Wielki kot Kapitan Bryś - szuka swojego portu

Czołem Kapitanie.
Niedzielny mundur wyczyszczony, śniadanie skonsumowane, Bryś w gotowości?
:kotek:

Mundur czysty ,śniadanko zjedzone bo chłopak umie się o nie upomnieć miauczeniem.Danusia mówi ,ze Brys chętnie wychodzi na balkon i nie chce wracać jest wtedy rozpłaszczony na płytkach i udaje ,ze go nie ma.

Musi być takim sporym placuszkiem

Zaglądam do Brynia, chociaż nic nie piszę, ale mu bardzo kibicuję.Widziałam jego ogłoszenia, bardzo fajne, nie straszą, jak dla mnie są zachęcające do adopcji.

horacy 7 pisze:Mundur czysty ,śniadanko zjedzone bo chłopak umie się o nie upomnieć miauczeniem.Danusia mówi ,ze Brys chętnie wychodzi na balkon i nie chce wracać jest wtedy rozpłaszczony na płytkach i udaje ,ze go nie ma.

Ojej

Wyobrażacie sobie ten kawał ciałka jak leży rozpłaszczony :lol:

Bryniu kochany :1luvu:

Muszę wysilać wyobraźnię, bo przecież nie widziałam Brysia osobiście.
Ale wyobraźnię mam.
I przypomina mi się "Ryży Placek i portowa kompania", jak zwykle.
To znaczy Bury Placek :piwa:

Kibicuję też. :ok:

Brynio wygłaskany w waszym imieniu ,podobało mu sie tylko się nadstawiał.Jest coraz piękniejszy niestety zaczyna biegunkować ,obserwujemy czy się uspokoi czy trzeba do weta.Całe szczęście ,ze jest pogodny i chętnie je swoją karmę. :roll: