[Białystok10]polany kwasem,poraniony :( s.95

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 29, 2011 13:38 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Basica pisze:
Sunday pisze:Witam, zapisałam "moją bezdomną" kotkę na sterylizację. Sama jednak zafunduję tą sterylizację, niech fundusze w kotkowie zostaną na inne bezdomne koty. Zapisałam się tak jak radziliście na Scaleniową. Czy kotka będzie miała jakiś taki kubraczek, aby nie powyrywała sobie szwów? Wystarczą 3 dni na przetrzymanie? Strasznie się denerwuję bo będę musiała zostawić kota w lecznicy od 9:00 a sterylizacja dopiero na 13:30, kot tam w tej klatce chyba umrze ze strachu :placz: chciałabym go przetrzymać w garażu po steryl. jak najkrócej chociaż wiem, że powinnam ją trzymać najlepiej tydzień, ale to nie jest kot który usiedzi w zamknięciu :crying: boję się że po tej sterylizacji jak go wypuszczę zwieje i już nie wróci :crying:. Gdyby nie to, że nie kontroluje załatwiania się to wpuściłabym ją do domu, ale niestety. Boże jakie smutne życie ma ten kot :cry:


Kotunia w klatce spokojnie przesiedzi w lecznicy te kilka godzin, na pewno nie będzie szczęśliwa z tego powodu, ale czasami to konieczność. Koteczka po sterylizacji bocznej, jaka jest wykonywana na Scaleniowej, nie będzie musiała nosić zabezpieczeń i po 3 dniach można ją już wypuścić. Kotka po zabiegu powinna przebywać w klatce, takiej wystawowej, ponieważ wypuszczona w garażu, czy domu, może zrobić sobie krzywdę, więc chyba nie będzie potrzeby ustawiania tej klateczki w garażu, chyba, że kota jest całkowicie oswojona i masz pewność, że nie będzie problemu z jej ponownym złapaniu celem wypuszczenie jej na wolność wówczas możesz puścić kokę wolno po garażu czy domu.


O bardzo dziękuję za odpowiedź. Kotka jest całkowicie oswojona, przebywa na moim podwórku już od marca, można ją nosić, przytulać, nigdy jeszcze nie wystawiła na mnie pazurów :). Jakoś tam ten garaż przygotuję, żeby żadnych niebezpiecznych przedmiotów nie było w pobliżu.

Sunday

 
Posty: 21
Od: Pon maja 09, 2011 13:09

Post » Śro cze 29, 2011 14:21 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Dzisiaj o 19:00 tygryska będzie ciachana. :) Na Białostoczku robią za to cięcie 1,5-2 cm, więc nawet jak kot wyjmie sobie szwy, to nic się nie stanie. ;) Niedawno kastrowałam tam kotkę moich rodziców, gdy mi ją oddali, to byłam w szoku, że nie ma rozciętego brzucha, tylko taką malutką rankę. ;)
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Śro cze 29, 2011 20:30 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Witam
Proszę zajrzyjcie na bazarek bardzo potrzebna pomoc,dla kić też coś się znajdzie :)

http://www.dogomania.pl/threads/210303- ... .-18/page2
Ratując jednego Futrzaka,nie zmieniamy świata... ale świat zmieni się dla tego jednego Futrzaka

hery

 
Posty: 70
Od: Sob lut 13, 2010 16:13
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro cze 29, 2011 20:38 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Od 16:00 nie mogę jej znaleźć. :( :( Chodzę i wołam, pokazały się wszystkie nasze tymczasy i rezydentki, a Amali nie ma. :( Boję się, że zaszyła się gdzieś w kociej czarnej dziurze i odeszła.... echh. :( :( :( właśnie ze Zbyszkiem wywracamy mieszkanie do góry nogami. :(
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Śro cze 29, 2011 21:00 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Nakasha pisze:Od 16:00 nie mogę jej znaleźć. :( :( Chodzę i wołam, pokazały się wszystkie nasze tymczasy i rezydentki, a Amali nie ma. :( Boję się, że zaszyła się gdzieś w kociej czarnej dziurze i odeszła.... echh. :( :( :( właśnie ze Zbyszkiem wywracamy mieszkanie do góry nogami. :(


