ale jeszcze nic nie zjadł i izoluje się od reszty towarzystwa. Widać, że potrzebuje więcej czasu żeby dojść do siebie.
Stado na powrót kocurków zareagowało tak, jakbyśmy wrócili z podróży do weta.

Tyrmand dalej raz je na zmianę z niejedzeniem.
Reszta czterołapów w zasadzie bez zmian.
Uruchomiliśmy też znowu klatkę w salonie, zamieszkałą w niej trójka (na razie) tegorocznych maluchów.
A ja po południu wybrałam się ze sobą do dyżurnego lekarza, bo na razie pomimo leczenia nie ma poprawy. I żałuję straconego czasu. Pan doktor stwierdził jedynie, że muszę czekać, bo kiedyś ta poprawa nadejdzie. A leczenie objawowe mam kontynuować. Aż chciałam zapytać czy sobie Tolfy podskórnie nie strzelić, bo może mi szybciej pomoże, skoro ludzkie leki wciąż nie działają :evil:

Hania66

 
Posty: 4591
Od: Pt mar 10, 2006 17:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 16, 2014 20:24 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Boże , a tyle koty przeszły zanim się zaaklimatyzowały. Tak im było ciężko. A teraz kopa dostały i znów muszą się pozbierać. Ludzie nawet nie zadają sobie trudu "w myśleniu" co taki odrzucony kot czuje skupiając się na sobie .Nie jest ważne jakie są pobudki oddania kota. Często nawet opiekunowie nie próbują zawalczyć idąc po najmniejszej linii oporu .Dla nich najlepszej. Trzeba dobrze przed adopcją się zastanowić . Nikt nie zmusza do niej. Trzeba pomyśleć o zwierzakach co ich czeka i co czują gdyby "coś". Nie co JA czuję jest ważne , tylko ten futerkowy towarzysz ,który jest od nas zależny. Nauczyć ich zaufania i dać kopa to jest straszne przeżycie. Strasznie to przykre w świetle tych zachwytów i achów.
Nie zamierzam wszczynać dyskusji i awantur na ten temat. Piszę to jako DT co takie koty przyjmował bo w umowie jest zapisek o zwrocie. Wiem co takie zwierzaki czują i jak to przeżywają. I niestety wiem ,że domy stałe mało kiedy myślą o tym by podjąć choćby próbę zawalczenia o wspólne życie.
Trzymam kciuki by kocisk aklimatyzacja przebiegłą pomyślnie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56067
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie mar 16, 2014 20:28 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Podpisuje sie pod tym obiema rekami i 8 kocimi lapkami!!!!
ObrazekObrazek

Romi85

Avatar użytkownika
 
Posty: 1808
Od: Wto lut 18, 2014 12:29
Lokalizacja: Warszawa


Post » Nie mar 16, 2014 21:33 Re: DT u Hani, czyli nasze Felviki+ reszta.Lala/Ellie[*]

Nie wiem jakie, ale wiem, od kogo :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek i 184 gości