Oj oj nie chce nic mówić ale ostatnio mój kotek zgarnięty z pod bloku kilka dni po kastracji próbował wyjść sobie na podwórko przez uchylone okno. Nieststy na jego i moje nieszczęście utkwił w oknie. Nawet bez chwili zastnowienia rzuciłam mu sie na ratunek, a on pogryzł mnie niemiłosiernie wygryzł kawałek kciuka poszarpał zębami lewa ręke. Nawet nie myślałam ,że kot może mieć taki uścick szczęk!!! BÓL NIESAMOWITY LEWA RĘKA NIEWŁADNA Z OPUCHLIZNY I BÓLU, NOCE NIE PRZESPANE. Mam nadzieję, że był zdrowy. Ostrzegam jeżeli komus coś takiego się zdarzy nie próbujcie kotka ratować gołymi rękami.
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Śro cze 29, 2011 21:09 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Sunday pisze:
O bardzo dziękuję za odpowiedź. Kotka jest całkowicie oswojona, przebywa na moim podwórku już od marca, można ją nosić, przytulać, nigdy jeszcze nie wystawiła na mnie pazurów :). Jakoś tam ten garaż przygotuję, żeby żadnych niebezpiecznych przedmiotów nie było w pobliżu.

Lapalam dzika kotke, ktora po sterylizacji musiala przesiedziec w klatce ponad miesiac, bo karmila maluchy. Klatka byla rozsadzona. Bylam pewna, ze po wypuszczeniu juz nigdy nie wroci. Pojawila sie jeszcze tego samego wieczoru na kolacji, takze spokojnie :)
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro cze 29, 2011 22:47 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

To był mały 7-tygodniowy kotek, który ledwo dał radę wskoczyć na kanapę, nie sądzę, aby wyszła oknem. Poza tym jedno uchylane okno w sypialni jest osiatkowane, a okna z dużego pokoju wszystkie wychodzą na osiatkowany balkon.
Obrazek

Nakasha

 
Posty: 455
Od: Sob lut 19, 2005 19:05
Lokalizacja: Białystok - Kuriany

Post » Czw cze 30, 2011 7:22 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Czy w któreś lecznicy sprzedadzą mi jakiś specyfik na świerzb bez wizyty z kotem? Moja Michalina coś złapała a wizyta w lecznicy to dla niej tak ogromny stres, ze wolałabym jej tego zaoszczędzić jeśli to możliwe:(
Obrazek

Magdulka

 
Posty: 316
Od: Wto wrz 08, 2009 12:40
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw cze 30, 2011 7:27 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Asika, bardzo, bardzo Ci współczuję. Wiem jak to boli, mam niestety podobne doświadczenie, z niewładem w dłoni również. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, chociaż szybko to się nie goi... :roll:
Obrazek

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw cze 30, 2011 7:31 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Nakasha pisze:To był mały 7-tygodniowy kotek, który ledwo dał radę wskoczyć na kanapę, nie sądzę, aby wyszła oknem. Poza tym jedno uchylane okno w sypialni jest osiatkowane, a okna z dużego pokoju wszystkie wychodzą na osiatkowany balkon.


Kiedyś u mnie kociak wszedł pod lodówkę ( :strach: ) i nie mógł wyjść. Gdyby nie pisnął, nigdy bym nie wpadła na to, że w takim miejscu można się schować. Sprawdźcie dokładnie wersalkę, ew. kanapę i szafę. Moje footra bardzo lubią się tam chować i potrafią przesiedzieć cały dzień, a ja wychodzę z siebie robiąc poszukiwania.
Za Amalę :1luvu:

Asiu, bądź dzielna, jeszcze wiele footerek będzie potrzebowało Twojej pomocy :ok: :ok: :ok:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Czw cze 30, 2011 7:36 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

kassja pisze:
Nakasha pisze:To był mały 7-tygodniowy kotek, który ledwo dał radę wskoczyć na kanapę, nie sądzę, aby wyszła oknem. Poza tym jedno uchylane okno w sypialni jest osiatkowane, a okna z dużego pokoju wszystkie wychodzą na osiatkowany balkon.


Kiedyś u mnie kociak wszedł pod lodówkę ( :strach: ) i nie mógł wyjść. Gdyby nie pisnął, nigdy bym nie wpadła na to, że w takim miejscu można się schować. Sprawdźcie dokładnie wersalkę, ew. kanapę i szafę. Moje footra bardzo lubią się tam chować i potrafią przesiedzieć cały dzień, a ja wychodzę z siebie robiąc poszukiwania.
Za Amalę :1luvu:

Asiu, bądź dzielna, jeszcze wiele footerek będzie potrzebowało Twojej pomocy :ok: :ok: :ok:


za lodówkę, do łóżka, za meble przez mikroskopijna szparę... też to przerabiałam z CiociąSamoZło :twisted: ale w końcu udało mi się ją wyciągnąć, głaskać na siłę, a podzięcę zostałam ugryziona w stopę - blizna jeszcze jest :mrgreen:

Asiu, dużo zdrowia życzę i kciuki za szybkie wygojenie rąk :ok:
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw cze 30, 2011 10:29 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Asia z tą ręką to koniecznie do lekarza.Moja siostra w tamtym roku przygarneła dorosłego 4 letniego kota. Kot mieszkał tylko z facetem. Nigdy nie widział podwórka z ludzmi prawie nie miał kontaktu.Jak trafił do niej to zgłupiał dużo ludzi dużo zwierząt.
Pewnego dnia pogryzł moją siostrę. Rękę leczyła pół roku bo za póżno poszła do lekarza po antybiotyk.Dwa razy miała ciętą u chirurga bo głęboko była ropa.Do dzis mówi.że ta ręka jest mniej sprawna.Sory nie chcę cię straszyć,ale lepiej dmuchać na zimne.Trzymaj się ciepło :ok:

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw cze 30, 2011 11:07 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Dzięki za współczucie i dobre rady.Oczywiście byłam już na drugi dzień z rana w szpitalu, a po 3 dniach znów mósiałam odwiedzić chirurga, jestem na antybiotyku rany przemywam, zmieniam codziennie opatrunki, chyba wściekła nie jestem;)
No i czekm aż tygrysek wróci, ale jak na razie sie nie pojawił :(

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Czw cze 30, 2011 14:11 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

:strach: :strach: :strach: O ludzie, Asia, współczucia!

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

Post » Czw cze 30, 2011 20:06 Re: [Białystok10]błękitki,puchatki,inne w hurcie i detalu s.64

Tygryska pojechała dziś do DS :D :D Mam nadzieję, że nowi opiekunowie uznają jej natrętne, głośne zachowanie za urocze 8)

Byłam na Proletariackiej 7 ( parę dni temu zostawiłam list w skrzynce, że interesują mnie kotki z tej posesji, mimo że sama ich nie widziałam, zaufałam Pchełce że były tam kocięta :P ) Dzisiaj zadzwonił Pan i powiedział, że chętnie udostępni teren itp ( wszystko jest zamykane na zamki i kłódki), że głaskał te kotki tydzień temu i że mogę przyjść je złowić itp. ( ale koty nie są jego, jego zwierzęta które kiedyś tam mieszkały wywiózł na wieś podobno...) Niestety dzisiaj żadnych kotów również tam nie było, widocznie ukryły się przed ludźmi... Pan będzie na tej posesji jeszcze w sobotę. Ocenia wiek kociaków na około 2 miesiące. Powiedział że wystawi im mleko, to może wyjdą z ukrycia...Przydałaby się klatka pułapka, żeby złowić bestie, jeśli jakieś tam jednak będą. Ale czy jest w ogóle jakiś wolny DT żeby te ewentualne kocięta przechować? Ja nie mogę, mam jeszcze 3 tymczaski-Pompony...

Pan nie weźmie kociaków na DT bo mieszka w ciasnym bloku itp itd... :twisted:
Ostatnio edytowano Czw cze 30, 2011 20:10 przez beata87, łącznie edytowano 1 raz

beata87

 
Posty: 347
Od: Czw mar 27, 2008 22:42
Lokalizacja: bialystok-centrum

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Franciszek1954 i 133 gości